Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Moderator: kaśka

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez Anna_36 » 25 Cze 2013, 13:04

witam

Cztery dni temu dowiedziałam się, że mój mąż znów gra na maszynach/automatach.
Jesteśmy małżeństwem od 9 lat, razem od 19 lat. Mamy 4 letnią córeczkę.
Jeszcze przed ślubem, podczas studiów miał incydent, gdy rozpoczął grac na maszynach. W klubie studenckim, ot z chęci rozrywki, potem (jak twierdził ) z chęci wygrania kasy. Potem było kasyno – 1 noc. Dowiedziałam się po 2 miesiącach jego gdy od naszych wspólnych znajomych, że spędza przy maszynie mnóstwo czasu. Nakazałam mu zerwanie z tym, wyprowadziłam się na kilka dni. Podziałało. Od tamtej pory ( minęło jakieś 15 lat) nie miałam żadnych sygnałów mówiących o tyme, że znów gra.

W czerwcu 2012 szwagier dowiedział się, że mój mąż znów gra. Zwrócił mu uwagę. Ten się bardzo zdenerwował i powiedział, że to jego sprawa. Cztery dni temu - czerwiec 2013 - moja siostra opowiedziała mi o historii z czerwca 2012 i dodatkowo poinformowała, że od 7 miesięcy jest stałym bywalcem na pewnej stacji benzynowej i gra na maszynach.

Rozmawiałam z Nim. Początkowo nie chciał się przyznać, wypierał się. Po kilkudziesięciu minutach – przyznał się. Nie wiem ile prawdy mi powiedział. Jakie ma saldo konta, jakie dlugi i czy w ogole…?
Zapytałam „dlaczego to robiłes?” powiedział, że chciał wygrać na wakacje, kredyty. Niestety – z wygranych nie widziałam nic, ani grosza. Wyposażenie domu, meble było kupowane przeze mnie…
Powiedziałam, że chcę natychmiast rozdzielności majątkowej. Zgodził się.
Czy to jest ten kierunek?
Co robić?
Czy On już jest uzależniony? Narazony na uzależnienie?
Nie chce iść na żadną terapię.
Mało tego – pojechal do siostry i do szwagra, z wyzwiskami, ze się wtrącają , że rozbijają rodzinę, ze dziecko nie będzie mialo przez nich ojca. Itd.

Oszukiwał mnie przez tyle czasu – kłamiąc, że jedzie zatankować samochód, zrobić zakupy ( znikała 2 godziny)…

Pytalam siostry – dlaczego tak, poźno mi powiedzieli….bo się baliśmy .OK, teraz wiem. Poźno. Trudno.
Ta informacja uczyniła spustoszenie w mojej głowie. Marzenia runęły. Drugie dziecko – negowal i odpowiadal….. ‘ja chce pozyc’, nie być kontrolowany, wyspac się, normalnie zyc itd.
Nasza sytuacja finansowa : pracujemy, zarabiamy,spłacamy kredyty ( większość ja, bo zarabiam więcej).Mamy osobne konta. Nie mam wglądu w jego konta.

Poradźcie – co robić?


Anna
Anna_36
 
Posty: 92
Rejestracja: 21 Cze 2013, 08:18
Miejscowość: Konin

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez Agnieszka1234 » 25 Cze 2013, 13:41

Anna_36 napisał(a):Powiedziałam, że chcę natychmiast rozdzielności majątkowej. Zgodził się.
Czy to jest ten kierunek?

Witaj Anno
To bardzo dobry kierunek. Rozdzielność majątkowa orzeczona przez sąd (może być również z datą wsteczną), byś nie odpowiadała za jego długi plus koniecznie alimenty na dziecko. Mają pierwszeństwo przed wszelkimi długami.
Anna_36 napisał(a):Nie chce iść na żadną terapię.
Mało tego – pojechal do siostry i do szwagra, z wyzwiskami, ze się wtrącają , że rozbijają rodzinę, ze dziecko nie będzie mialo przez nich ojca. Itd.

Twój mąż nie chce iść na terapię, ponieważ nie widzi problemu. Nie wiem czy jest uzależniony, to może orzec specjalista. Ale już samo to, że zareagował tak emocjonalnie, że się wydało może dać do myślenia. Podejrzewam, że na wszelki próby namowy na leczenie będzie reagował złością. Może nawet próbować wmawiać Ci że to Twoja wina. Nie wierz w jego manipulacje, lub obietnice. Tutaj liczą się czyny nie słowa.
Co robić ?
Ano pozbawić go komfortu gry, nie spłacać żadnych jego długów, powiedzieć rodzinie o problemie, by czasem nie pożyczał od nikogo kasy, zabezpieczyć się przed możliwymi konsekwencjami uprawiania hazardu i przede wszystkim poszukać pomocy dla siebie. Znaleźć ją możesz w ośrodku leczenia uzależnień, jak również na mitingu Haz Anon, lub Al Anon. Nie pozostawaj w tym wszystkim sama. Na terapii lub mitingu spotkasz kobiety z podobnym problemem. To naprawdę wzmacnia.
Jeśli pozostawisz go samemu sobie, nie będziesz próbowała ratować, czyli dasz szansę na konfrontację z rzeczywistością wówczas być może zauważy, że ma problem. Jeśli oczywiście będziesz w tym wszystkim konsekwentna i nie dasz się nabrać na piękne słówka.
Rozumiem jak bardzo Ci ciężko, dla mnie wiadomość o chorobie męża również była szokiem.
Dlatego pisz również tutaj co u Ciebie. Jestem pewna, że dostaniesz wsparcie. Tak jak i ja dostałam :)
Pozdrawiam
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez kiedyskiedys » 25 Cze 2013, 13:57

Anna_36 napisał(a):Nie chce iść na żadną terapię.

to niech dalej gra, pytanie tylko jak dlugo Ty pociagniesz, jak dlugo bedziesz znosic jego klamstwa?
Miarą dzieciństwa są dźwięki, zapachy i widoki, dopóki nie nadejdzie mroczna epoka rozsądku - John Betjeman
Awatar użytkownika
kiedyskiedys
 
Posty: 2593
Rejestracja: 25 Maj 2009, 10:39

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez Anna_36 » 25 Cze 2013, 15:00

Agnieszka1234 i kiedyskiedys - > Dziękuję za odpowiedzi. Jest mi lżej. Dziś mogę o tym pisać. Ostatnie 4 dni przepłakałam....ale do rzeczy i do dzieła:
Jestem nowa i nie mam aboslutnie żadnego doświadczenia, więc wybaczcie, że będą to lakoniczne wręcz pytania:

1. Jaki specjalista orzeka o uzależnieniu? Gdzie się udać? Interesują mnie okolice KONINA. wiecie może coś?
2. Czy dzieje się to na terapii, na mitingu czy tez podczas jakiejś innej wizyty?

Co do prawnego uregulowania spraw ( rozdzielność i alimenty na dziecko ) - jutro skontaktuje się z prawnikiem i omówię jak do tego podejść. Macie jakieś sugestie? Co powinnam zabrać ze sobą na taką wizytę?
Dziękuję za odpowiedzi. Jest lepiej. Nie jestem sama.
Anna_36
 
Posty: 92
Rejestracja: 21 Cze 2013, 08:18
Miejscowość: Konin

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez katakana » 25 Cze 2013, 15:04

Awatar użytkownika
katakana
 
Posty: 404
Rejestracja: 21 Kwi 2013, 20:22
Miejscowość: Białystok

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez NATALIA45 » 25 Cze 2013, 15:16

Witaj Anno,
Od leczenia uzależnień jest tylko terapeuta, wiec szukaj najbliższej poradni uzależnień od alkoholu ( bo od hazardu nie ma). Jesli pójdziesz do prawnika większość tłumaczy, że rozdzielność majątkowa notarialna jest tak samo ważna jak sądowa i abyś taka zrobiła. Niestety to nie jest prawdą, tylko sądowa zabezpiecza Cię dobrze nie wspominając, że jeśli są duże długi możesz zrobić to z datą wsteczną. Większość dziewczyn ma ja zrobioną więc możesz również tu poprosić o pomoc, wzory pozwów a na pewno Ci pomogą. I żadne pytania nie sa głupie, pytaj na ile będziemy mogły to pomożemy.
Pozdrawiam Ela
Ludzie nie zawsze potrzebują rady.Czasami wszystkiego czego im trzeba to dłoń do trzymania, ucho do słuchania i serce, które ich zrozumie.
Awatar użytkownika
NATALIA45
 
Posty: 2227
Rejestracja: 20 Kwi 2010, 18:26
Miejscowość: dolnyśląsk

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez kiedyskiedys » 26 Cze 2013, 10:36

Anna_36 napisał(a):1. Jaki specjalista orzeka o uzależnieniu? Gdzie się udać? Interesują mnie okolice KONINA. wiecie może coś?

