Moderator: kaśka
Jagoda33 napisał(a):ponoć na uznanie bezsilnosci wobec hazardu ma czas..
milo napisał(a):jeśli poszedł na terapię, to bezsilność już (chyba) poczuł ???
Jagoda33 napisał(a):Jak zająć się sobą? Jak nie dać się manipulacjom i kłamstwom?
Jagoda33 napisał(a):tylko z tylu głowy mam obawy, że tok myslenia hazardzisty to odwieczny syzyfowa praca...
. Czy to nie jest tak, ze jak poszłaś na to spotkanie to wróciłas po nim do punktu wyjscia (wrociłaś do 1 spotkania jak mowi Twoja terapeutka) ? Bo nie jest tak jak oczekiwałaś odnosnie jego zdrowienia(bezsilnosci)?Jagoda33 napisał(a):mąż się stara-jest w domu, jest z Nami emocjonalnie...widzę zmiany -jak pracuje nad wadami
Mi, jako hazardziście, tkwić w nałogu pomagałaby świadomość, że nawet grając radzę sobie ze zobowiązaniami finansowymi. Czyli skoro nie mam jeszcze alimentów, jako tako spłacam pożyczki, to wciąż mogę grać. Ba! Nawet powinienem grać, bo przecież już zaraz nadejdzie wielka wygrana i wszystkie problemy znikną. Ona jest tuż tuż, za rogiem... Żona bardzo pomogła mi wziąć się za zdrowienie, gdy postawiła jasne granice, które były i niektóre dalej są nieprzekraczalne. To, że nie pękała i trzymała się swoich decyzji było bardzo ważne i pomagało nam obojgu.Jagoda33 napisał(a):jak nie zatracić zdrowej granicy by nie pomagać hazardziście w jego nałogu?
Jagoda33 napisał(a):rzeczywistości tej trudnej do zaakceptowania (
Jagoda33 napisał(a):obecnie im więcej do mnie dociera
. Czyli przyjmować prawdę bolesną, ale realną. Kazdej z nas cięzko było przyjąc to, ze moj "własny" mąz okradał, oszukiwał, zaniedbywał mnie i dzieci i całą rodzinę. Wazne, ze zaczęłaś to dostrzegać by zacząc stawiac granice i byc konsekwentną. Moze to dziwnie zabrzmi, ale ten etap jest niezbędny by zacząć dbac o siebie. A mąz moze kiedys Ci za to podziękuje bo konfrontujesz go z rzeczywistością a jaką on decyzję podejmie czy zdrowienie czy dalej tkwienie w iluzji zalezy od niego. Ja po kazdym takim kopie bardziej "walczyłam" o siebie.Jagoda33 napisał(a): magiczno-zyczeniowym myśleniem n
Jagoda33 napisał(a): uświadomiłam sobie jak faktycznie przedstawia sie sprawa z alimentami i papier w szufladzie jest jakimś sygnałem ostrzegawczym w rzeczywistości tej trudnej do zaakceptowania
chłop ze wsi napisał(a):Gdybys była facetem powiedziano by rogacz.
Agnieszka1234 napisał(a):Dlaczego ? Nie rozumiem.
chłop ze wsi napisał(a):Jak to zinterpretować? chłop ma swoje osobne życie a żona potzrebna mu do prania , sprzatania itp itd.To co tu ratować ?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości