przez zestresowana » 02 Lip 2020, 19:20
Hej,
Od dluzszego czasu przegladam to forum i czytam wasze historie. Opowiem wam moja, bo chcialabym znac wasza opinie - osob, ktore znaja temat.
Poznalam mojego partnera przez internet. Dodam, ze poznalismy sie w grze, nie na portalu. On mial kupiony najdrozszy sprzet w grze online, na ktory wydal 10 tysiecy euro i mi pomagal grac, bo ja niestety nie wlozylam ani 1PLN w ta gre. Zaczelismy rozmawiac w grze, a pozniej poza. Oszalal na moim punkcie, wrecz mial obsesje, ja nie chcialam tego zwiazku, bylam z innym, a wlasciwie dopiero co skonczylam zwiazek i nie chcialam kolejnego, ale on nalegal. Dodam, ze nie mieszkal w Polsce, ale dla mnie kupil bilet, tylko zeby sie spotkac, byl szalony, zrobil dla mnie wszystko; przeniosl sie do mojego miasta, co wiecej kraju, gotowal obiady, sprzatal, a ja go odpychalam i obrazalam. Strasznie mi za to wstyd, wielokrotnie go przepraszalam, mam problemy z samoocena, chodze do psychologa od dluzszego czasu zeby sobie pomoc. Chyba jestem tez osoba toksyczna, czesto komentuje cos w sposob toksyczny... No i jestem chorobliwie zazdrosna - co ma zwiazek z moja samoocena. Krotki wstep od tego jak sie zaczelo...
Chcialam wam przyblizyc poczatki naszej znajomosci... bo wszystko co sie teraz dzieje, ma zwiazek z poczatkiem.
Podczas wyjazdu na wakacje poszlismy do kasyna, bylam tam pierwszy raz w zyciu, pierwszy raz zagralam w ruletke i od razu wpadl moj numer (22 - jego dzien urodzenia), nawet nie spostrzeglam, ze wygralam, gdyby nie ludzie, z ktorymi bylam nawet nie ogarnelabym o co chodzi... Spodobalo mi sie, pozniej wrocilismy do Polski, on z reguly przychodzil po mnie pod prace zeby mnie odebrac i raz zapytal czy pojdziemy do kasyna zeby zobaczyc jak to jest w polsce, poszlismy. Za tydzien znowu... z kazdym razem inne kasyno, bo drinki byly darmowe - a przynamniej to byl powod dla mnie. Gralismy po 50 PLN. Jednego dnia przyszedl do mnie pod prace i mielismy wyjsc gdzies na miasto, ja zaproponowalam kasyno, on poprosil zeby nie isc... ale nalegalam i poszlismy. Nie mialam pojecia, ze on ma z tym problemy. Od tych wyjscia sie zaczelo... Zaczal cale wieczory ogladac streamy z kasyn na youtube, grac w kasyna online. Zauwazylam, ze cos jest nie tak.. ale on zaprzeczal. Sprawdzilam jego konto bankowe gdy spal, gdy doszlo do mnie ze przegral cala wyplate obudzilam go i zrobilam awanture o to, ze gral i klamal. Zdenerwowal sie, poklocilismy sie, bylo wiecej takich sytuacji. Stal sie agresywny i uderzyl mnie kilka razy. Minelo prawie 1.5 roku od tych wyjsc do kasyn, byl w tym czasie na terapii, ale powiedzial, ze nic mu nie pomagala i chcial po niej grac tylko wiecej i wiecej...
Ja odchodzilam od zmyslow, gra w kasyno + zazdrosc, klotnie prawie codziennie, ale staram sie zmienic, bo wiem, ze to jest wyniesione z domu i nie powinno tak byc.
Ostatnio jest bardzo zle,chyba nawet zakonczylismy nasz zwiazek. On rozpoczal nowa prace, gdzie pracuje jego przyjaciel (tez uzalezniony) i planuje wyprowadzic sie do niego.
Oczywiscie jego gra w kasyno jest wg niego moja i tylko moja wina, bo gdybym tej nocy nie nalegala i gdybym nie robila awantur o zazdrosc to on mialby spokoj i nie gralby.
Jeszcze mieszkamy razem przez kilka dni, od miesiaca znalazl sposob na kasyno - kupno motora (mial w mlodosci) on twierdzi, ze to pomogloby mu opanowac emocje i nie myslalby o kasynie. Oczywiscie nie ma za co go kupic. Prosi mnie o pozyczke ok 35 tys. PLN. Wiem, ze nie powinnam, ale czuje sie winna jego stanu... Czy zakup tego motora moze mu pomoc?