MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Moderator: kaśka

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez Ewelina283 » 18 Wrz 2020, 07:15

A ja to już nie czekam. Żyję swoim życiem, rozwijam się, idę do przodu. Widzę, że to dla mnie dobre.
Ewelina283
 
Posty: 63
Rejestracja: 24 Gru 2019, 10:47

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez izolda85 » 18 Wrz 2020, 07:44

No właśnie dlaczego.
izolda85
 
Posty: 97
Rejestracja: 20 Maj 2020, 06:57

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez Marta 33 » 18 Wrz 2020, 21:04

Ja od niedawna jestem powtórnie mężatką, mój były mąż także ponownie się ożenił i namawiał mnie już do odstąpienia od alimentów na córkę, po tym jak nie interesował się jej losem przez prawie dwa lata jedyne jego zainteresowanie było takie by wymiksowac się z alimentów, tak że ten.. W męża hazardzistw nie ma co być wpatrzonym
Bywało lepiej
Marta 33
 
Posty: 51
Rejestracja: 20 Cze 2020, 08:44

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez Aga43 » 19 Wrz 2020, 10:42

Marta 33, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
Miło Cię widzieć ponownie.
izolda85, możesz czekać na męża,aż się ogarnie.Nie jestem wróżką,ale może to trwać nawet latami,niestety.Najwazniejsze w tym wszystkim jest to,żebyś nie czekała kompletnie nic nie robiąc,tylko działała(terapia,mitingi,forum )i chodzi mi o to,co napisała Tobie wspólniczka:
Ewelina283 napisał(a):Żyję swoim życiem, rozwijam się, idę do przodu. Widzę, że to dla mnie dobre.

I super Ewelina,cieszę się bardzo.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez izolda85 » 19 Wrz 2020, 16:40

Na terapię chodzę na forum się udzielam bardzo często tu zaglądam bynajmniej. Jeśli chodzi o mitingi jeszcze żadnego nie wypatrzyłam w okolicy. A po drugie nie wiem czy umiem otworzyc się w miejscu gdzie jest kilkoro lub naście osób. Co znaczy iść Waszym zdaniem do przodu? Teraz boję się że będą ledwo wiązać koniec z końcem, firma ledwo przedzie więc i ja po 15 latach poświęconych ciężkiej pracy i tak naprawdę oddanie siebie bo zawsze w pracy daję z siebie wszystko pomagałam w rozwoju tej firmy podobnie mój mąż zostane na bruku. Zobowiązania co miesięczne spędzają sen z powiek. Dziś mąż pomaga finansowo póki jesteśmy oficjalnie razem ale jak nie znajdzie szybko pracy to będzie ciężko.
izolda85
 
Posty: 97
Rejestracja: 20 Maj 2020, 06:57

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez izolda85 » 19 Wrz 2020, 16:53

Mój mąż kocha bardzo córke ona go również nie wyobrażam sobie, że jej nie odwiedza, że ojciec nie chce płacić alimentów to tak jakby wyrzekł się dziecka. Mój mąż jest bardzo rodzinny podobnie ja. Więc mamy dla nas wartości. Ale hazard wypacza umysł i uczucia mężowi jeszcze brakuje dużo do takiego wypaczenia wzgledem dziecka jeśli chodzi uczucia do mnie to nie wiem czy są jeżeli na kazdym kroku przez 10 lat od kiedy nie akceptuję jego hazardu oklamuje mnie. Nasz związek był zbudowany na kłamstwie. Ile z postępowania męża było tylko iluzja a ile prawda? Jak jest teraz czy mąż nie gra i chce przestać czy mąż się leczy tylko ciałem będąc na terapi a gra gdy tylko wyjdzie za próg mojego domu.Odwieczny dylemat. Piszecie odciąć się nie pytać ale kiedy będzie ten etap że można mu będzie zaufać jeżeli będzie oczywiście.
izolda85
 
Posty: 97
Rejestracja: 20 Maj 2020, 06:57

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez Marta 33 » 21 Wrz 2020, 06:51

