Ojciec

Moderator: kaśka

Ojciec

Postprzez Inthejar » 25 Lis 2012, 23:11

Witam, mam 23 lata jestem synem hazardzisty. Nie wiem ile czasu to już dokładnie trwa, myślę, że z 10 lat. Bywa gorzej, bywa lepiej, ale dobrze nie jest nigdy. Teraz wydaje mi się, że jakiś czas już nie gra, ale w sumie kto go tam wie. Ojciec prowadzi firmę, która w tym momencie już dogorewa, ale on z uporem maniaka chce ją ratować, co w tym momencie i przy tych długach pochłania po prostu kolejną kasę. Chcieliśmy mu pomóc, ktoś tam go zawsze trochę poratował jak bywało gorzej, zadłużył się u rodziny u znajomych i kto tam wie u kogo jeszcze. O olbrzymim kredycie na działalność nie wspomnę. Chwilowo, jeszcze u niego pracuję, szukam innej pracy, ale lepiej za darmo u niego robić, niż siedzieć w domu i użalać się nad sobą. Dzisiaj chyba udało mi się przekonać mamę, żeby przestała w niego pakować kasę i zajeła się sobą. Nie będzie lekko i to jej mi w tej chwili najbardziej szkoda, ojciec wiem, że musi ponieść konsekwencje swoich czynów, ale mama pozaciągała kredyty, kilka, żeby mu pomóc, jakiś został jej po weselu siostry ogólnie nie wiem, czy jej coś wypłaty zostaje czy nie i jak to będzie kiedy odetnie się od ojca. Firma mimo, że przynosiła straty, to generowała jednak jakieś dochody na bieząco z których dało się żyć mimo rosnących długów. Mam nadzieje, że znajdę w miare szybko jakąś prace wtedy będe mógł jej pomóc. Nie uważacie chyba, że to coś złego, że jej będe pomagał? Pytam, bo naczytalem się sporo o tym, żeby zajmować się własnym życiem a nie uzależnionego, ale to chyba co innego prawda? I tak jej nie zostawie, ale chciałem wiedzieć co o tym myślicie.
Tak jak wspominałem ojciec teraz nie chyba nie gra, ale ostatnio, stracił wszelką chęć do działania. Nie leczył się. Był chyba na jakichś 2 spotkaniach, ale przerwał i było to dość dawno jest dość uparty(znacie to skądś?) i nie chce iść twierdzi, że dobrze mu idzie na własną rękę, ale widać, że sobie nie radzi. Czasem zdarza mu się słuchać, macie jakiś pomysł jak go zachęcić kiedy taki moment się trafi? Możecie podesłać jakieś linki o tym co dzieje się z ludzmi którzy niby przestali grać, ale nigdy nie poddali się leczeniu? Jakieś historie? Artykuły przeez co przechodzą, albo jak wracają do nałogu? Nie tylko dla niego, mamę też będzie mi łatwiej przekonać do niektórych drastyczniejszych działań jak rozdzielność, "zamniecie parasola" I takie rzeczy.
Jakieś rady odnośnie sytuacji? Nie wiem o co pytać...
Pozdrawiam.
Inthejar
 
Posty: 1
Rejestracja: 25 Lis 2012, 17:30

Ojciec

Postprzez kokosek35 » 26 Lis 2012, 07:51

Inthejar napisał(a):Mam nadzieje, że znajdę w miare szybko jakąś prace wtedy będe mógł jej pomóc. Nie uważacie chyba, że to coś złego, że jej będe pomagał? Pytam, bo naczytalem się sporo o tym, żeby zajmować się własnym życiem a nie uzależnionego, ale to chyba co innego prawda? I tak jej nie zostawie, ale chciałem wiedzieć co o tym myślicie.


Czasem dobrze jest po prostu przestać pomagać. Tyczy sie to nie tylko Twojego ojca ale również Twojej matki. Kazde z nich wymaga specjalistycznej pomocy. Kazde z nich może po nią siegnąć ale tylko wtedy kiedy dopadnie ich własne dno. Kiedy ja nagminnie chciałam pomagać okazało się, że sama potrzebuje pomocy. Poszłam na terapię i dziś wiem że tylko tam można znaleźć pomoc.
To moje zdanie, poparte moim osobistym doświaczeniem i dziś nawet tutaj mam opory by komukolwiek pomagać wbrew Jego woli.
Pozdrawiam
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6:25-34)
Awatar użytkownika
kokosek35
 
Posty: 739
Rejestracja: 26 Sty 2010, 09:18
Miejscowość: Tomaszów Maz.

Ojciec

Postprzez człowiek1000 » 26 Lis 2012, 14:16

Inthejar napisał(a):Możecie podesłać jakieś linki o tym co dzieje się z ludzmi którzy niby przestali grać, ale nigdy nie poddali się leczeniu?


Nie znam takich osób, no może z chwilą abstynencją.
Inthejar napisał(a):jest dość uparty


i penie posiada kilka innych cech które, nie pozwolą mu samemu dać radę - stwierdzono naukowo i praktycznie :evil: .
człowiek1000
 
Posty: 3976
Rejestracja: 30 Lis 2009, 09:50
Miejscowość: Dolny Śląsk

Ojciec

Postprzez dorota99 » 26 Lis 2012, 17:53

Zgadzam się z kokoskiem - poza zaprzestaniem "pomagania" które tak naprawdę nie jest pomocą, powinieneś zająć się sobą - wziąłeś na swoje barki bardzo dużo - a tak naprawdę to Ty potrzebujesz pomocy po to by iść dalej, żyć w związku, wychowywać dzieci. Obojgu możesz jedynie podać link do forum czy adresy terapii ale to wszystko co możesz dla nich zrobić - reszta jest Twoim niepokojem.

Idź na terapię dla współuzależnionych, poznaj mechanizmy choroby - tym co tak naprawdę jest pomaganiem, co szkodzeniem a przede wszystkim zajmij się sobą - swoją pracą, edukacją, rozwojem, bliskimi. Nie jesteś Herkulesem, żeby wszystkich wokół ratować - Ty sam potrzebujesz pomocy bo jesteś z dysfunkcyjnej rodziny. Zbieraj siły żeby oddać je swojej przyszłej rodzinie, dzieciom. Pytaj na forum jak najwięcej - mam nadzieję, że ktoś Ci więcej wyjaśni i w bardziej dosadny sposób - tak jak mnie - dostałam tu "zimny prysznic", pomogło mi to przestawić moje chore myślenie o kredytach, długach ojca, możliwościach ich spłaty przeze mnie - to nie moje długi - ja je dziedziczę ale już wiem, że zawsze można spadek odrzucić więc jestem spokojna, wiem też że ja nie potrafiłabym go uleczyć więc też już jestem spokojna. I dużo dużo łatwiej się żyje. Trudno mam ojca hazardzistę ale żyję swoim życiem.... polecam.
dorota99
 
Posty: 152
Rejestracja: 08 Sty 2008, 21:37
Miejscowość: Warszawa

Ojciec

Postprzez Agnieszka1234 » 27 Lis 2012, 09:00

Wow Dorota jestem pod wrażeniem :)
Super, że zadbałaś o Siebie.
Pozdrawiam
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Ojciec

Postprzez dorota99 » 27 Lis 2012, 21:38

Oj Agnieszko :) - to w takim razie możemy sobie podać ręce. Patrzę na Wasze (współ...) wpisy i serce się raduje - a ja tylko żałuję, że tak późno skorzystałam z profesjonalnej pomocy i ... tego Forum. Niestety zamiatanie pod dywan i unikanie tematu wygrywało no i niewiedza - mam nadzieję że teraz inne dziecko "w słoiku" skorzysta.
dorota99
 
Posty: 152
Rejestracja: 08 Sty 2008, 21:37
Miejscowość: Warszawa

Ojciec

Postprzez kasia1 » 19 Lut 2014, 17:10

podziwiam i szacun
kasia1
 
Posty: 3
Rejestracja: 18 Lut 2014, 17:01


Wróć do Mój bliski jest hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość

cron