przez zabcia24 » 27 Mar 2018, 11:22
Zadzwonił do mnie powiedział ,że dziadki sami wyszli z pomocą -wiem ,że tak było ,ale też uważam ,że nie powinni pomagać a on powinien więcej zrobić od siebie .Twierdzi ,że pierw chciał załatwić sprawy finansowe a pożniej zdrowieć Ja uważam odwrotnie.Mam nadzieję ,że nikt mu na długi nie pożyczył i będzie je spłacać z odsetkami.Jutro ma jechać na 1 miting może coś go tknie i dotrze jak powinien postępować.Niech się na mnie obraża może kiedyś to doceni albo zawsze będę zła a dziadki dobrzy .Ja modlę się codziennie za niego bo uważam ,że modlitwa dużo daje.I kiedy zobaczę rezultaty leczenia mogę mu w jakiś sposób kiedyś pomóc np:zakup mieszkania .Ale jak będę widzieć ,że on zmienia swoje życie.Mam jeszcze 11letnią córkę ,która też wszystko to przeżywa i chciałabym jej oszczędzić tych przeżyć .