Syn hazardzista

Moderator: kaśka

Syn hazardzista

Postprzez lukrecjaborgia » 20 Kwi 2010, 15:33

Witam wszystkich serdecznie. To moja aktywizacja na tym forum wiec prosze mi wybaczyc jesli bede malo precyzyjna lub chaotyczna ale mysli mam milion a nie wiem jake pytanie postawic.. Hazardzista jest moj syn - 19 latek, gra od co najmniej poltora roku (taki okres jestem w stanie stwierdzic na pewno). Po rozwodzie przeprowadzilam sie z synem z Poznania do moejgo rodzinnego miasteczka , pozniej, po 3 latach syn skonczyl gimnazjum i przeprowadzil sie do ojca do Warszawy. Ja wyjechalam do UK. Dobry okres nie trwal dlugo - syn nie skonczyl pierwszej klasy - nie zdal, co bylo o tyle dziwne ze jest naprawde madrym i bardzo blyskotliwym chlopcem, ale nie byl to jakis dramat. Takie rzeczy sie zdarzaja - tlumaczylam to zmiana srodowiska, zmiana szkoly, zamieszkala z nimi dziewczyna ojca - slowem, wiele trudych rzeczy na raz. Dramat jednaj sie zaczynal, albo juz zaczal wczesniej - z domu zaczely znikac pieniadze oraz kosztownosci - kwoty niemale bo po kilka tysiecy zlotych, kosztownosci o duzej wartosci. wtedy jeszcze byl w stanie kupic cokolwiek dla siebie tak wiec zalozylysmy ze wydal te pieniadze na siebie i najpodlejszy warszawski lans. final byl krotki - musisz odpracowac pieniadze i oddac co do grosza. Blyskawicznie znalazl prace jako kelner co szybko zaowocowalo hazardem - codzienny przyplyw gotowki z napiwkow. Oczywiscie pieniedzy nigdy nie oddawal ale nie wiedzielismy ze to byl dopiero poczatek. Kontakt z ojcem na tyle sie pogorszyl ze syn wyprowadzil sie na pokoj do kolegi, po kilku miesiacach musial sie wyniesc gdyz kolege okradl. Nie bede nawet wspominac o pozyczkach od kolegow, znajomych moich i jego wlasnych, blizszych i dalszych - wszyscy czekaja do dzis, do tego kredyty, karty, zobowiazania dla MPK na kilka tysiecy zl. Pozniej zmienial mieszakania ale tez wylatywal z nich szybko - nie znam juz powodow ale chyba sa jasne. W miedzyczasie laczylismy fakty o zniknieciu pieniedzy u moich rodzicow i rodzicow meza.. nie sposob tego zliczyc.. o terapii nie chcial slyszec gdyz, klasycznie odpowiadal - "nie gram", a jesli udalo mi sie wydusic z niego fakt ze gra to odpowiadal "ale mam kontrole". Tysiace, setki klamstw, od najbardziej blahych rzeczy poczynajac na zasadniczych konczac.. terapeuta w osrodku warszawskim zalecil nam odciecie sie od niego (zaznacze tylko ze wczesniej nie otrzymywal od nas zadnej pomocy finansowej gdyz pracowal a dlugi od samego poczatku pozostawilismy wylacznie jemu). My czekalismy na jego dno a osrodek czekal na niego. Wiem, ze ok miesiaca pomieszkiwal u kolegow, w jakichs hotelach, na dworcu. W koncu zglosil sie do osrodka. teraz jednak wiem, ze nie bylo to dno ale koniec mety, brak noclegow, zima bez cieplej miski. Odbyl 5 tyg terapie w zamknietym osrodku, wiem ze uczestniczyl w niej z zapalem i naprawde aktywnie. Z postanowien wyniesionych z terapii nie zrealizowal jednak ani jednego mimo iz zachowywal wzgledny spokoj i budowal wrazenie ze cos robi, wciaz uczestniczy w terapii i w mitingach. Dwa miesiace po odbytej terapii w osrodku maz odkryl znaczne braki w swoich wartosciowych zbiorach kolekcjonerskich.. . szcowane na kilkanascie tys. - wszystko staje sie jasne - gra wciaz. Nasza decyzja jest taka aby wystawic go z domu, zostawic samemu sobie i wyposazyc w adresy osrodkow. Chcielibysmy chronic siebie i bliskich chociaz taka metoda jest niezmiernie trudna. Mam z synem kontakt.. hm.. gdyby nie ta choroba moglabym napisac ze doskonaly.. , duza swiadomosc choroby i znajomosc tematu pomagaja ale i tak czuje sie jak slepie bo te zachowania sa dla mnie nie do ogarniecia. Nie wiem w zasadzie o co chcialabym zapytac, potrzebuje jedynie wsparcia przy te ostatniej decyzji. Co jesli nie da rady? Przeszukiwalam forum od jakiegos czasu ale nie trafilam na problem kradziezy na taka skale.. Czy to sie rzeczywiscie zdarza? czy to sie dzieje napradwde? :(
lukrecjaborgia
 
Posty: 6
Rejestracja: 19 Kwi 2010, 18:57

Postprzez andrzej.aha » 20 Kwi 2010, 21:24

:sad: Tak, to się dziej naprawdę... o skali i szczegółach niewiele się tu pisze, lecz moje doświadczenia i innych pokazują, że taka jest "rzeczywistość" i pogłębia się jeżeli nie zacznie się leczenia....
lukrecjaborgia napisał(a):Nasza decyzja jest taka aby wystawic go z domu, zostawic samemu sobie i wyposazyc w adresy osrodkow. Chcielibysmy chronic siebie i bliskich chociaz taka metoda jest niezmiernie trudna.

trudna, lecz tylko twarda i konsekwentna decyzja może coś zmienić....
Wierzę,...., Wątpię,.... Szukam...
andrzej.aha
 
Posty: 3910
Rejestracja: 09 Paź 2005, 23:09
Miejscowość: Warszawa

Postprzez zbysob » 20 Kwi 2010, 22:19

Coz, lukrecjaborgia, macie juz wiedze i decyzje. Mysle ze jest to wlasciwa pomoc. Trudna jak cholera, przez chwile chcialem postawic sie na waszym miejscu, ale tak naprawde nie jestem w stanie. Ale wiem doskonale jak dobrym i wytrawnym klamca i maniulantem moze byc hazardzista, zatem przynajmniej dobrze ze to widzicie i przeciwdzialacie. Wydaje mi sie ze to wyjdzie mu na dobre. Chyba terapia odbyla sie "za wczesnie". On do niej nie dorosl, ale wyglada na to ze Ty z mezem juz tak. To sa bardzo dojrzale decyzje. Trzymam kciuki i serdecznei pozdrawiam
Zbyszek
zaprzestalem myslenia :P
Awatar użytkownika
zbysob
 
Posty: 12764
Rejestracja: 30 Paź 2005, 19:36
Miejscowość: Szczecin

Postprzez darson » 21 Kwi 2010, 08:09

lukrecjaborgia napisał(a):Nie wiem w zasadzie o co chcialabym zapytac, potrzebuje jedynie wsparcia przy te ostatniej decyzji. Co jesli nie da rady? Przeszukiwalam forum od jakiegos czasu ale nie trafilam na problem kradziezy na taka skale.. Czy to sie rzeczywiscie zdarza? czy to sie dzieje napradwde? :(
Witaj na forum lukrecjaborgia.
W zasadzie to ja mógłbym pytać o różne sprawy Ciebie - jesteś zorientowana w temacie jak rzadko kto. :razz:
Pozdrawiam i życzę Pogody Ducha.
Ps. Twarda miłość, czasem jest niezbędna. ( I czytajcie List Hazardzisty do bólu )
http://www.hazardzisci.org/index.php?op ... &Itemid=56
Darek GA
Awatar użytkownika
darson
 
Posty: 1693
Rejestracja: 21 Gru 2006, 22:43
Miejscowość: Mazowieckie

Postprzez luceo1000 » 21 Kwi 2010, 13:23

lukrecjaborgia napisał(a):Przeszukiwalam forum od jakiegos czasu ale nie trafilam na problem kradziezy na taka skale.. Czy to sie rzeczywiscie zdarza? czy to sie dzieje napradwde? :(

rzeczywiscie zdarza się i to na jeszcze większą skalę,żeby grać hazardzista zrobi wszystko łącznie z kradzieżą,nałog jest tak silny że pokonuje barjere strachu i wstydu przed kradzieżą liczy się przedewszystkim że będą środki do zaspokojenia swego głodu
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
Awatar użytkownika
luceo1000
 
Posty: 649
Rejestracja: 04 Gru 2009, 00:40

Postprzez Marek z 3miasta » 21 Kwi 2010, 14:57

Jako hazardzista powiem Tobie, ze postepujesz na prawdę dobrze. Kiedy bylem w amoku gry nie zważalem na nic i na nikogo. Co wtedy dzieje się w głowie, to trudno opisać. Swoje myśli, pragnienia, dążenia z czasu gdy grałem mogę określić dwoma slowami: totalny fałsz.
Nie udobruchasz hazardzisty. Jedynie twarde zetknięcie się z realiami, z rzeczywistością i nabicie porzadnego guza (jak nie raz, to drugi, trzeci, aż do skutku) - jedynie to może spowodować u hazardzisty przebudzenie. Nie dzieje się to bez bólu, szybko i łatwo. Odcięłaś się od aktywnie chorującego hazardzisty. To bardzo dobrze, w dużej części ochroni Ciebie od niszczycielskiego pędu gry Twojego syna. Jesteś matką i pewnie 'serce Ci krwawi' jak stosujesz twardą miłość. Nie miej najmniejszych wahań co do takiego postepowania - ratujesz siebie ale także stwarzasz synowi warunki na to aby prawdziwie spojrzał na siebie. Jeżeli odpuścisz, to on zapamieta i bezwzględnie wykorzysta Twoją matczyną miłość i serce.

Trzymam kciuki Lukrecjo :-)
Prawo Katza
Ludzie i narody będą działać ra­cjonalnie, kiedy wyczerpią wszystkie inne możliwości.
Awatar użytkownika
Marek z 3miasta
 
Posty: 4779
Rejestracja: 01 Lis 2006, 13:41
Miejscowość: Gdańsk

Postprzez lukrecjaborgia » 21 Kwi 2010, 19:03

Oj, dziekuje sa tak solidne wsparcie :). To uspokaja i utwierdza w decyzji - jestescie swoistymi ekspertami. wiem, ze po dwoch dobach nieobecnosci dotarl do domu, i zabral walizki ktore spakowane czekaly na niego. oprocz walizek zabral jeszcze pare rzeczy dobrze zbywalnych. Jako matka trwam w nieustajacych zapytaniach: dokad pojdzie, czy stanie mu sie krzywda, czy komus stanie sie krzywda z jego powodu. I jak mam zrozumiec fakt, ze wystawiajac go z domu swiadomie godze sie na "guzy" i inne baty , ktore w koncu dostanie.. a co jesli dostanie za duzo? na amen? ech.. Tak czy siak, DZIEKUJE
lukrecjaborgia
 
Posty: 6
Rejestracja: 19 Kwi 2010, 18:57

Syn hazardzista

Postprzez bo161 » 22 Sie 2011, 10:18

mój syn jest też hazardzistą,był na terapii ukończył ją i chyba wydawało mi się że już wszystko będzie dobrze.chciałam w to wierzyć i uwierzyłam.pospłacaliśmy z mężem jego długi a było tego nie mało.bo przecież to dobry dzieciak obiecał że już nie będzie grał no i życie wróciło do normy.jacy my byliśmy naiwni.serce matki czuje że coś się dzieje kiedy próbowałam z nim rozmawiać to mnie atakował jak to mówią najlepszą obroną jest atak.kłamał jak z nut ,manipulował nami wszystkimi,swoimi siostrami ,dziewczyną.to trwa już pięć lat on ma 26.przed terapią wyrzuciłam go z domu ,sama zasięgnęłam porady psychologa,przekonał mnie że dobrze postąpiłam.synowi powiedziałam że będzie mógł wrócić gdy podejmie terapię i on to zrobił bo ja tak chciałam a nie on.jak ja żałuję że wtedy nie weszłam na forum.i wszystko pękło w ostatni czwartek,znalazłam pozostawiony list od niego do mnie,że przegrał już chyba wszystko,wymienia kwotę długów jakie ma i czy ja widzę jakieś rozwiązanie.nie wiem jak mam postąpić,jak się zachować,jak mu pomóc,
bo161
 
Posty: 11
Rejestracja: 22 Sie 2011, 06:24

Syn hazardzista

Postprzez Agnieszka1234 » 22 Sie 2011, 10:43

Witaj bo161
Bardzo Ci współczuję, sama jestem żoną hazardzisty i wiem jak bardzo boli gdy zawiedzie kochana osoba. Twój syn jest chory i wymaga leczenia. Jedno co mogę powiedzieć to w żadnym wypadku więcej nie płaćcie jego długów. On musi ponieść konsekwencje hazardu, inaczej nie będzie chciał się leczyć. Czytaj forum to prawdziwa kopalnia wiedzy. Szczególnie dział dla współuzależnionych. Tutaj znajdziesz odpowiedź na większość swoich pytań.
Jeśli chcecie pomóc to potrzebna jest Wam wiedza jak pomagać, swoistą instrukcję obsługi zawiera list hazardzisty : http://www.hazardzisci.org/dla-hazardzi ... azardzisty. Zachęcam również do rozmowy z terapeutą od współuzależnienia.
Pozdrawiam serdecznie i pisz co u Ciebie.
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Syn hazardzista

Postprzez Gitara » 22 Sie 2011, 11:17

Witaj bo161. Największą krzywdę, jaką można zrobić hazardziście, to spłacać jego długi. Ma on w ten sposób komfort grania i nigdy nie przestanie. :( Smutne, ale prawdziwe. Jak sam podejmie decyzję, że CHCE przestać grać, to jest od tego terapia i mityngi.
" KAŻDE JUTRO, MOŻE OKAZAĆ SIĘ NAJLEPSZYM DNIEM W ŻYCIU! "
Awatar użytkownika
Gitara
 
Posty: 913
Rejestracja: 18 Mar 2010, 13:37
Miejscowość: Radom

Syn hazardzista

Postprzez NATALIA45 » 22 Sie 2011, 12:26

bo161 napisał(a):znalazłam pozostawiony list od niego do mnie,że przegrał już chyba wszystko,wymienia kwotę długów jakie ma i czy ja widzę jakieś rozwiązanie


Witaj na forum bo161
Jako kolejna zona hazardzisty odpowiem na Twojego posta. Otóż,jak dla mnie ten list to kolejna manipulacja z syna strony.Pewnie liczy, ze mama znow za niego splaci dlugi.A to byloby najgorsze co mozesz zrobic chcac pomoc synowi.
Chcesz mu pomoc? to drastyczne ale nie wpuszczaj go do domu jesli juz podjelas taka decyzje, nie plac dlugow, badz twarda i konsenwentna.Wiem ze wprowadzenie tzw "twardej milosci" zarowno u nas zon bylo ciezkie jak rowniez ciezkie jest dla matek. Ale on musi ponies konsekwencje swojej gry aby zrozumiec, ze trzeba sie zaczac leczyc.
Ludzie nie zawsze potrzebują rady.Czasami wszystkiego czego im trzeba to dłoń do trzymania, ucho do słuchania i serce, które ich zrozumie.
Awatar użytkownika
NATALIA45
 
Posty: 2227
Rejestracja: 20 Kwi 2010, 18:26
Miejscowość: dolnyśląsk

Syn hazardzista

Postprzez jaro » 22 Sie 2011, 16:42

NATALIA45 napisał(a):Otóż,jak dla mnie ten list to kolejna manipulacja z syna strony.Pewnie liczy, ze mama znow za niego splaci dlugi.A to byloby najgorsze co mozesz zrobic chcac pomoc synowi.

Podpiszę się pod tym. To były moje myśli podczas czytania Twojego posta bo161, jeszcze zanim przeczytałem posta Natalii.
jaro
 
Posty: 4634
Rejestracja: 21 Kwi 2008, 19:38

Syn hazardzista

Postprzez marta79 » 22 Sie 2011, 17:35

Witaj bo161

Byłam dzisiaj na terapii dla współuzależnionych. Była tam kobieta która jest po rozwodzie ma córkę jedynaczkę alkoholiczkę. Córka pije od ok. 12 lat a teraz ma 33 lata. Matka była strasznie współuzalezniona przez wiele lat, uważała że pomaga córce, wspierała ją jak mogła a tak naprawdę swoim nierozsądnym postępowanie pchała ją w ręce nałogu. W końcu wyrzuciła ją z domu ale ona dała sobie radę. Związała się z facetem alkoholikiem i wynajmowali razem jeden pokój a zycie toczyło się dalej. W ostatnim czasie człowiek który wynajmował im pokój kazał im się wyprowadzić. Zostali bez dachu nad głową. I gdzie poszli? Oczywiście do mamusi żeby przyjęłą ich pod swój dach. A ona im odmówiła, ale uczęszczała już wtedy na terapię i wiedziała, że tylko w ten sposób może pomóc córce.
Córka razem ze swoim towarzyszem przez 2 tygodnie spali i całymi dniami siedzieli pod jej balkonem i błagali ją żeby przyjęła ich do domu. A ona każdego dnia stanowczo im odmawiała. Rezultat jest taki, że córka poszła do ośrodka leczenia uzależnień, tam dostała propozycję leczenia zamkniętego i propozycję tą ze łzami w oczach przyjęła. Wyjechała na terapię, która trwa 12 m-cy.
Opisałam tę historię bo wszyscy już myśleli, że to beznadziejny przypadek a jednak konsekwencja i stanowczość MATKI, dały córce szansę na skorzystanie z leczenie i być może powrót do normalnego życia.

Pozdrawiam.
"Ze wszystkich części ciała najbardziej trzeba czuwać nad palcem wskazującym..." Josif Brodski
Awatar użytkownika
marta79
 
Posty: 1041
Rejestracja: 26 Lis 2010, 12:12
Miejscowość: łódzkie

Syn hazardzista

Postprzez marta79 » 22 Sie 2011, 19:39

bo161 napisał(a): wszystko pękło w ostatni czwartek,znalazłam pozostawiony list od niego do mnie,że przegrał już chyba wszystko,wymienia kwotę długów jakie ma i czy ja widzę jakieś rozwiązanie.nie wiem jak mam postąpić,jak się zachować,jak mu pomóc,

uważam bo161, że to jest ten właśnie moment, w którym powinnaś zostawić syna samemu sobie...
"Ze wszystkich części ciała najbardziej trzeba czuwać nad palcem wskazującym..." Josif Brodski
Awatar użytkownika
marta79
 
Posty: 1041
Rejestracja: 26 Lis 2010, 12:12
Miejscowość: łódzkie

Syn hazardzista

Postprzez Sowa » 22 Sie 2011, 21:58

bo161 napisał(a):czy ja widzę jakieś rozwiązanie.nie wiem jak mam postąpić,jak się zachować,jak mu pomóc,


Nadzieja na łatwą kasę, pożyczoną, ukradzioną, wyłudzoną, darowaną z dobroci serca - to pożywka dla uzależnienia. To powód do myślenia: jeszcze nie jest tak źle, jakoś wybrnę z tego doła finansowego (mama pomoże), jeszcze mogę zagrać i się odegrać.
Dlatego najlepszą pomocą jest brak pomocy. Tylko konsekwencje uprawiania hazardu, bolesne konsekwencje mogą zmienić jego myślenie na: chcę przestać grać. Czy możesz mu pomóc? tak - odmawiając pomocy. On już zna drogę wyjścia z uzależnienia (wie o terapii) tylko musi SAM dojrzeć do decyzji, że chce się leczyć.
Awatar użytkownika
Sowa
 
Posty: 4674
Rejestracja: 07 Lut 2007, 20:10
Miejscowość: polska

Następna

Wróć do Mój bliski jest hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości