przez anonimowy.1992 » 05 Lip 2020, 19:13
Co do bezdomności to błogosławieństwo dla hazardzisty. Początek procesu zdrowienia. Czas na obserwacje ludzi oraz gruntowne przemyślenia. Tylko ja mówię tutaj o prawdziwej bezdomności, z brakiem dostępu do wody ciepłej, czystej odzieży, o takiej po ktorej tesknisz za kolorami normalnego zycia. Wychodzisz z niej z na nowo uporzadkowanym systemem wartosci. Checia zaczecia wszystkiego od poczatku.
Ale skoro rzad angielski za wszystko placi i przespac sie jest gdzie... Żyć nie umierać. Jakaz to bezdomnosc...
"Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego."
Ks. Wj. 20.17