BlackAngel napisał(a):Czuje się bezradna i że nie wygram.
Walczysz z chorobą ? Nie wygrasz ?
Oczywiście, że nie ma możliwości wygrać z taką chorobą.
Z uzaleznieniem i współuzależnieniem nie walczę . Ja poznaje mechanizmy dzialania choroby we mnie, uczę się rozpoznawać reakcje i zachowania oraz uczę się zachowań i reakcji zdrowych - adekwatnych do sytuacji.
BlackAngel napisał(a): pozwolić na to, aby nadal grał i być może przegrał resztki tysięcy?
Możesz sprawic, byście mieli oddzielne konta bankowe, zlożyć wniosek o rozdzielnosć majatkową malzeńską w sadzie ( sądowna daje możliwość zniesienia wspólności nawet do 3 lat wstecz, jeśli to dowodnisz), poza tym alimenty na dziecko , nawet, jeśli wyrok miałby lezeć w szufladzie , jednak alimenty na dziecko są po prostu wierzytelnosciami, ktore komornik ściaga w pierwszej kolejności przed innymi wierzycielami.... Do tego oplaty za mieszkanie, swiatlo, gaz, wodę , ścieki , smieci, fundusz remontowy ip .... telewizje, telefon czy internet , jedzenie , ubtanie czy paliwo - to są koszty, ktore ponosilby , gdyby mieszkal sam. Nawet, jeśli stać Cię na utrzymanie siebie i dziecka , mieszkania i wszystkich oplat.... to przecież nie masz obowiązku utrzymywać doroslego czlowieka, ktory ma zdolność zarobkową i nie jest całkowicie niespelnosprawny. A jeśli ktoś powie : " przecież on przegrywa własne pieniądze" , to ja uwazam, ze od chwili, gdy zawarl związek malzeński, to wszelkie dochody powinny być wspolne .... bo związek malżeński polea na wspólnocie stołu , łoża, spraw urzęowych i spraw prywatnych w tym także zieci są wspolne. Poniewaz te pieniądze, które przegrywa, móglby przeznaczyć na wlasne dziecko - na przyklad.
Takie jest moje zdanie w tej sytuacji.