Krok 7: Pokornie poprosiliśmy Boga.........

Moderator: kaśka

Krok 7: Pokornie poprosiliśmy Boga.........

Postprzez Kasia » 27 Cze 2006, 15:23

Krok 7:
Pokornie poprosiliśmy Boga, jakkolwiek go pojmujemy,aby usunął nasze braki. POKORA


"W tym kroku głównie koncentrujemy się na pokorze i na tym , co praktykowanie pokory znaczy dla nas. Z pokorą więc prosimy Siłę Wyższą by usunęła nasze braki, wady charakteru. Możemy nagle odkryć, że chcemy twardo " trzymać się" naszych wad charakteru. Potrzebujemy prośby do Boga o odwagę i cierpliwość, by móc realizować ten krok codziennie. Dzień po dniu odkrywamy nowe braki w naszym charakterze. Dlatego potrzebujemy każdego dnia pomocy Siły Wyższej."
- z broszurki "The Gam-Anon, way of life"( "Gam-Anon, sposób na życie")
Kasia
 
Posty: 162
Rejestracja: 08 Paź 2005, 21:19
Miejscowość: Poznań

Postprzez Kasia » 07 Lip 2006, 14:57

Doszłam niedawno do wniosku, że ten krok wywołuje u mnie poczucie ulgi. Podobnie, gdy rozpatruję krok pierwszy: Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec problemu..., również odczuwam dużą ulgę , że po prostu mogę sobie odpuścić, bo i tak na nic zdadzą się moje wysiłki. Przyjęłam moje ludzkie ograniczenie i z całą gotowością oddałam moje sprawy Sile Wyższej. Zdaję sobie sprawę z moich wad, niedostatków, braków. Ale staram się nie popadać w związku z tym w jakieś niedobre stany. Wiem, że mogę zupełnie spokojnie, z pełnią wiary, z pokorą oddać te moje braki Bogu z prośbą aby je usunął. Ten krok na szczęście nie mówi o mozolnej harówie i wypracowywaniu sobie czegoś, co w naszej ludzkiej mocy jest niemożliwe, on mówi po prostu o tym, że Siła Wyższa usunie nasze wady, jeśli zwrócimy się do Niej z pokorną prośbą. Co wcale nie znaczy, że z zupełną beztroską na "pstryk" pozbędę się czegoś, co mi utrudnia życie. Rozumiem, że w mocy Bożej leży usunięcie moich wad, ale sposób ich usuwania, czas,okoliczności, mój wkład może być różny. Czasem rzeczywiście w moim życiu Bóg działa natychmiast, ale najczęściej wymaga czasu, często wyraźniejszego pokazania mi poprzez różne sytuacje gdzie jest mój problem i na czym on polega.
Odkąd oddaję Sile Wyższej moje sprawy, wszystkie, w tym oczywiście usuwanie moich wad, czuję się lżej i nareszcie mogę poświecać się temu co jest dla mnie najważniejsze:
" Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane..."Mat. 6, 33
Kasia
 
Posty: 162
Rejestracja: 08 Paź 2005, 21:19
Miejscowość: Poznań

Postprzez Wioleta » 07 Lip 2006, 16:08

Ja rozwazajac te kroki w ktorych zwracamy sie do Boga mialam problem bo mialam poczocie oposzczenia, strasznej samotnosci mialam wrazenie ze to wszystko co mnie spotkalo to efekt tego ze Bog z jakiegos nie zrozumialego powodu mnie opuscil. Choc w glebi serca czolam ze mnie kocha i ja tez pragnelam do Niego nalezec czolam rozpacz. Az dzis kiedy siedzialam nad 2 i 3 krokiem i znowu zastanawialam sie co sie dzieje dlaczego , dlaczego . dlaczego? Olsnilo mnie, kiedy Piotr zaczol chodzic po wodzie, w nocy gdy przeciwy wiatr miotal falami ich lódź, raczej trudna sytuacja tym bardziej ze gdy sie przestraszyl i zwatpil zaczol tonoc Jezus choc bylo mu przykro nie zostawil go tylko mu pomogl. Bez nadziejna sytuacja ciemno zimno brak wiary srodek glebokiego jeziora, a Bog znalazl rozwiazanie. Chyba czas zaczac chodzic po wodzie:) juz nie czuje sie tak opuszczona nie wiem jak poukladac zycie moje i mojej rodziny, nie wiem jak poradzic sobie z dlugami, wyrokami i praca ale jest ktos kto wie i zatroszczy sie o to. I choc po ludzku powinnam sie zabic albo dalej zalamywac oddaje moje zycie Bogu mojej sile wyższej. Pozdrawiam
Wioleta
 
Posty: 41
Rejestracja: 24 Mar 2006, 16:46
Miejscowość: Wrocław

Postprzez Janusz » 07 Lip 2006, 20:22

Orędzie serca

We śnie
Szedłem brzegiem morza z Panem,
oglądając na ekranie nieba
całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni
zostawały na piasku dwa ślady - mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.

