Witam wszystkich serdecznie. Piszę na tym forum po raz pierwszy. Mam 18 lat. mój problem z hazardem zaczął się mniej więcej 2 lata temu i narastał stopniowo. Jestem wielkim fanem piłki nożnej. Interesuję się też tenisem, skokami narciarskimi, siatkówką. Ogólnie uwielbiam sport i sam go uprawiam. Od paru lat gram w zakładach bukmacherskich. Początkowo były to niskie stawki, bo grałem z kieszonkowych. W końcu zacząłem regularnie co tydzień grać za 5zł. Raz wygrałem 317zł, więc nie było strat ani wielkich zysków. Ponad rok temu wymyśliłem nowy system grania – stawiałem co tydzień stale zwiększając stawkę ( po kolei 10, 20, 50, 120, 300 ). Szło jak po maśle. Na piłce się dobrze znałem, więc stawiałem skutecznie. Dopiero jak zagrałem za 300 to przegrałem, ale i tak byłem do przodu dzięki temu że wcześniej 4 razy pod rząd wygrałem. Potem próbowałem to powtarzać. Było coraz gorzej, a ja spieszyłem się żeby jak najszybciej wygrać. Grałem częściej niż co tydzień, ale jeszcze nie czułem się uzależniony. Czekałem na 18 urodziny, bo byłem zafascynowany zakładami live w Internecie. Myślałem: „jak oni mogą ludziom dawać tak łatwo zarabiać”. Teraz wiem jak bardzo się myliłem. Ale po kolei. W styczniu skończyłem 18 lat. Na urodziny dostałem od rodziny 5000 więc snułem plany zdobycia wielkiej kasy i „ustawienia się” na przyszłość. Od lutego grałem w Internecie. Początkowo z fascynacją potem z coraz większą frustracją, bo łatwo się wpłacało krótkim przelewem i szybko przegrywało. Nie odbijało się to na moich wynikach w szkole czy na mojej obowiązkowości i sumienności, ale każdą wolną chwilę w domu spędzałem na stawianiu live różnych bzdetów ( liczba punktów w secie meczu tenisa stołowego itp. ). Coraz mniej grałem w punktach bukmacherskich na mieście. Powoli, powoli przegrywałem pieniądze. Z wspomnianych 5000zł przegrałem 3300. 5 lipca nie wytrzymałem i powiedziałem o wszystkim mojej mamie, która mnie wsparła i pomogła. Tak więc od 25 dni nie gram, ale mnie ciągnie. Cały czas odzywa się we mnie głos, który mówi mi, że nadal mogę zarobić na bukmacherce wielkie pieniądze. Ale grać już nie chcę, bo w gruncie rzeczy wiem, że już nie będę w stanie nic w ten sposób zarobić. Walczę ze sobą i na razie się nie poddaje i nie wiem czy wytrzymam. Nie korzystałem z niczyjej fachowej pomocy. Chciałem Wam zadać kilka pytań odnośnie mojej sytuacji, proszę o poważne potraktowanie tematu i udzielenie mi w miarę możliwości odpowiedzi na te pytania. Oto one:
- Czy zakłady bukmacherskie to to samo co inne gry hazardowe? Pytanie wydaje się głupie, ale chodzi mi o to czy uważa się je za taki sam hazard w którym o wygranej decyduje ślepy los.
- kiedy będę mógł stwierdzić, że jestem „zdrowy” i jak długo może trwać wychodzenie z nałogu? ( na razie wiem tylko, że 25 dni to bardzo krótko ).
- Czy Wy jako byli hazardziści uważacie, że mój problem z hazardem jest poważny i porównywalny z innymi? Chodzi o to, że przegrałem pieniądze, które nie są mi w gruncie rzeczy niezbędne, moja rodzina nie ma kłopotów finansowych, a konsekwencje ( poza psychicznymi ) są nikłe.
Tak jak mówiłem proszę o porady i parę mądrych słów.