Moderator: kaśka
Patrząc na czas od pierwszego wpisu to faktycznie jestes jakby w żłobku.izolda85 napisał(a):Przeciez chodzę.Widocznie za krótko.
izolda85 napisał(a):Jezeli bym napisała że się rozwodze wtedy już bys nie współczola tylko skakala do góry sowo
izolda85 napisał(a):Jezeli bym napisała że się rozwodze wtedy już bys nie współczola tylko skakala do góry sowo.
izolda85 napisał(a):Jezeli bym napisała że się rozwodze wtedy już bys nie współczola tylko skakala do góry sowo. Ja jakaś zielona jestem wszystko jakieś takie skomplikowane dla mnie i nie na moje nerwy.
izolda85 napisał(a):osamotniona z tym wszystkim sama z moimi pytaniami i rozpaczą.
Trochę nie tak. Ja nie radze zostaw mężą, ale skoro nabrał kredytów na grę, zapewne potajemnie,To nie spłacaj tych zobowiążań. Podejmij kroki abyś Ty nie MUSIAŁA tego spłacać(rozdzielność, alimenty na dzieci), mimo łez powiedz dlaczego to robisz( bo gra i rujnuje w ten sposób rodzinę materialnie i uczuciowo). Niech poczuje skutki gry. Jest szansa że podejmie jakies kroki aby zmienić sytuację. Jesli nie- wtedy czas na Twoja decyzję- żyć razem i cierpieć czy może odejść. Ale tych kika zdań w praktyce zajmują parę latek. Niestety.izolda85 napisał(a): poradziłabym żeby żona czy partnerka zostawiła ukochanego i zaczęła żyć dla siebie i dla dzieci
Wróć do Mój partner jest Hazardzistą
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości