Po 4 latach

Moderator: kaśka

Re: Po 4 latach

Postprzez riina27 » 09 Lip 2020, 08:27

Marta 33 napisał(a):To chyba czas to zmienić i poszukac normalnego faceta

Oczywiście, aczkolwiek na razie szukać nie będę, skupię się na sobie, mam za soba bardzo trudny czas, bo te wszystkie pierepałki z hazardzistą nałozyły się na chorobę i śmierć mojej mamy.
Przez jego emocje jak sinusoida, awantury, ból istnienia - nie przeżyłam nawet porządnie żałoby.
riina27
 
Posty: 58
Rejestracja: 26 Lis 2015, 14:00

Po 4 latach

Postprzez riina27 » 15 Lip 2020, 10:58

No cóż, powoli wychodzą pewne rzeczy, pozyczki pieniędzy od znajomych, pozyczki na telefon, siostra przejęła jego finanse. A jednak...
nie wiem, dlaczego tak do konca nawinie wierzyłam, że nie gra, chociaż nawet z niepaleniem papierosów nie wytrzymał.

Wczoraj napisał mi, że straciłam bezpowrotnie szansę na dobre i spokojne życie.
Hm, dośc kuriozalne, spokojne życie rpzy boku hazardzisty ? swoisty antagonizm
riina27
 
Posty: 58
Rejestracja: 26 Lis 2015, 14:00

Po 4 latach

Postprzez Agnieszka1234 » 15 Lip 2020, 13:11

Bardzo przykre, że przez to przechodzisz, ale to chyba nieuniknione. Zmierzyć się z prawdą - że tak górnolotnie pojadę- choć ta bywa bardzo bolesna.

riina27 napisał(a):A jednak...
nie wiem, dlaczego tak do konca nawinie wierzyłam, że nie gra, chociaż nawet z niepaleniem papierosów nie wytrzymał.


Wolałam udawać, że w moim małżeństwie jest wszystko dobrze i wierzyć w to co mój mąż mówi, zamiast wyciągać wnioski z tego co robi. Gdy dziś na to patrzę, widzę że wierzyłam w absurdalne kłamstwa. Często dla świętego spokoju, bo tak było łatwiej. I pomimo gorliwych deklaracji, że prawda jest najważniejsza bla bla bla... Bałam się samotności, odrzucenia, zranienia. Żyłam tak naprawdę nie z nim, a z moim wyobrażeniem o nim. Tak bardzo chciałam mieć inny dom niż ten w którym wyrosłam, że zbudowałam sobie swój własny świat, oparty na iluzji. To się nie mogło udać. Okłamywałam się, żeby nie czuć bólu i cierpienia. Dziś też bywa, że zwiewam od trudnych uczuć. Wprawdzie potrafię już wyłapywać te sytuacje, ale też pewnie nie wszystkie. Nie ma lekko.

Podoba mi się takie zdanie (nie pamiętam czyje to): „człowiek może ci powiedzieć milion pięknych słów, ale gdy popatrzysz na jego zachowanie dostajesz wszystkie odpowiedzi”. To chyba najlepsza odpowiedź na te wszystkie pytania w stylu „po czym poznać, że on zdrowieje ?”.

Życzę Ci dużo siły.
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Po 4 latach

Postprzez riina27 » 25 Lis 2020, 15:10

Agnieszka1234 napisał(a):Życzę Ci dużo siły.


Dziękuję, jest potrzebna.
W moim zyciu już w zasadzie hazardzisty nie ma, fizycznie. Po perturbacjach zwizanych z próbą odzyskania jakichs tam pieniedzy, machnęłam ręką, okazało się, że z wpinicy zniknęło parę rzeczy, trudno.
Oddycham z ulgą, bo nie ma we mnie napięcia.

Ale. Ostatnio znów zrobiło się cięzko. Okazało się, że mój eks Hazardzista tuż po rozstaniu ze mną związał się z samotną kobietą, bogatą księgową, z wielkim domem, wypasionym autem, ogrodem tuż przy jeziorze i lesie. W zasadzie chyba przzygotowywał sobie to gniazdko będąc jeszcze ze mną.
Cięzka jest dla mnie ta myśl.
Byłam trampoliną, pomogłam spłacić długi, a on po tym odbił się wyżej. Za dużo o nim i o hazardzie wiedziałam? za dużo zaczęłam wymagać? Po podjęciu terapii otworzyłam oczy i zaczełam stawiać granice, nie radził sobie z tym?

Jestem w szoku, ze kobieta na takim poziomie i stanowisku (mnie daleko do niej) jest z nim - 50-latek z rowerem i kotem. Oraz długami, bo na mój aadres zaczęły znów spływać pisma windykacyjne.
Z drugiej strony rozumiem ją - dorosłe dzieci, sama w wielkim domu daleko od miasta - być może też wolałabnym utrzyzmywać faceta, byleby go mieć w domu, nie wiem.
Jak to jest, że im się udaje? Ja całe życie uczciwie żyję, zwyczajnie, prosto, przestrzegam prawa, płacę podatki i nic......On umiał ładnie mówić o miłości, ma niezłe wyczucie kobiecych potrzeb i słabości, doskonale okazuje czułość i udawaną troskę - i proszę, jak z nieba spadł mu domek z ogródkiem, o którym marzył.

Czy naprawdę na oszustwie i manipulacjach ten świat jest zbudowany?

wszyscy mnie pocieszają, ze on za jakiś czas pokaze jej swoją prawdziwą twarz, ze ona go pogoni. Nie wiem. On na mnie nauczył się jeszcze doskonalej, jak rozmawiać, co robić a czego nie.
Mam totalnie poczucie wykorzystania i niesprawiedliwości.
Tak chciałam się wygadać :(
riina27
 
Posty: 58
Rejestracja: 26 Lis 2015, 14:00

Po 4 latach

Postprzez kiedyskiedys » 25 Lis 2020, 17:03

Spokojnie niedlugo i ją zatopi. Dla hazardzisty nie ma limitow przegranych :D Czytalem wczoraj wątek o hazardziscie i jego partnerce ktora pracowala w CBA i przehulali razem prawie dziewięć duzych baniek :lol:
Miarą dzieciństwa są dźwięki, zapachy i widoki, dopóki nie nadejdzie mroczna epoka rozsądku - John Betjeman
Awatar użytkownika
kiedyskiedys
 
Posty: 2661
Rejestracja: 25 Maj 2009, 10:39

Re: Po 4 latach

Postprzez chłop ze wsi » 25 Lis 2020, 21:43

riina27 napisał(a):Czy naprawdę na oszustwie i manipulacjach ten świat jest zbudowany?

A jaki świat zbudował Twój hazardzista? Domek z kart na fundamentach kłamstw. .To nie jest budowla , chociaz na chwile potrafi zachwycić.
Hazard jest miłościa bezwzględną. I całe życie hazardzisty toczy się wokół niego.
Dobra rada - odpuść gdybania. Nie ta ,to inna - każda będzie dobra gdy przygarnie pod dach , i jeszcze na poczatku grosza nie poskąpi.
Mi terapeuta powiedział- hazardzista tworzy wokół siebie mniejszy lub większy krąg osób którymi manipuluje , aby móc grać. Tu się pożali, tu pochwali, tam zaimponuje- zaleznie od sytuacji.Może to trwać długo.
masz swoje sprawy. Zajmij się nimi rzetelnie.
Powodzenia
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Po 4 latach

Postprzez zbysob » 29 Lis 2020, 08:48

Rinna niestety tak jest że większość wartościowych doświadczeń boli. Ale uczy. Piszesz że fizycznie nie ma go już w Twoim życiu, postaraj się żeby go nie było też mentalnie. Żeby to co robi bądź to czego nie robi nie mało dla Ciebie najmniejszego znaczenia. Żeby tego zwyczajnie nie było. Rozstanie to trudny i długotrwały proces ale warto go doprowadzić do końca. Wtedy będziesz naprawdę wolna i zaczniesz żyć po swojemu i dla siebie. A on i jego sztuczki nie będą ważne, nie będą miały wpływu na Twoje samopoczucie.
zaprzestalem myslenia :P
Awatar użytkownika
zbysob
 
Posty: 12783
Rejestracja: 30 Paź 2005, 19:36
Miejscowość: Szczecin

Po 4 latach

Postprzez milo » 30 Lis 2020, 12:14

riina27 napisał(a):Mam totalnie poczucie wykorzystania i niesprawiedliwości.

Teraz tak to czujesz.
Pozwól temu uczuciu płynąc, przepłynąć i odpłynąć.
To też minie.

Czy po terapii znalazłaś miejsce i osoby, z którymi możesz to zwyczajnie, tak po kobiecemu, przegadać ? Wiem, że kobiety współuzależnione mają swoje spotkania. Właśnie po to .


Pozdrawiam cieplutko i puchato
Bożena
hazardzistka
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4742
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

Po 4 latach

Postprzez smutna_zagubiona » 01 Gru 2020, 12:20

Autorko wątku, bardzo mi blisko emocjonalnie do Twoich przeżyć. Podobne są też moje doświadczenia. Ściskam mocno!
smutna_zagubiona
 
Posty: 145
Rejestracja: 15 Lut 2018, 20:38

Poprzednia

Wróć do Mój partner jest Hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości