Moderator: kaśka
Awokado napisał(a):Witam wszystkich serdecznie.
Bardzo dobra decyzja ale działa tylko wtedy, jeżeli jest też konsekwencja.Awokado napisał(a): już mnie nie zmanipuluje, nie pożyczy niczego ode mnie, że hamuję rodziców z kolejnymi pieniędzmi dla niego.
Nie ma granicy, bo nie ma Twojej ingerencji - brat ma swoje życie i jak będzie chcial grać, to będzie grał, nawet wtedy, gdy zakujesz go w kajdany i zamkniesz w celi. Na teraz to jest jego ingerencja w Twoje życie, zauważasz to? Więc nie pozwól mu na dalsze ingerowanie: nie plać jego długów, nie utrzymuj jego, nie karm. Zadbaj też o rodziców - by oni tez nie ucierpieli - hazardzista (ja potrafiłem) potrafi z bialego zrobić czarne a na świecie nie ma kwoty, której nie przegrałby.Awokado napisał(a):Gdzie jest granica mojej ingerencji w jego życie?
markoz napisał(a):Dopóki przykre konsekwencje nie przekroczą progu jego przyjemności a ból nie dotnie go wewnętrznie, pewnie nie będzie miał parcia na leczenie.
markoz napisał(a):Dopóki nie zaprzestanie gry- jego sytuacja będzie coraz bardziej się pogarszała
Marek z 3miasta napisał(a):tylko ciągle nie ma czasu i ma pechanie zdążył załatwić bo ... oszukali go, niespodziewanie zmieniły się warunki ... i on/ona stara się, opowiada o swoich staraniach i piętrzących się "obiektywnych" trudnościach, no i ciągle nie ma czasu, ciągle jest zabiegany/zabiegana ... czasem skłamał/skłamała (wydało się!) ale przecież zapomniał/zapomniała a w ogóle to nie zrozumiałaś go/jej dobrze ...
Marek z 3miasta napisał(a):Ja potrzebowałem utraty wszelkiej nadziei, walnięcia o swoje dno aby pójść do ośrodka leczenia uzależnień i na miting Anonimowych Hazardzistów i poprosić bez żadnych wstępnych czy innych warunków o pomoc.
markoz napisał(a): ma cichą nadzieje że rodzina będzie się wstydzić gdy ludzie zaczną nachodzić
Marek z 3miasta napisał(a):Na teraz to jest jego ingerencja w Twoje życie, zauważasz to?
Marek z 3miasta napisał(a):Nie ma granicy, bo nie ma Twojej ingerencji
Marek z 3miasta napisał(a):dzięki za te słowa. Brat usiłował wmówić mi, że włażę w jego życie i rozpętuję mu wojny, jego dziewczyna płacze przeze mnie bo tłumaczę im że nie mogą oczekiwać płacenia długów przez rodziców i ani słowa "dziękuję" czy szczerości w zamian...chwilami miałam wyrzuty sumienia, że mogłam się nie odzywać...
Marku bardzo mnie ruszyło czytając to co napisałeś o sobie. Ogromnie się cieszę, że dałeś radę. Podziwiam Cię, że masz siłę tu wchodzić, czytać innych problemy i jeszcze odpisywać. Przyznaję, że nie mam z kim o tym porozmawiać poza forum, a wypiąć się na brata i powiedzieć "niech robi co chce" to nie wyjście dla mnie.
Ale widzę, że na tą chwilę póki wie, że ma wsparcie u rodziców...będzie miał mnie i moje słowa w głębokim poważaniu.... A usłyszał ode mnie to co Ty od swojej siostry.... Byłeś mądrzejszy. Na razie obawiam się, że brat nie zakodował nic z tego co mu powiedziałam.Marek z 3miasta napisał(a):zresztą ja nie wiedziałem a i teraz w pełni nie rozróżniam co było prawdą a co wymyśloną na poczekaniu przeze mnie historyjką-kłamstwem
Marek z 3miasta napisał(a):nie powinni bronić się przed synem ale przed synem-grającym-hazardzistą
Marek z 3miasta napisał(a):Jako hazardzista to mogę Ci powiedzieć, że mając zaledwie perspektywę pieniędzy (spłaty przez Rodziców części mojego zadłużenia - gdyż nie mówiłem o wszystkich długach, bałem się, że przestraszą się kwoty i wogóle nie dadzą pieniędzy) to grałem bo WIEDZIAŁEM, że mogę.
Każde pieniądze dane grającemu hazardziście, nie ważne w jakiej formie (spłata długu, przejęcie na siebie zobowiązań, danie mieszkania i wyżywienia, itd.) są to pieniądze na hazard. Kropka
Marek z 3miasta napisał(a):Awokado, cytujesz bardzo dobrze, jak na pierwszy dzień na forum![]()
Awokado napisał(a):Przeczytałam gdzieś, że hazardzista nie odczuwa uczuć pośrednich. czuje albo satysfakcję z gry/wygranej albo ból bo przegrał. Nie ma wstydu, sumienia że oszukuje albo wyłudza pieniądze. To prawda?Tak to działa?
Co choremu pomaga zacząć odczuwać coś więcej poza tymi skrajnymi emocjami? Terapia?
Sowa napisał(a):Jeden-zero dla niego.
Marek z 3miasta napisał(a):Każde pieniądze dane grającemu hazardziście, nie ważne w jakiej formie (spłata długu, przejęcie na siebie zobowiązań, danie mieszkania i wyżywienia, itd.) są to pieniądze na hazard. Kropka.
zbysob napisał(a):WY jestescie najwieksza przeszkoda w podjeciu przez brata leczenia. Tak dlugo jak bedziecie pomagac tak dlugo bedziecie przeszkadzac. KAZDA zlotowka splacona ZA hazardziste powoduje ze topi on w maszynie kolejne 100 zlotych.
Wróć do Mój bliski jest hazardzistą
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość