Powiedzcie mi, jak zachować się asertywnie w tej sytuacji? Siedzimy w domu z żoną i wnuczką spędzając Sylwestra przed telewizorem. Do północy jeszcze 3 godziny i kwadrans, a mnie już zaczyna nosić.
Powiedziałem żonie, że wkurza mnie permanentna reklama w TVP I - wyślij SMS żeby wygrać pół miliona!
No to przełączyliśmy na polsat. Chwila ulgi, fajnie śpiewają, gra muzyka, ludzie się bawią... Nie minął kwadrans - przerwa, bo jakaś akcja z przyznaniem jakiejś nagrody - nie wiem, jakiej - wyszedłem na papierosa.
Żona tłumaczy mi, że ona zwyczajnie nie patrzy na te stręczycielskie napisy - jej to zwyczajnie "lata". Jeszcze powiedziała, że ani jej w głowie wyrzucać w błoto pieniądze na jakieś SMS'y. Cóż, nie spodziewałem się - rzecz jasna - zrozumienia mojego problemu, i absolutnie nie mam do niej o to pretensji.
Nie chcę moim kochanym żonie i wnuczce psuć zabawy, ale póki co zamknąłem się w moim pokoju i piszę do Was w nadziei, że Siła Wyższa podpowie mi, jak znaleźć wyjście z tej (i podobnych) sytuacji.
Świętowanie Nowego Roku... Wiecie, że życzę Wam z serca Wszystkiego Co Najlepsze, ale darujcie - nie traktujcie tych życzeń jako specjalnie z okazji tego, że zmienia się kalendarz. Chciałbym aby te życzenia trwały w Waszych sercach także jutro i pojutrze, i tak długo jak długo każde z Was będzie chciało o nich pamiętać.
A teraz? - Chyba wrócę do moich dziewczyn i będę się starał jakoś radzić sobie z tymi wyzwalaczami w TV.