Co mi pomogło wyjść z hazardu;
1. Siegnąłem dna - tzn. Każdy ma swoje granice ... choć pracowałem ostatnie rzeczy, które zostawiłem na gre był telefon i 50zł na życie i zegarek.
Przełożeni się dowiedzieli, że grałem i wtedy ogarnął mnie ogromny wstyd, płacz , choć podjemowałem wiele lat wcześniej próby leczenia.... ale to był ten czas....
Przyznania się do błędu....
1a) zaczęcie terapi indywidualnej,
2b) rozmawianie o problemach dnia codziennego raz w tygodniu przez 5 miesięcy
3c) poznanie narzyczonej
4d) oddanie pieniędzy i ubezwłaswolnienie się od piniędzy, mam na nie alergie.
5e)ukonczenie terapii
Choć zdarzyło sie, że zagrałem wcześniej czy później przyznałem się, problem narastał
I co ?
Dziś nie gram, mam żone,
Mam 100zl w pprtfelu,
Zablokowałem się na stronach
Unikam wyzwalaczy
Jestem w trakcie upadłości
......moge rozwijać swoja kariere zawodową, ale wole poświęcić czas mojej żonie.
Najbardziej przerastały mnie moje długi jako, że jestem hazardzistą patologicznym.... to one powodowały we mnie bezradność ... a wszystko zaczelo sie od duzych wygranych.
Wiem, że pieniądze to nie wszystko.... ale wszystko co jest ważne to zdrowie. Do końca tego roku będe wiedział ile będe spłacał swoje długi po część z nich zostanie umorzona, ale nie w tym sens.
Gra niszczy wszystkie relacje i mnie samego , dlatego stawiam przed grą słowa ,,NIE" JAKO ŻE JESTEM HAZARDZISTA ... WIEM, ŻE Z GÓRY JESTEM PRZEGRANY BO NIGDY NIE WYGRAM I DLATEGO NIE WKŁADAM PATYKA W MROWISKO. NIE WARTO DRAŻNIĆ LWA W JASKINI.
Dziś stać mnie na wszystko...
Wystarczy dać sobie czas ponieważ nikt nie wybudował rzymu w ciągu dnia.