Mama hazardzisty

Moderator: kaśka

Mama hazardzisty

Postprzez marcin_opolskie » 29 Mar 2018, 19:53

no niestety za niego na terapię nikt nie pójdzie
Awatar użytkownika
marcin_opolskie
 
Posty: 4340
Rejestracja: 17 Sie 2015, 15:34
Miejscowość: opolskie

Mama hazardzisty

Postprzez zabcia24 » 05 Kwi 2018, 12:42

Trochę zajęłam się sobą byłam na mitingu HA fajnie posłuchać innych z tymi samymi problemami.Jeden dzień lepiej że mną raz gorzej ciężko żyć z świadomością że nic nie zrobimy jeśli osoba uzależniona sama za siebie się nie weźmie.Syn na razie na miting się nie wybrał,chwilowo zrezygnował ze sportu podjął pracę raz tyle płatna aby spłacić długi w chwilowkach bo odsetki szybko rosną Mam nadzieję że konsekwencja tych rosnących dlugow dobrze mu zrobi.Tylko na pewno bez mitingow se nie poradzi.No ale on narazie postawil na pracę żeby wyjść z dlugow. Od przed Świąt nie widziałam się z nim .Pracę ma po 8godz plus 1.5godz dojazdu w jedną stronę i druga. Więc dobrze to mu wyjdzie Mniej na nudę.
zabcia24
 
Posty: 55
Rejestracja: 05 Gru 2016, 12:49

Mama hazardzisty

Postprzez Agnieszka1234 » 06 Kwi 2018, 09:07

zabcia24 napisał(a):Trochę zajęłam się sobą byłam na mitingu HA fajnie posłuchać innych z tymi samymi problemami.

No i pięknie. Zadbałaś o siebie. Bądź łaskawa czynność powtarzać cyklicznie.
:)
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Mama hazardzisty

Postprzez zagubiona29 » 25 Cze 2018, 17:33

zabcia24 Twój syn widzi jednak istotę problemu i przynajmniej stara się zacząć ogarniać swoje życie. Mój (chyba-już-były) chłopak nie chce słyszeć ani o zmianie pracy, chwilówki są na etapie egzekucji komorniczej (w pracy jest dogadany z szefem że dostaje najniższą krajową co by mu nic nie zginęło) a gdy zasugerowałam że trzeba by to zacząć jakoś powoli spłacać odpowiedział tylko, że jeśli tyle to czekało to poczeka jeszcze trochę. Dla mnie to jest bardzo nieodpowiedzialne, bo wiadomo, no kredyty czy pożyczki bierze prawie każdy, ale nie wyobrażam sobie żeby dług doprowadzić do takiego stanu. We wcześniejszych postach czytałam o energetykach. Nadmiar energii po tym dziadostwie może powodować chęć grania? Mój jakiś czas temu jeszcze to pił. Ostatnio zamiast tego pojawiły się sterydy, bo on teraz będzie ćwiczyć, bierze się za siebie itd. Zdrowe odżywianie a widać że po tym to też nic dobrego nie ma.. pojawiła się agresja (tylko słowna), ale w końcu tego nie wytrzymałam. W sumie to wyprowadziłam się, żeby dać mu pomyśleć. Może ten błąd zrobiłam że mu o tym nie powiedziałam, ale po prostu coś we mnie pękło. Teraz jaśnie Pan jest na wszystkich dookoła obrażony i to oczywiście ja i jego rodzice zrujnowaliśmy mu życie. Jestem ciekawa czy się opamięta
zagubiona29
 
Posty: 23
Rejestracja: 21 Cze 2018, 15:18

Mama hazardzisty

Postprzez zabcia24 » 07 Lip 2018, 18:25

I zaś kochani liczę na waszą pomoc .Nie pisałam ,ale 3maja przyjęłam syna do domu prosił o wsparcie .Po 2miesiącach zrezygnował z pracy fizycznej na 8 godz-pewnie za ciężko,właściwie to go zwolnili bo nie przyszedł se do pracy 1dzień jego wersja była inna -że on miał wolne załatwione.Wrócił do klubu czyli do sportu bo twierdzi ,że to jego życie .Koniec maja zaczął mitingi ,niby był spokój niby chciał się leczyć .Nie grał przynajmniej tak mi się wydaje bo mam dostep do jego konta -tak ustaliśmy na początek leczenia (to już 3 raz próbuje)wyjechałam z mężem i córka na 10 dni na urlop.I w tym czasie zaczął z konta wyciągać pieniądze od słowa do słowa przyznał się ze gra.Niestety nie były to jego pieniądze a kolegów za które miał zapłacić ubezpieczenie grupowe -nie zapłacił bo przegrał.Powiedziałam ,że powiadomię kolegów -oczywiście mówi ,żeby nie mówić ze za 5dni dostanie pieniądze i zapłaci -jestem pewna ,że zapłaci jeśli ja tego konta przypilnuje.Tylko ,że ja już nie chce jego połowicznego leczenia i obiecanek,że podejmie 12kroków uważam ,że tak mówi ,żeby kumple nie dowiedzieli się ,że tak zrobił.I znów uniknie konsekwencji.Powiedziałam ,że zgłoszę to w klubie i zrobię to ,żeby go ratować ,że poczuł konsekwencje bo kumple na pewno się od niego odsuną.Podobna sytuacja była 2 lata temu kiedy w internacie kolega kradł żeby grać.
Zdobył zaś zaufanie kolegów dlatego tak boi się ,że jak Ci dowiedzą się ze przegrał ich pieniądze -odsuną się od niego i wyzwią go od złodziei a i klub pewnie nie podpisze z nim umowy.Wiem ,że nie mam innego wyjścia ,żeby go jeszcze próbować ratować A może nic nie ingerować tylko wystawić torbę na wycieraczkę.Proszę do radzcie tylko bez zbędnych komentarzy.
zabcia24
 
Posty: 55
Rejestracja: 05 Gru 2016, 12:49

Re: Mama hazardzisty

Postprzez chłop ze wsi » 07 Lip 2018, 18:59

Moim zdaniem- wystaw go za drzwi, nie chodź po klubach, kolegach, nie pilnuj jego konta, itd itp. To nic nie daje. Sam nabroił niech sam tłumaczy sie przed kolegami i klubem. Masz złudne poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Tu polecam lekturę - Koniec współuzależnienia. Ale to tak jakbyś syna trzymała w klatce. Chcesz tego, chcesz żeby był niewolnikiem ? Zapomniałaś już albo matczyne serce zadziałało- hazardzista musi poczuć skutki swego nałogu, zwłaszcza te negatywne , wtedy może zacznie sie leczyć. Na razie podsuwasz mu poduszke pod tyłek ,żeby niech tam ma siniaka ale niech sie nie skaleczy. A z lektury forum wynika jasno- hazardzista musi wyrżnąć o glebę, poczuć że jest źle. wtedy otwiera sie furtka do zmian bez , niestety , gwarancji że nastąpią . A tym bardziej szybko.
Nie przejmuj sie umową z klubem. Jak kocha sport może uprawiać rekreacyjnie. Wg mnie praca przeszkadzała mu w graniu. N adodatek nie martw się - akurat teraz naprawde można łatwo w Polsce na chleb i dach nad głowa zarobić.
Daj chłopakowi wolność a sama zajmij się swoimi sprawami. Odwagi.
ojciec hazardzisty
chłop ze wsi
 
Posty: 727
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Mama hazardzisty

Postprzez Sowa » 07 Lip 2018, 21:00

Podpisuję się pod wpisem chłopa ze wsi. Niczego bym nie zgłaszała, bo to nie Twoja sprawa, tylko jego. I przestałabym kontrolować konto. Niech popłynie, trudno. Może właśnie tego potrzebuje, żeby coś zmienić.
za zgodność z oryginałem
Awatar użytkownika
Sowa
 
Posty: 4674
Rejestracja: 07 Lut 2007, 20:10
Miejscowość: polska

Mama hazardzisty

Postprzez milo » 08 Lip 2018, 08:32

żabcia - chodzisz na terapię ? chodzisz na mityngi ? masz telefony do innych współuzależnionych, zwłaszcza do matek hazardzistów ? spotykaj się , dzwoń, mów, mów, mów... o sobie.
Jednak JEGO klub, Jego pracę, Jego kolegów - zostaw JEMU.

Ja, jako matka - z bolącym sercem i troską w duszy - pozwalam moim dzieciom ( dorosłym :shock: ) żyć ich własnym życiem . Wysłucham, ale się nie wp...lam z butami do ICH życia, nawet , jeśli proszą , to najwyżej staram się im mówić, co ja bym zrobiła albo czego bym nie zrobiła w podobnej sytuacji... bo ja już nie chcę ponosić konsekwencji działań nikogo, poza mną samą. Już mi kiedyś córka wyżyg..la : "mamo, a gdzie Ty byłaś wtedy ?" (wtedy była niepełnoletnia) . Dzisiaj jest DOROSŁA i sama podejmuje własne decyzje i osobiście ponosi konsekwencje , a kiedy ma się czym pochwalić, to się chwali :) Trudne ... bo matka zawsze martwi się o dziecko... jednak - do jasnej anielki - to są dorośli ludzie . Przecież, kiedy mi moi rodzice wtrążalali się w moje życie , to mnie szlag trafiał....
Przypomnij sobie własne młode lata...


a kiedy korci mnie, żeby wetknąć własne "najmojsze", to czytam sobie to :

Stłuczka … żeby nie było katastrofy.

Proś Boga o drobne stłuczki – od czasu do czasu – żeby nie doszło do katastrofy.

Od czasu do czasu pomyłka : żebyś się kiedyś nie skompromitował.
Od czasu do czasu potknięcie : żebyś kiedyś nie runął na ziemię.
Od czasu do czasu wyśmianie : żebyś z siebie nie zrobił błazna.
Od czasu do czasu niech cię ktoś nabierze, okłamie, oszuka, okradnie na drobną kwotę : żebyś wszystkiego kiedyś nie stracił.
Od czasu do czasu musisz ponieść drobną porażkę, doznać niepowodzenia, ponieść niewielką klęskę.
Od czasu do czasu musisz przekonać się o swojej nieumiejętności, słabości, niedoskonałości, niekompetencji, ograniczoności, niedoinformowaniu.
Od czasu do czasu powinieneś oberwać mokrą kiścią w twarz, żebyś oprzytomniał. Żebyś nie zginął.

Bo się rozpędzasz.
Bo idziesz coraz szybciej.
Boś już prawie nad ziemią, w niebiosach.
Bo już jesteś taki pewny siebie, zarozumiały, próżny, pyszny.
Bo już ci się tak wszystko udaje.
Bo już tak się nie mylisz.

Od czasu do czasu – stłuczka. Żeby nie było katastrofy.

ks. Mieczysław Maliński


pomaga :)
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4727
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

Mama hazardzisty

Postprzez Sowa » 08 Lip 2018, 22:14

milo napisał(a):Ja, jako matka - z bolącym sercem i troską w duszy - pozwalam moim dzieciom ( dorosłym :shock: ) żyć ich własnym życiem .

A ja z premedytacją wypycham spod skrzydeł i cieszy mnie każdy przejaw samodzielności, bez względu na efekt. Nie rozumiem tego bolącego serca. Milo, boli Cię, że dzieci żyją własnym życiem? a czyim mają żyć?
za zgodność z oryginałem
Awatar użytkownika
Sowa
 
Posty: 4674
Rejestracja: 07 Lut 2007, 20:10
Miejscowość: polska

Mama hazardzisty

Postprzez Agnieszka1234 » 08 Lip 2018, 23:14

Ja ten wpis Milo zrozumiałam inaczej. Jasne, że cieszy gdy dzieci żyją swoim życiem. I fajnie gdy dokonują właściwych wyborów. Ale załóżmy, że np. pełnoletnia córka wybiera na partnera faceta, który ją tłucze. Samodzielna jest, takiego wyboru dokonała i ponosi konsekwencje. Albo dorosły syn zapija się ...,itd, itp... I co ? Mnie jako matkę serce nie boli ?
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Mama hazardzisty

Postprzez Sowa » 09 Lip 2018, 08:40

Aga, ok, rozumiem, jednak pozwalanie na dokonywanie wyborów, a płacz czy radość z konsekwencji tych wyborów to dwa różne etapy. Ja zrozumiałam, że dla Milo trudny i bolesny jest właśnie ten pierwszy etap. Dla mnie to czysta radość, gdy dziecko puszcza się mojej spódnicy i chce samodzielnie żyć.
za zgodność z oryginałem
Awatar użytkownika
Sowa
 
Posty: 4674
Rejestracja: 07 Lut 2007, 20:10
Miejscowość: polska

Mama hazardzisty

Postprzez Agnieszka1234 » 09 Lip 2018, 09:07

Sowa napisał(a): pozwalanie na dokonywanie wyborów, a płacz czy radość z konsekwencji tych wyborów to dwa różne etapy.

Masz rację.
Sowa napisał(a):Ja zrozumiałam, że dla Milo trudny i bolesny jest właśnie ten pierwszy etap.

Eeee, myślisz ? Z milo doświadczeniem ?

Zresztą... najlepiej jak sama dopowie o co chodziło.

Pozdrowienia Sowo :)
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Mama hazardzisty

Postprzez Sowa » 09 Lip 2018, 15:39

Agnieszka1234 napisał(a):Eeee, myślisz ? Z milo doświadczeniem ?


wiesz jak jest, każdy ma swój czas. Podobnie jak z praniem męskich gaci :wink:

Ja też ślę pozdrowienia i tuptam nóżkami :D
za zgodność z oryginałem
Awatar użytkownika
Sowa
 
Posty: 4674
Rejestracja: 07 Lut 2007, 20:10
Miejscowość: polska

Mama hazardzisty

Postprzez milo » 09 Lip 2018, 22:59

no więc dobrze ...
dookreślę :
- kiedy z siniakami, z dwiema czy trzema reklamówkami o 4 rano przychodzi i płacze, to mnie serce boli , bo to trwało pare dobrych lat i ukrywała wszystko mimo, że zdradzal, ćpał, pił, przegrywal czy przebalowal,
- kiedy tkwi w związku z kimś, kto jest egoistą i dużym dzieckiem w krótkich spodenkach, dla którego samochód i strzelanki farbą są ważniejsze niż własne dzieci oraz żona w ciaży
- kiedy wynajmuje mieszkanie sublokatorskie 2 pokojowe i placi tyle, że mogłaby tę kwotę wplacać jako rata kredytu na własne mieszkanie
- kiedy wnuczka tnie się ....


serce boli
jednak ja mogę mówić, ale za nie (za moje dorosłe dzieci) nie mogę nic zrobić.
Mogę gadać z wnusią
mogę gadać z córką , jedna , drugą, mogę się nawet odciąć i nie odzywać
ale za nikogo nic nie zrobię (nie rozwiodę się za nią, nie zabiorę wnuczki w rodzinę zastępczą)
moge zachecać, by zrobila prawo jazdy i poszukała fajnej pracy, mogę wspierać, gdy chodzi do szkoly , żeby zdobyć nowy zawód i sie usamodzielnić (uniezależnić od męża finansowo), mogę podsunąć ciekawą ksiażkę do poczytania....
mogę także się modlić
na pewno nie będę spłacać pożyczek za "zięcia" ani biegać szukać "kochanek" zięcia...


to tylko "przykłady" ...
i nie najbardziej dotykające
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4727
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

Mama hazardzisty

Postprzez Agnieszka1234 » 10 Lip 2018, 10:04

Milo nie napisałaś, ale możesz też wskazać, gdzie mogą szukać pomocy. Nie od Ciebie tylko od specjalistów (zwłaszcza wnuczka). Choć znając Ciebie pewnie od razu tym się zajęłaś.

Cholernie smutne to co opisałaś :( Przykro mi. Bardzo mnie poruszyłaś (za wcześnie na tego typu posty).

Trudno mi cokolwiek napisać poza tym, że dobrze, że jesteś z nimi, że wspierasz. Myślę, że to bardzo ważne dla nich. Nawet jeśli czasem w złości córka powie Ci coś nieprzyjemnego. Dla mnie byłoby...

Trzymaj się. Pozdrawiam Cię ciepło.
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

PoprzedniaNastępna

Wróć do Poszukuję pomocy

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość