przez AgaBe » 22 Lut 2021, 00:04
Co do rozdzielności w sądzie to myślę, że nie mam wystarczających dowodów. Mój mąż ma dostęp do konta swojej mamy odkąd ona wyemigrowała, czyli jakies 16 lat temu. Został w kraju sam i rodzina mu przysyłała pieniądze na studia, na utrzymanie mieszkania itd. Po ukończeniu studiów znalazł pracę, ale dalej mu przysyłał tato pieniądze na mieszkanie po babci i jego samochód (oplaty). Tam z tym mieszkaniem byly jakies cyrki, bo osobom którym je wynajmował zdarzyło się kraść prąd. Moją mąż musial płacić za nich kare, bo uciekli. Mysmy się poznali jakos tak przed sprzedażą tego mieszkania. Ale wiem, ze on miał żal ze tę karę musiał zapłacić ze swojej nagrody z pracy. A i pieniądze po sprzedaży mieszkania mąż musiał przekazać swojej mamie i siostrze. On nie byl uwzględniony w spadku (nie wiadomo czemu-choc po wyjeździe rodziców i siostry za granicę to on praktycznie codziennie babcie odwiedzał w domu kombatanta, ale od początku wiedzial haki jest zapos testamentu). Ja wiedziałam, że on ma dostęp i upoważnienia od mamy. Kiedy trzeba było wysłać jakies rzeczy z Polski, zrobic paczkę, czy przelew to on to robił właśnie z tego konta. 2 lata temu zerknęłam na kilka wykazów bankowych i zobaczyłam że pobiera sobie po 700-800zl co miesiąc. W jednym miesiącu 1700zl. Po klotni stwierdziłam, że może taka totalna wspólnota jaką mielismy mu nie pasuje i dlatego korzysta z pieniedzy mamy. Ze moze czuje się zbytnio kontrolowany (a ja przecież mam tak, bo sama jestem DDA). Ustaliliśmy wtedy konkretne kieszonkowe z których nikt nikomu się nie tlumaczy. Potem, w styczniu rok temu byl epizod z przywlaszczeniem pieniedzy z kolędy, ale teraz tez widze ze to było przed wypłata kieszonkowych, po świętach gdzie kasa poszła na nasze prezenty. Oczywiście nie znaczy ze go usprawiedliwiam, bo tak nie powinien zrobic. Potem przyszla pandemia ja z maleńkim dzieckiem (trzecim) przestałam się tym interesować i tylko od czasu do czasu zapytałam o ten wyciąg. Az nastał październik i sama w skrzynce go znalazłam. I teraz pytacie, po co terapia małżeńska. Bo dla mnie głównym problemem są jego klamstwa. Nie zrobił długów, nie wziął kredytu, kasę regularnie przynosi i wplaca na nasze konto, nawet jak dostanie premie(a wiem kiedy to sie dzieje bo nie czesto tak jest) to sam przyszedł powiedzieć. Co do numizmatyki to nie kolekcjonuje, raczej posiada w jakim starym pudełku kilkadziesiąt dosc starych monet i banknotów (i tyle). Juz prędzej moge powiedzieć że zbiera książki i w pewnej dziedzinie ma ich więcej niż prezentuje empik (ale to jest calkiem przydatne hobby i umiejętność). Zainteresowałam się kwestia nałogu, bo choc nie mam żadnych dowodów na długi, to wiem, ze przekroczył granice-sięgajac po pieniądze mamy. Nawet jeśli przyzwyczail sie z czasów studenckich do regularnych kwot od rodziców, to uważam, ze wyciągnięcie i wydanie dwóch enerytur mamy w jeden miesiąc łamie granice przyzwoitości. I to na głupoty (słodycze, totka, gazetki)Od tamtej pory jak wspominam o tym to on jest strasznie wkurzony i czuje ze nie mowi mi prawdy. A ostatnio zaczął zasłaniać się błędami moich rodziców bo ja zagroziłam, że opowiem opiekunowi jego mamy. Jak powiedziałam tam zrobilam. Powiedzialam ze ma problem z nałogiem wujkowi. On mysli ze po to by go upokorzyć, a chodziło o to by nie dostał kolejnej porcji gotówki za kilka miesięcy z polisy siostry(po jej smierci)-bo to mają być pieniądze na opiekę nad chora na Alzheimera mame. Kolejny krok jaki zrobilam to umówiłam nas do notariusza. Ale ostatecznie on sie na spotkanienie chcial stawić. I teraz tez myślę, że przez sąd rozdzielności nie dostanę, bo jedyne dowody ja jego nałóg jakie mam to ok 10 wyciągów z konta mamy. I tyle. Może powiedzieć że wysyłał paczki mamie. Jeszcze jakiś czas temu w ogóle nie chciał słyszeć o terapii, teraz się zgodził. Dla mnie to juz coś i ten sznurek bede na razie ciągnąć. Na ten moment tylko on ma umowę na etat. Ja jskies zlecenia czy o dzieło ale to grosze. Przy czym to ja mam dostęp do naszych oszczędności. Nigdy nie było jednak tak, ze jakis rodzinny wydatek(nie licząc spożywczych czy codziennych zakupow) byl poczyniony bez wiedzy i zgody nas obojga. Mysle, że teraz nasza sytuacja jest jaśniejsza.