Strona 7 z 7

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 05 Lip 2016, 20:25
przez marcin_opolskie
...chorym więc chwilowo pustym łbie....
raczej :|

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 07 Lip 2016, 06:32
przez Misiek 81
Patrząc na to wszystko. Uważam, że jeszcze trochę i sama będziesz w bardzo kiepskim stanie psychicznym i fizycznym. Masz przecież dla kogo żyć. Twój stres to zastrzyk stresu dla dziecka, które nosisz w sobie. Pytam czy ono na to zasługuje?????? odpowiedz sobie sama, bo dopóki nie zrozumiesz, że brat jest poprostu chory i dopiero jak się zrowna z poziomem kupy w sedesie, pewnie nie otworzy chorych oczu. Żyj i daj żyć. Pomyśl, że możesz tylko czekać cierpliwie aż brat sięgnie dna swojego dna. Czemu to pisze? Żebyś miała świadomość, że może to trwać latami. Ja na przykład 16 lat potrzebowałem, żeby zobaczyć gówno w którym się znajduje. Chcesz tracić swoje życie żeby doczekać jego dna????? Życzę Ci miłego dnia

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 07 Lip 2016, 22:41
przez Misiek 81
Przepraszam za dość ostry język. Dobrze mi kolega powiedział, że nerwowy mój komentarz. Nie miałem złych intencji.
Pozdrawiam

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 29 Lip 2016, 13:31
przez Evelyne_wlkp
Misiek 81, nic sie nie stalo... Sporo tutaj Twojej racji. Wielu z Was tlumaczylo mi na czym polega mechanizm tej choroby... Mi jako osobie, ktora nie walczyla z zadnym uzaleznieniem - ciezko to było na początku zrozumieć, choc teraz pewnie i tak wielu rzeczy nie wiem.
Prawda jest taka, ze bardziej chcialam rozwiazac Jego problemy, niz On sam... A tak sie nie da...
Na poczatku to byly wielkie emocje. Takie Boom jak dotarlo do mnie, ze cos jest z moim bratem nie tak...

Nie bylo mnie tutaj sporo czasu... I stwierdzam, ze dalam sobie zamydlic oczy...
Myslalam, ze zrozumial, ze jest ok...
I niestety - g...o prawda
Nawet mnie - przewrazliwiona siostre, zmylily slodkie gierki...

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 29 Lip 2016, 21:06
przez milo
Na mityng Al-Anon dotarłaś?
Pokazałaś tacie (rodzicom) to forum?
Jak dbasz o SIEBIE ?
Pozdrawiam ciepło i puchato :)
Bożena hazardzistka (i in.)

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 29 Lip 2016, 21:28
przez marcin_opolskie
Ale co zrozumiał? Jak zrozumie że jest chory to co to zmieni? Że już będzie cacy? Od samego zrozumienia nic się nie zmieni, to zaledwie początek. Tu nie ma nawet tego, trochę mocno mu "nie pomagacie" w odczuciu i zrozumieniu tego że jest chory dając się dalej "kiwać" i wierząc w bajeczki i kity które wciska wszystkim dookoła.
Samo się nic nie zmieni ani nie zrobi w jego stanie zdrowia.

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 30 Lip 2016, 14:17
przez Evelyne_wlkp
milo, szczerze przyznaje, ze nie dotarlam. Byl moment, ze niestety bajeczki brata mnie zaslepily. Ale rozmawialam z rodzicami... Wszystko na jakis czas ucichlo ale kolejne jego klamstwa wyszly na jaw. Mama zaczyna rozumiec ze skutecznie ja oglupil, wierzyła ze dlugi splacil. Jednak wczoraj przyszlo pismo juz od komornika, czarno na bialym widać, ze to co rzekomo splacil bylo bujda.. Bo bank przekazal sprawe firmie windykacyjnej. Rozmawialam nawet z bratem. Powiedzialam mu co czuje, na spokojnie. On do tej pory nie ponosil konsekwencji. Wracal do domu o 20/21 siadal z piwem przed laptopem i mial wszystko w nosie... A ja z Mama przezywalysmy traume. To my odbieralysmy pisma z ponagleniami, to my otwieramy drzwi przedstawicielom Chwilowek...Jesli wkroczy komornik, to my jestesmy jako pierwsze. Mowilam mu ze jest egoista i zwyklym tchorzem. Niech pomysli co my czujemy, co ja czuje jak ktos dzwoni do drzwi a ja mysle,czy to nie jakis pieprzony lichwiarz... Pokazujac mu to pismo tez mowil ze to juz zalatwil, ze dzwonil. Jednak wiem ze kolejna gra na zwloke... Potrzebuje wstrzasu i wiem, ze dzis go to czeka.
Mowil ze boi sie rozmowy z ojcem, ktory dzis wraca z urlopu. Tlumaczyl ze jesli go wywali to on nie ma gdzie isc...
Moze to nie wyjscie. Ale trzeba zrobic cos, aby poczul jak niszczy rodzine...
Mowil, ze nie gra pol roku... Ale to przeciez nie znaczy ze jest zdrowy...

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 30 Lip 2016, 18:28
przez milo
Skoro nie gra PÓŁ roku, to znaczy ze ... nie gra i nic wiecej, to tylko PRZERWA w GRANIU. Żeby uciszyc rodzinę, uspokoić własne sumienie, pokazac, że potrafi "sam".

Jeśli ojciec wywali go z domu, to .... sam sobie na to ciężko zapracowal. To są wlasnie konsekwencje klamstw, manipulacji i mechanizmów choroby, które dzialają mimo, ze "nie gra".
To tak, jakby uzależniony od alkoholu twierdził : "o co chodzi, przecież nie piję".... a zachowanie, reakcje, egoizm, kombinacje i wszystko inne hula w głowie i w duszy.... czyli nic sie nie zmieniło, oprócz ... grania, picia, ćpania.... itd.

Bajeczki brata zaślepiły .... hm. nawet jeśli zaprzestał grac, to TY jesteś nadal współuzależniona, myślisz za niego, czujesz za niego, próbujesz za niego , martwisz się za niego, wstydzisz się za niego..... niesiesz go na plecach.... czyli mechanizmy współuzależnienia w Tobie hulają. Dlatego mityng Haz-Anon , a jak nie ma to na Al-Anon i uczęszczaj tak często, jak dasz radę.... oraz na "otwarte" mityngi AH - zobaczysz na własne oczy i usłyszysz na własne uszy jak to wygląda .... jak to zamula o odmóżdża bliskich, którzy wierzą w bajeczki : "i żyli długo i szczęśliwie"....

Rodzice - czytają forum ? .... weź za ręke i razem idźcie na mityng .... dla współuzaleznionych.

Nie czekaj, że ON się zmieni, że przestanie grać, że zacznie spłacać długi.... to nie na tym polega uzależnienie - bo długi to skutek uzależnienia a leczyć trzeba przyczynę .

Ja zaprzestałam grania, spłacam długi - jeszcze wiele lat spłacania .... ale ja się zmieniam ,korzystam z różnych form pomocy, wsparcia na mityngach, u sponsorki (Program 12/12) i na terapiach .... biorę garściami i mimo, że nie gram ponad 4 lata , wiem, ze to dopiero początek procesu zdrowienia.

Jeśli potrzebujesz motywacji (kopa) , to właśnie Ci go daję - wirtualnie , ale jednak :)
Ale tradycyjnie - Twoje życie, Twoje lęki, Twoje drzwi zamknięte przed komornikiem, Twoja skrzynka pocztowa.... Twoje koszmary...
Bożena

Re: Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 30 Lip 2016, 22:19
przez marcin_opolskie
Evelyne_wlkp napisał(a):milo, ... Potrzebuje wstrzasu i wiem, ze dzis go to czeka. Mowil ze boi sie rozmowy z ojcem, ktory dzis wraca z urlopu. Tlumaczyl ze jesli go wywali to on nie ma gdzie isc....

Ewelina no proszę Cię, to że potrzebuje odczuć konsekwencje na własnej doopie to pisane jest tu od początku. No ciekawe czy tym razem będzie inaczej czy "tak jak zawsze".
Co do tego co mówi - jak trzeba było stanąć w prawdzie i działać to z jego strony były tylko kolejne kłamstwa, kombinacje i oszustwa; teraz już znowu zaczyna - jaki to on biedny, gdzie pójdzie, co bidulek zrobi, bierze Cię na litość i urabia, manipuluje, zanim dohdzie do jakiejś rozmowy w większym gronie; liczy że jak przyszło by do wywalenia z domu to Ci się go szkoda zrobi i jak po raz kolejny obieca wszystko to sama się za nim wstawisz a wtedy znów będzie sobie tyłek przed Tv wygrzewał z piweczkiem w ręku.

Brat ma problem z hazardem.

PostWysłany: 30 Lip 2016, 22:28
przez Rysiu81
Evelyne_wlkp napisał(a):Potrzebuje wstrzasu i wiem, ze dzis go to czeka.

odnoszę wrażenie, że jakbyś zamieniła "go" na "mnie" to by też nie było źle.
Być może to tylko moje odczucie.