

Poniżej przedstawiam wg mnie najczęściej padające pytania i stwierdzenia osób współuzależnionych. Oczywiście wenę czerpałam głównie ze swoich postów

1. Jak go zmusić do leczenia ?
2. On beze mnie nie da sobie rady..
3. Wiem co jest dla niego najlepsze
4. Poradzę sobie bez terapii
5. Wierzę, ze u nas będzie inaczej…
6. Byleby przestał grać, to wszystko będzie dobrze
7. Czy z takim człowiekiem można normalnie żyć?
8. Jestem złą żoną skoro on gra/grał (gra przeze mnie)
9. Pomóżcie, szukam mitingu /terapii/ dla mojego męża.
10. Jeśli nie będę go pilnować to będzie zaciągał większe długi (lub nie będzie spłacał istniejących)
11. Pomóżcie ale błagam nie każcie mi go zostawić
12. Będę go wspierać ze wszystkich sił, bo nie umiem żyć bez niego
13. Nie mogę iść na terapię, bo nie mam z kim dziecka zostawić (lub inna wymówka)
14. Powiedzcie jak mam go pilnować, żeby nie grał ?
15. Musze spłacać jego długi
16. Powiedziałam, że jeszcze raz i go zostawię i za każdym razem pozwalałam wrócić
17. Nie mogę założyć sprawy o rozdzielność (alimenty), przecież go kocham (zamiennie z boję się jego reakcji)
18. Obiecał że już więcej nie zagra, a ja mu kolejny raz uwierzyłam (z dodatkiem: głupia, idiotka itp.)
19. Jak on mógł, myślałam że mnie kocha
20. Myślałam że jestem silna
21. Wstydzę się powiedzieć o tym komukolwiek
22. Dlaczego mam się leczyć, przecież jestem zdrowa? To mój mąż ma problem
Zachęcam piszcie jak to jest/było u Was
Pozdrawiam