I rzekłem:
"Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą,
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy było mi tak ciężko?"

Odrzekł Pan:
"Wiesz, synu, że cię kocham i nigdy cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś tylko jeden ślad,
ja niosłem ciebie na moich barkach".

Autor: Anonim brazylijski

Ten tekst znam od kilku ładnych lat, utożsamiam sie z nim i za każdym razem , gdy go czytam porusza mnie on bardzo.
Kiedys zastanawiałem się: dlaczego jest mi tak ciężko w sytuacji, gdy Pan niesie mnie na swoich barkach. Do tego jeszcze skarżę się, że zostawił mnie samego.
I znalazłem taką oto odpowiedź: mam w sercu ciężki kamień - kamień niewiary,beznadziei i samotności, który ciąży mi pomimo tego, że Pan niesie mnie na swoich barkach.
Pozdrawiam i życzę pogody ducha, odwagi oraz mądrości.
Janusz
Janusz
 
Posty: 697
Rejestracja: 25 Mar 2006, 23:58
Miejscowość: mazowieckie

Postprzez anwaz » 07 Lip 2006, 20:35

Piękny tekst Januszu. Już go kiedyś czytałem ,lecz myślę ,że jest ponadczasowy i za każdym razem go się inaczej odbiera. Ja też często zapominam o tym kto tak naprawdę idzie ze mną krok w krok a gdy zachodzi potrzeba bierze mnie na swoje barki. Przecież gdyby nie on nie pisałbym tych słów. To On gdy siędziełem na moście przysłał dwóch dobrych aniołów które mnie z tego mostu ściągnęły. Lecz jakże łatwo o tym zapomnieć. Jakże często wydaje mi się ,że jestem gotowy aby ten kamień który też mam w swoim sercu nieść samemu. A tak naprawdę to przecież On bierze na siebie nasze kamienie i niesie je a nas zaprasza do niesienia razem z sobą.
Pozdr...ANWAZ...
Uczę się żyć od nowa
i poznaje siebie na nowo
Awatar użytkownika
anwaz
 
Posty: 2377
Rejestracja: 05 Paź 2005, 20:24
Miejscowość: Poznań

Postprzez Andrea » 07 Lip 2006, 21:04

Dziękuję Ci za ten tekst, Janusz :-) Jest wspaniały!
Jakby nie było, znów wychodzi sprawa wiary w Boga, całkiem trudna sprawa, jak się okazuje... Nawet kiedyś tu na forum o tym dyskutowaliśmy. Było w tych postach sporo i smutku i radości. A ponieważ przepadam za poezją ks. Twardowskiego, przytoczę tu fragment Jego wiersza pt. "Spór", który w niemożliwie prosty sposób trafił mi do serca:
"[...]
także święty Augustyn miał kłopoty z wiarą
nawet szczęście nie wierzy że jest już szczęśliwe

jest krzyż wiary
jest i krzyż niewiary

wie o tym
Jezus
proszący o ciszę
zrozumie obejmie
rękami obiema

już wierzysz - kiedy cierpisz że Go nie ma"

Pozdrawiam ciepło
Andrea
Awatar użytkownika
Andrea
 
Posty: 161
Rejestracja: 13 Sty 2006, 11:54
Miejscowość: Kielce

Postprzez Janusz » 08 Lip 2006, 10:07

Cieszę się, że poruszyliście ten temat i podzieliliście się swoimi refleksjami związanymi z Krokiem 7.
Pozdrawiam i życzę pokornego serca.
Janusz
Janusz
 
Posty: 697
Rejestracja: 25 Mar 2006, 23:58
Miejscowość: mazowieckie

Czego mi brak ? czego mi potrzeba ?

Postprzez Janusz » 23 Wrz 2006, 10:26

A to opowiadanie duchowe a propos Kroku Siódmego http://adonai.pl/opowiadania/duchowe/?id=40
Pozdrawiam i życzę pogody ducha, odwagi i mądrości.
Janusz
Janusz
 
Posty: 697
Rejestracja: 25 Mar 2006, 23:58
Miejscowość: mazowieckie

Postprzez Radek » 26 Wrz 2006, 08:57

Dzięki Janusz, bardzo krótkie, mądre i trafne opowiadanie. Polecam je wszystkim.
Pozdrawiam/Radek
Radek
Radek
 
Posty: 470
Rejestracja: 15 Gru 2005, 23:45
Miejscowość: Poznań

Postprzez Kasia » 30 Lip 2007, 11:22

Krok siódmy, jak każdy inny z dwunastu jest dla mnie kolejnym krokiem wiary. Jest krokiem uznania w pokorze mojej bezsilności, zawierzenia Sile Wyższej i modlitwy- prośby o usunięcie moich braków. O pokorze można by wiele, ale czym jest dla mnie- jest realną oceną samej siebie, prawdziwą, uznającą moje uniżenie przed Bogiem , ale i uznającą moje zwycięstwo w Bogu. Taka pokora, uznająca moją niższość, a wyższość Boga w każdej sferze mojego życia jest moim dobrowolnym wyborem,jest moją decyzją. Nie jest czymś co zniewala, ale czymś co daje uwolnienie.Jest łaską od Stwórcy.
Bardzo spodobała mi się definicja pokory, którą przeczytałam jakiś czas temu w pewnej książce, podpisuję się pod nią: " Pokora wymaga pewności siebie. To świadomość tego, kim się jest i wola służenia innym, a nie usuwanie się w cień z powodu braku poczucia bezpieczeństwa. Prawdziwie pokorny jest człowiek, który nie umniejszając samego siebie sprawia, że ktoś inny czuje się ważny."
Z taką pokorą zwracam się do Boga w prośbie- modlitwie, aby usunął moje wady, braki, uchybienia, jakkolwiek to nazwać, by oczyścił moje serce z wszystkiego, co je kala, z wszystkiego, co odgradza mnie od Niego, co nie pozwala mi w pełni przyjąć Jego błogosławieństwa. A mam apetyt na wiele... :wink: I to dla mnie jest cel usuwania moich braków. By być bliżej Niego.
Kasia
 
Posty: 162
Rejestracja: 08 Paź 2005, 21:19
Miejscowość: Poznań

Postprzez edi » 21 Gru 2007, 09:49

Tak sobie myśle, czy Bóg ma na względzie coś takiego jak ja? ...... Ma , ( tak myśle) tylko czy mam prawo zawracac mu głowę moimi problemami? Tak , jeżeli wirze, jest kto ,kto kieruje moim życiem . Tylko jedno mnie gnębi- jak tu się ma do modlitwy o pogodę ducha? ,,Zmieniaj to co możesz zmieniac" -,,Odróżniac jedno od drugiego". Mój Bóg dał mi wolną wole we wszystkim co robie, myślę,i jak żyje i wyborów właśnie. Tak sobie myśle , Bóg nie jest ,, alibi"aby wszystko wytłumaczyc, to moim zdaniem jest ucieczka od odpowiedzialności. Bóg pokazuje co mam robic , ale JA wybieram . Dobrze że jest miłosierny.
jak bobrze byc sąbą
edi
 
Posty: 14
Rejestracja: 09 Gru 2007, 11:37
Miejscowość: Oświęcim

Postprzez anwaz » 22 Gru 2007, 13:02

Bóg jest wszechmocny i doskonały w swoich uczuciach jest niezmienny a powiedział że mamy go prosić o wszystko
edi napisał(a):Bóg pokazuje co mam robic , ale JA wybieram . Dobrze że jest miłosierny.

Lecz daje na też mądrość do tego aby wykonywać słuszne wybory.
Jakuba 1:5 A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana.
Ja wierze że tej mądrości można nabrać jest jej wiele w jego Słowie.
Sam Go proszę o nią w codziennej modlitwie i wierzę ,że On na tę modlitwę odpowiada.
pzdr...ANWAZ...
Uczę się żyć od nowa
i poznaje siebie na nowo
Awatar użytkownika
anwaz
 
Posty: 2377
Rejestracja: 05 Paź 2005, 20:24
Miejscowość: Poznań


Wróć do 12 kroków Haz-Anon

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość