rvvr93 napisał(a):I mowisz, ze herosi nie dali rady, no okej.. ale ilu bylo takich, ktorzy mimo leczenia wracali do grania? Przeciez terapia nie jest recepta na sukces
Nie czujesz absurdu, który bije z tej wypowiedzi?
Ja nie znam ludzi, którzy bez terapii wyszli z czynnego uzależnienia. Znam takich, którym terapia pomogła. Znam takich, którym nie pomogła. Nie dlatego, że terapia jest do bani, ale dlatego, że to nie odbębnienie terapii leczy, ale własna praca nad sobą. Ci, którzy wrócili do grania olali zalecenia z terapii i dlatego znów grają. Ja osobiście byłem najpierw w gronie tych, którym terapia nie pomogła. Z czasem przeszedłem do grupy tych, którym kolejna terapia pomogła. Dlatego naprawdę wiem o czym mówię.
Ilu znasz takich, którym terapia nie pomogła pomimo tego, że naprawdę chcieli przestać grać? Ilu znasz takich, którzy przestali grać bez terapii? Czy może tylko piszesz o tym, bo znasz kogoś kto od kogoś wie, że tak gdzieś ktoś kiedyś komuś powiedział?
Co do Twojego ostatniego zdania, to rzeczywiście terapia receptą na sukces nie jest. Brak terapii też nie jest. Ja też nie wiem, czy kiedyś nie zagram. Wiem, że dzięki terapii nie gram już ponad 2 lata i naprawdę przyjemnie mi się żyje.
Niemniej jednak życzę Ci, żebyś był pierwszym, który się zaweźmie i pokona uzależnienie siłą woli. Naprawdę.
Miś jest bardzo grzeczny dziś.