Re: Proszę o radę

chłop ze wsi napisał(a):Hazard to "przebiegła"choroba. Ptrzecież mąż wie że coś jest nie halo, że przegrywa pieniądze, że ma długi. A jednocześnie w zywe oczy powie że to jakas zewnetrzna przyczyna do tego doprowadziła. Tak działa "magia"uzależnienia.
Skoro wziął syna na ręce zaciśnij zęby i dzwoń na policję. To też element emocjnalnego nacisku na Ciebie przez niewypowiedzianą głośno groźbę .
Jutro idż do prawnika , złóż wniosek o alimenty, i o rozdzielność majątkową. Jasno i wyraźnie poinformuj mężą co zrobisz. Że boisz się że któregoś dnia wasze dziecko będzie głodne. jakieś wzory są tu na forum.Oraz że jeśli chce abyście byli dalej żoną i mężem nie zgadzasz się aby grał. Bedzie krzyk, wrzask ale to jedyna szansa abyś coś wskórała w kwestii terapii męża. Wiem, łatwo się pisze, jako tako czyta, najtrudniej pierwszy krok.Ale to trzeba przerwać. Pierwszy krok hazardzista wykonuje ze strachu. Czasem idą dalsze już z pewnym zrozumieniem. czasem nie ale na to już nie poradzisz.trzymaj się.Spodziewam się że nie dasz rady. Ale gdybyś wzięła torbę, kilka ciuchów, i wyszła z domu zostawiając "tatę" z dzieckiem nie mówiąc dokąd idziesz ???????eska napisał(a):Nakarmiłam go i znwou go wziął. Jeśli mi to nie odpowiada taki stan rzeczy mam wyjść z domu bez syna.
Powodzenia.
Odwagi. walczysz nie tyle o siebie co o dobro dziecka. A to daje siłe.
I co bym powiedziała policji? Że mąż trzyma na ręku dziecko i nie chce mi oddać? Nie chce wyjść z mieszkania mimo że go do tego próbuje zmusić? Że mnie szantażuje? Jest tak samo rodzicem jak ja i wynajmuje to mieszkanie tak samo jak ja. Ma prawo do tego lokalu tak samo jak ja i do opieki nad dzieckiem tak samo jak ja.
Boję się zostawić z nim syna, ma tylko 9 miesięcy a mąż leczy się psychiarrycznie.
Rodzielnosc i alimenty to chyba tylko w sądzie a nie u prawnika.