Hazardzista pomoga finansowo niepracujac :D (taki żarcik)
Co do zaufania... Nie wiem czy mogę się wypowiedzieć, bo ja już z hazardzistą nie jestem, ale te zaufanie nigdy nie wróci w pełni, nawet jeśli on ogarnie się, terapia coś zmieni, to zawsze jest ryzyko, że prędzej czy później wróci do nałogu, niestety z uzależnienia się nie da wyleczyć jak z przeziębienia, to zostaje i towarzyszy całe życie i nigdy nie wiadomo co będzie, a że jest to uzależnienie z ogromnymi konsekwencjami finansowymi, wystarczy kilka godzin i można wygenerować długi na parę ładnych lat
Dlatego warto by się zastanowić za wczasy, czy chce się żyć z takim obciążeniem
Bywało lepiej
Marta 33
 
Posty: 51
Rejestracja: 20 Cze 2020, 08:44

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez izolda85 » 21 Wrz 2020, 20:25

Dziękuję Marta33
izolda85
 
Posty: 97
Rejestracja: 20 Maj 2020, 06:57

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez kaśka123 » 05 Paź 2020, 05:41

izolda85 napisał(a): A po drugie nie wiem czy umiem otworzyc się w miejscu gdzie jest kilkoro lub naście osób

Bylam na terapii grupowej. Ma tak niesamowitą moc, ze ciezko mi to opisać. Na poczatku wcale sie nie odzywalam i mialam strszny prpblem z tym, zeby sie tam zaklimatyzowac ale później konczylam ją z ogromnym smutkiem ze to koniec. Uwielbialam tam być.
Na indywidualnej tez bylam. Wole grupe
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez Agnieszka1234 » 05 Paź 2020, 13:17

izolda85 napisał(a): Jego terapeutka powiedziała że powinien się wystrzegać tego co w nim wywołuje chęci grania Tj siedział w nocy i grał to chyba lepiej żeby sam się przestawił i mniej funkcjonował nocą.

To ON powinien się wystrzegać. Zdrowienie i przestrzeganie zaleceń terapeutki to JEGO działka. TY masz to zostawić.
Mam wrażenie, że tratujesz go jak jakiegoś niepełnosprytnego.

izolda85 napisał(a): Stwierdziłam że jeśli przyjeżdża i nie mamy o czym rozmawiać bo on tylko z dzieckiem więc po co ma na siłę przyjezdzac. myślałam że powie że chce się też że mną zobaczyć ale nie nic nie powiedzial tylko już 2 dzień to ni widu.

Nie bardzo rozumiem, sam fakt że przyjeżdża i spędza czas z dzieckiem niewiele znaczy ? A co jeśli rzeczywiście nie będziecie razem ?
Nie uważasz, że to trochę dziecinne : myślałam, że on powie coś tam coś tam, a że nie powiedział to się obraziłam, nadąchałam i tupię nóżką ze złości ? A nie prościej zwyczajnie go zapytać, zamiast mówić mu, że nie ma po co przyjeżdżać i potem się dziwić, że nie przyjeżdża ?

izolda85 napisał(a):Jeśli chodzi o mitingi jeszcze żadnego nie wypatrzyłam w okolicy. A po drugie nie wiem czy umiem otworzyc się w miejscu gdzie jest kilkoro lub naście osób.

Choćby w tym wątku miałaś podane namiary i na stacjonarne mitingi Haz Anon i na mitingi online, jeśli nic nie ma w pobliżu, więc niezbyt wierzę w to wypatrywanie. Chyba, że szukasz tak żeby nie znaleźć. Prędzej uwierzę w lęk przed pójściem. No to dla zachęty : na mitingu nikt Cię nie będzie oceniał, czy udzielał rad (przynajmniej nie powinien) za to usłyszysz doświadczenia innych. Nie musisz nic tam mówić, możesz tylko słuchać, możesz wejść i wyjść kiedy chcesz. No i ważne : to co na mitingu – zostaje na mitingu.

izolda85 napisał(a): trudno mi jestem z tych niecierpliwych i lubię planować

Pokaż mi cierpliwą współuzależnioną :wink:
Jak lubisz planować, to planuj sobie jeden dzień do przodu (SWÓJ !) i wypełniaj rzeczami do zrobienia. Pomyśl, że dzisiaj nie będziesz kontrolować, dzisiaj nie będziesz krytykować, dzisiaj nie będziesz dociekać, dziś zrobisz coś dobrego, dziś coś przeczytasz, czegoś się nauczysz itp. Itd. I rób to. Skoncentruj się na tu i teraz, bez rozpamiętywania przeszłości i bez wybiegania w przyszłość. To napędza czarnowidztwo. Mnie np. najbardziej dobijały moje czarne myśli.

Marta 33 napisał(a): te zaufanie nigdy nie wróci w pełni, nawet jeśli on ogarnie się, terapia coś zmieni, to zawsze jest ryzyko, że prędzej czy później wróci do nałogu,

Rzeczywiście on/ona może wrócić do nałogu. Decydując się na życie z hazardzistą trzeba brać to pod uwagę. Ale skąd wiesz, że zaufanie NIGDY nie wróci ?

izolda85 napisał(a): Piszecie odciąć się nie pytać ale kiedy będzie ten etap że można mu będzie zaufać jeżeli będzie oczywiście.

Wtedy kiedy facet zacznie zdrowieć, a Ty będziesz to widziała i staniesz się gotowa podjąć ryzyko i mu zaufać. W końcu Ty tu (w swoim życiu znaczy) rządzisz. Ale ta gotowość też nie przychodzi sama. Dlatego tak ważne jest podjęcie przez nas, współuzależnionych pracy nad sobą, co zresztą na tym forum jest niezmiennie podkreślane. Nie, żeby sobie radośnie poćwierkać jaki to po terapii świat piękny i wszyscy się kochają, a dlatego, że poznanie siebie, swoich potrzeb, granic, nauka ich umiejętnego komunikowania ułatwia życie samej ze sobą i porządkuje relacje z innymi.

Z mojego punktu widzenia tego co opisujesz, wy póki co manipulujecie sobą nawzajem (na pocieszenie : u mnie też tak było).

pzdr.
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez izolda85 » 05 Paź 2020, 23:05

Agnieszka1234 ja jestem jakaś dziwna Chodzę na tą terapię wyplakuje tam oczy bo większość tematów mnie boli. Wczoraj mnie boli dziś mnie boli i jutro mnie boli... całe życie dostaje kopniaki całe życie to pasmo cierpienia i smutku ale i upadkow z których zawsze jakoś powstawalam żeby przetrwać i żyć, pomagać czy mamie czy siostrom czy chłopakowi później mężowi.Tylko pomoc mężowi okazała się tak naprawdę jego pograzaniem i siebie. Dużo przede mną walki ze sobą żeby żyć dla siebie i dziecka żeby nie wywierać presji na mężu nie dopytywac odciąć się. Nie umiem z nim postępować wmawiam sobie że on już mnie nie kocha i nie chce że mną byc że jest mu dobrze jak jest. Tak boję się mitingow jak bałam się indywidualnej może też kiedyś się przełamie. Tak nie szukam narazie jestem za bardzo zamknięta w sobie i nie odważna
izolda85
 
Posty: 97
Rejestracja: 20 Maj 2020, 06:57

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez Agnieszka1234 » 06 Paź 2020, 09:45

izolda85 napisał(a):Agnieszka1234 ja jestem jakaś dziwna


Bo płaczesz na terapii ? Zapewniam Cię, że nie ma w tym nic dziwnego. Sama pisałaś jak trudno Ci mówić o sobie, jak chowasz się za różnymi maskami. Zrzucasz z siebie teraz to o czym przez lata milczałaś. Przecież takie wychodzenie ze skorupy musi bardzo boleć. Nie uważasz, ze jesteś zbyt surowa dla siebie ?

Pewnie dziś tego nie czujesz, ale to fantastyczna sprawa, że zaczynasz być w kontakcie z własnymi uczuciami. Terapia to nie jest lekki spacerek, to raczej podróż pełna odkrywania siebie, przełamywania własnych blokad, przekonań, mechanizmów, często wdrukowanych już w dzieciństwie. Owszem bywa, ze boli, czasem bardzo, a przepracowanie tego wymaga czasu, determinacji i cierpliwości. I też nie zawsze jest progres. Ja robiłam krok naprzód, a potem i trzy w tył. Ba, chociaż jestem po terapii nadal robię, no i co z tego ? Też płakałam, też się miotałam, też nie raz i nie dwa miałam dosyć. Na terapii nie ma jakiegoś określonego czasu, jakichś norm, które Ci potwierdzą, że jesteś już przed Zosią, a jeszcze za Marysią. To nie są jakieś zawody, a życie :) Jedynym miernikiem jest to, czy poprawia się Twoje samopoczucie i satysfakcja z życia.

izolda85 napisał(a):Tak nie szukam narazie jestem za bardzo zamknięta w sobie i nie odważna


Brak Ci odwagi ? Piszesz o tej samej Izoldzie, która potrafiła poprosić o pomoc innych, bo sama sobie nie radziła ? Która zapisała się do terapeuty, mimo ogromnych oporów korzysta z pomocy profesjonalisty ? Ja widzę nie tylko odważną, ale i mądrą kobietę. Jesteś w stanie spojrzeć na nią łaskawszym okiem i być dla niej łagodniejsza ?

izolda85 napisał(a):Tylko pomoc mężowi okazała się tak naprawdę jego pograzaniem i siebie.

Pomagałaś mężowi jak umiałaś i nie rób sobie z tego powodu wyrzutów. Myślisz, że to taka powszechna wiedza jak mądrze pomagać uzależnionemu ? I uwierz, że to czy on będzie czy nie będzie chciał być z Tobą nijak nie przesądza o tym jak wartościową kobietą jesteś. Najpiękniejsza szata to ta uszyta z samoakceptacji.

To jak spróbujesz myśleć o sobie lepiej ?

Pozdrawiam i życzę Ci więcej wiary w siebie dziewczyno !

PS. No i nie zwiałaś z forum, jesteś tu, pytasz, poszukujesz. Dzielna dziewczynka :)
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez Sowa » 06 Paź 2020, 12:41

prawda? przyjąć kopniaki od forum i nie uciec, to naprawdę coś, zupełnie serio piszę.
za zgodność z oryginałem
Awatar użytkownika
Sowa
 
Posty: 4674
Rejestracja: 07 Lut 2007, 20:10
Miejscowość: polska

MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez izolda85 » 06 Paź 2020, 20:42

Dziękuję za miłe słowa ale i za te nie miłe. Czasem dają wiecej do myślenia. Tak będąc szczera już nie raz chciałam zniknąć z tego forum taki nerw na Was mnie łapał, na niektóre słowa. Wciąż się gubię, wciąż szukam złotego środka choćby odrobinę jak żyć. Chociaż nikt z nas nie ma instrukcji na życie ale można uczyć się na błędach ale ja wciąż na swoich się nie uczę tylko przejeżdżam. Czasem mam dni, że czuje się super, że jakoś dam radę a czasem już mam wszystkiego dość uważam się za beznadziejną i przegraną. Choć słowa przegrana mam już dość...
izolda85
 
Posty: 97
Rejestracja: 20 Maj 2020, 06:57

Re: MĄŻ HAZARDZISTA CHCE ODEJŚĆ I CHCE ZOSTAC M

Postprzez chłop ze wsi » 06 Paź 2020, 21:26

Sowa napisał(a):prawda? przyjąć kopniaki od forum i nie uciec, to naprawdę coś, zupełnie serio piszę.

A ja to widze inacze w przypadku tu konkretnymj. Brakuje mi u Izolda85 buntu, tego powiedzenia " nie chcę tak dalej". W całej opisanej tu historii jest jakby pogodzenie sie z losem że "musze być siłaczką", życie mnie po kościach łupie ale ja twarda jestem , wszystko wytrzymam. Na forum przyszła tez aby znaleźć receptę na wyleczenie męża. a nie swoje życie. I stąd rady z ekranu nie odnoszą skutku.
Izolda85,a może zrób inaczej. zadaj sobie pytanie- czy godzę się na takie życie?
A potem przeczytaj swój wątek od początku.
Powodzenia
chłop ze wsi
 
Posty: 728
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

PoprzedniaNastępna

Wróć do Mój partner jest Hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

cron