Powrót po latach

Moderator: kaśka

Powrót po latach

Postprzez Marta 33 » 29 Cze 2020, 21:21

Wybacz asiu jeśli dotknęłam cie w jakis sposób, chociaz ciekawe jest to w jaki sposób zareagiwalas na krytykę męża :), pewnie jest to do przegadania
Może czasem powinnan ugryźć się w język, i nie patrzeć na wszystkixh ze swojej perspektywy, mi nie udało się wytrwac przy mezu hazardziście i w końcu wybrałam najprostszą i chyba dla siebie najlepszą drogę, dzis borykajac się z różnymi trudami zycia nie wyobrażam juz sobie bym ponownie mogla wrocic do tamtego życia
Zycze ci z całego serca bt sprawy ulozyly się po twojej mysli
Bywało lepiej
Marta 33
 
Posty: 51
Rejestracja: 20 Cze 2020, 08:44

Powrót po latach

Postprzez żonawrozpaczy » 30 Cze 2020, 21:05

Marta 33 napisał(a):mi nie udało się wytrwac przy mezu hazardziście

Marta, tu chyba nie chodzi o umiejętność wytrwania tylko zeby to życie z mezem było fajne, co nie? Spokojne, uczciwe etc. No chyba ze ktos lubi karuzele. Ja już na rollercosterze mam mdłości.
żonawrozpaczy
 
Posty: 550
Rejestracja: 14 Maj 2017, 13:19

Powrót po latach

Postprzez asia549 » 01 Lip 2020, 08:54

Tak na prawdę każda sytuacja jest podobna ale zarazem się czymś różni. Ja huśtawek tez mam już serdecznie dość i nie chce ich więcej. Ten jego nawrot strasznie mnie zabolał. My nawet nie umiemy już ze sobą rozmawiać bo zarówno on jak i ja zamknęliśmy się w sobie żadni z nas nie umie przyjść i powiedzieć słuchaj jest tak a tak. Mąż myślał ze jak mi powie ze rozmawiał z terapeutka 2 razy to ja się uciesze być może rzucę się mu na szyje. A ja przyjęłam do wiadomości i nawet nie skomentowałam. Dzisiaj powiedziałam mu żeby sobie poszukał pokoju ( niby spi w pizzerii a jak jestem w pracy to przyłazi do domu się wsypać wykapać) a on ze ciekawe gdzie a kiedyś już mieszkał bez nas pół roku i znalazł pokój i zapisał się na terapie. Powiedziałam mu tylko tyle ze mu już nie zaufam ze nie wierzę w to co mówi. On standardowo czy to koniec a ja powiedziałam ze chyba tak ( nie jestem na tyle gotowa) oczywiście dostała się mi ochrzan ze mogłam to wcześniej powiedzieć w SMS jak pytał było by łatwiej a nie. Co ja czuje ze mój spokój został zburzony teraz to mam nerwy ścisk gardła i pojawiają się łzy. Ok 1,5 roku było dobrze ( a może mi się tak tylko wydawało tzn na pewno było dobrze jak chodził na terapie) ale uwierzcie ze jak zabrał mi te pieniądze poczułam jakby mi wbił nóż w serce strasznie mnie tym zranił. A ja nieświadoma jeszcze mu dokładałam kasę ile mogła bo przecież pizzeria bo epidemia a wszystko szło na długo i grę .
asia549
 
Posty: 197
Rejestracja: 22 Maj 2012, 22:10
Miejscowość: Bielsko-Biała

Poprzednia

Wróć do Poszukuję pomocy

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość