gochka napisał(a):36. On jest inny. Pracuje - tu powoli się skucha robi, nie przegrał domu ani samochodu.. W sumie to nie jest tak źle.
no jak w morde strzelił! szczególnie ta końcówka - 'nie jest u nas tak żle'

dzięki za ten punkt, bo już 'się zmartwiłam', żem taka 'zdrowa'

hmmm... teraz poważnie, ja serio tak myśle często
......jak poczytam inne historie, o kredytach, długach, awanturach...u mnie TYLKO siada powoli codzienność, narazie opłaty są w miarę na bieżąco, na leczenie dzieci też mamy jakby co, poza tym brak bliskości/intymności, mam poważne wątpliwości czy mnie kocha, on chyba też

równia pochyła u nas, a ja się łudzę... dziękuję, niby mały punkcik, a dało mi to sporo do myślenia.