adzia napisał(a): jak zbysob mam powiedziec ze we mnie jest to coś?co? co zemną jest nie tak?nie potrafie tego nazwac
Wyartykułowałaś (wypowiedziałaś!) bardzo ważną myśl-obawę-niepewność. Brawo!
We wszystkich terapiach, spotkaniach, mitingach - właśnie chodzi o wypowiedzenie tego, co gryzie, siedzi wewnątrz. Powiedz to na głos, w obecności terapeutki, przyjaciółki, na mitingu i USŁYSZ SIEBIE. Zaprzestań uciekania od własnych obaw. Nie wstydź się ich - sądzę, że na tym najpiękniejszym ze znanych mi światów (znam tylko ten, jeden

) nie ma osoby, która jest pewna wszystkiego. Wiele osób ucieka od tej niepewności, nie chce przyznać się do niej. Bo to prowadzi do konkretnego (!) określenia siebie. Stąd szybko można dojść do konkretnych wniosków i ujrzeć sens postępowania według nich.
Terapeuta nie da Tobie konkretnej odpowiedzi - jego zadanie to sprowokowanie Ciebie do tego byś sama poszukala i znalazła odpowiedź.
adzia napisał(a):piszecie ze to mi nie potrzebne to ok
Bo to nie jest Tobie potrzebne do dotarcia w sobie do Twoich myśli, obaw, strachów o coś czy czegoś i UJRZENIA czym one są na prawdę i po co są TOBIE POTRZEBNE.
Adzia, idź dalej ta drogą, brawo!