W uzalezneniu to sam uzalezniony musi poczuc to cialem i duchem, ze jest pod wplywem wyniszczajacej choroby i ze sam sobie z tym nie poradzi. Na nic diagnozy i postawienie przy nim F63.0 - patologiczny hazard - zdiagnozowano, jezeli nie bedzie checi z jego strony.
Ja w 2009 widzialem ze mam 'jakis' problem z graniem, ze przegrywam, ze nie potrafie przestac. 3 lata mi zajelo szukanie dna.
Moze on tez znajdzie, wazne bys Ty sie zabezpieczyla i zadbala o siebie i dzieci.
Miarą dzieciństwa są dźwięki, zapachy i widoki, dopóki nie nadejdzie mroczna epoka rozsądku - John Betjeman
Awatar użytkownika
kiedyskiedys
 
Posty: 2593
Rejestracja: 25 Maj 2009, 10:39

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez Anna_36 » 15 Lip 2013, 23:18

Kochani, dziekuję Wam, że jesteście i piszecie. Od momentu kiedy się dowiedzialam czytam całe forum bardzo intensywnie. Jest niesamowita kopalnią wiedzy, doświadczeń i rad. Na poczatku, gdy się dowiedziałam bardzo chciałam nakłonić mojego męża na wizytę w terapety. Wydrukowałam materiały o uzależnieniu, dałam test z pytaniami, telefony do teraputy itd. I co ? ....
Materiały - poczytał, skomentował to w nst sposób....'hmmm, ale tam jest napisane o cięzkich przypadkach..."
Test '......" hmmmm, zrobiłem, nic mi nie wyszło."
Telefon do terapeuty......'dzwoniłes?' "umówiłeś się na spotkanie?''....Na co mo małżonek: "hmmmmm...ja nie potrzebuję, no chyba, że Ty.."
Bardzo chciałam i gdzieś jeszcze chcę i próbuje nakłonić, aby pochylił sie nad sobą i zobaczył 'dlaczego tak się stało'. Niestety nie ma ochoty.

Czytając Wasze posty - postanowiłam pójść wydeptaną ścieżką:) Poczytałam, poukładałam sobie trochę w głowie, ostudziłam emocje no i otrząsnęłam się, ze to nie sen! ...a niestety fatalny scenariusz na życie napisany przez samo życie.

Co zrobiłam lub robie:

1. TERAPIA: Umówiłam się do terapeuty ( co prawda od AA, ale powiedziano mi, ze to nie ma znaczenia, bo np podstawy konstruktywnej rozmowy z alkoholikiem czy hazardzistą są te same). Jutro raniutko mam pierwszą rozmowę :lol:
2. GRUPA: Zdobyłam numer do Poradnii Leczenia Uzależnień do terapeutki, która prowadzi grupę wpołuzaleznionych (same kobiety:). Poradnia jest oddalona ode mnie 30 km. ale co tam! Jutro tam dzownię, dziś wieczorem nie mieli w rejestracji terminarza przy sobie:(
3. POZEW: jestem w trakcie pracy nad pozwem o rozdzielność majątkową z datą wsteczną ( okazało się, że są kredyty o jakich nie miałam wiedzy i nie były przeznaczone na zaspokojenie potrzeb moich czy dziecka).
Co do alimentów - mam mieszane uczucia. ....Pewnie jeszcze gdzieś nie dojrzałam do nich wewnetrznie, ale zanim zbiorę materiał dowodowy - to ta myśl dojrzeje. Wiem, że to dla dziecka, które samo nie może tego zrobić.
4. INWENTARYZACJA: dziś przeprowadziłam z mężem rozmowę, gdzie nie wybuchłam płaczem, nie trząsł mi się głos i nie uroniłam ani jednej łzy. Po Waszych postach miałam tylko jedno w głowie. "Nie daj się ponieść emocjom. On się karmi Twoimi hustawkami emocjonalnymi". I poskutkowało.
Więcej emocji było u Niego na wierzchu i zbędnych komenatrzy "...jeszcze coś?' co jeszcze? 'o tym już mówiliśmy sześć razy...?
Rozmowa była trudna, bo dotyczyła rozpisania przychodów i wydatków (rachunki, kredyty, długi), zmian na kontach, blokad itd
Spisaliśmy swego rodzaju porozumienie/kontrakt z planem spłaty (ojjjj długim...)
i zobaczymy.
czas da odpowiedź - czy to był dobry wybór.

5. JA tzn 'zajmij się sobą' - pomimo trudnej sytuacji, jaką mam - > nie odpuszczę sobie moich ulubionych zajęć z zumby i lektury Mankella:) no i będę spotykac się na terapii ze "swoimi kobietkami".

pozdrawiam Was serdecznie,
dziekuję za to, że jesteście i Wasze komentarze - te na forum i te na priv:)
Anna
Anna_36
 
Posty: 92
Rejestracja: 21 Cze 2013, 08:18
Miejscowość: Konin

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez Anna_36 » 15 Lip 2013, 23:50

Anna_36 napisał(a):INWENTARYZACJA: dziś przeprowadziłam z mężem rozmowę, gdzie nie wybuchłam płaczem, nie trząsł mi się głos i nie uroniłam ani jednej łzy. Po Waszych postach miałam tylko jedno w głowie. "Nie daj się ponieść emocjom. On się karmi Twoimi hustawkami emocjonalnymi". I poskutkowało. Więcej emocji było u Niego na wierzchu i zbędnych komenatrzy "...jeszcze coś?' co jeszcze? 'o tym już mówiliśmy sześć razy...? Rozmowa była trudna, bo dotyczyła rozpisania przychodów i wydatków (rachunki, kredyty, długi), zmian na kontach, blokad itdSpisaliśmy swego rodzaju porozumienie/kontrakt z planem spłaty (ojjjj długim...)i zobaczymy.czas da odpowiedź - czy to był dobry wybór


Małe wyjaśnienie:
Nie spłacam żadnego z kredytów zaciagnietych na granie. Nie mam najmniejszego zamiaru 8) !
Plan zawiera podział, gdzie ok. 25% wynagrodzenia jest przeznaczone na spłatę długów hazrdowych, reszta na 'życie i inne rachunki"
Anna_36
 
Posty: 92
Rejestracja: 21 Cze 2013, 08:18
Miejscowość: Konin

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez Agnieszka1234 » 16 Lip 2013, 07:44

Anna_36 napisał(a):Czytając Wasze posty - postanowiłam pójść wydeptaną ścieżką:)

To dokładnie jak ja :) Jak weszłam na forum to zrozumiałam, że i tak za dużo się nakombinowałam po swojemu a efekty...mizerne. Do dziś się śmieję, że chyba mam jakiś obniżony próg bólu. Nie chciałam by bolało mocniej i zaufałam osobom bardziej doświadczonym. I całe szczęście bo jakość życia jest nieporównywanie lepsza.
Aniu super, że działasz. Jedna uwaga
Anna_36 napisał(a):Co do alimentów - mam mieszane uczucia. ....Pewnie jeszcze gdzieś nie dojrzałam do nich wewnetrznie, ale zanim zbiorę materiał dowodowy - to ta myśl dojrzeje. Wiem, że to dla dziecka, które samo nie może tego zrobić.

Nie wahaj się ani chwili. To nie są pieniądze dla Ciebie tylko dla dziecka. Nie robisz w ten sposób na złość mężowi tylko zabezpieczasz środki do życia dziecku. Niech sobie wyrok leży w szufladzie, ale niech jest. Nigdy nie wiadomo czy nie będzie przydatny.
Anna_36 napisał(a):nie odpuszczę sobie moich ulubionych zajęć z zumby

No i wcale się nie dziwię :)
Pozdrawiam
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez NATALIA45 » 16 Lip 2013, 09:00

Nic chyba więcej nie trzeba pisać jak BRAWO ANIU :)
Ludzie nie zawsze potrzebują rady.Czasami wszystkiego czego im trzeba to dłoń do trzymania, ucho do słuchania i serce, które ich zrozumie.
Awatar użytkownika
NATALIA45
 
Posty: 2227
Rejestracja: 20 Kwi 2010, 18:26
Miejscowość: dolnyśląsk

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez dylan » 16 Lip 2013, 18:34

Anna_36 napisał(a): postanowiłam pójść wydeptaną ścieżką:)

Wow, jestem pełen podziwu, gratuluję i życzę żeby twój mąż zrozumiał swój problem jak najszybciej.
Chcieć znaczy móc
Awatar użytkownika
dylan
 
Posty: 1051
Rejestracja: 16 Gru 2010, 16:00
Miejscowość: Koło Częstochowy

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez marta79 » 16 Lip 2013, 18:54

no i wytrwałości w postanowieniach :)
"Ze wszystkich części ciała najbardziej trzeba czuwać nad palcem wskazującym..." Josif Brodski
Awatar użytkownika
marta79
 
Posty: 1041
Rejestracja: 26 Lis 2010, 12:12
Miejscowość: łódzkie

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez gochka » 16 Lip 2013, 20:32

Oby tak dalej!
Codziennie budzę się piękniejsza, ale dziś to już przesadziłam..
Awatar użytkownika
gochka
 
Posty: 1022
Rejestracja: 21 Sty 2012, 12:06
Miejscowość: Legnica

Potrzebuję pomocy - dowiedziłam się i co dalej robić...?

Postprzez zbysob » 16 Lip 2013, 23:46

a co to zumba? -(bo reszte chyba skumalem )
zaprzestalem myslenia :P
Awatar użytkownika
zbysob
 
Posty: 12756
Rejestracja: 30 Paź 2005, 19:36
Miejscowość: Szczecin

Następna

Wróć do Poszukuję pomocy

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość