Strona 2 z 3

Re: Proszę o radę

PostWysłany: 19 Lip 2021, 20:27
przez eska
chłop ze wsi napisał(a):Hazard to "przebiegła"choroba. Ptrzecież mąż wie że coś jest nie halo, że przegrywa pieniądze, że ma długi. A jednocześnie w zywe oczy powie że to jakas zewnetrzna przyczyna do tego doprowadziła. Tak działa "magia"uzależnienia.
Skoro wziął syna na ręce zaciśnij zęby i dzwoń na policję. To też element emocjnalnego nacisku na Ciebie przez niewypowiedzianą głośno groźbę .
Jutro idż do prawnika , złóż wniosek o alimenty, i o rozdzielność majątkową. Jasno i wyraźnie poinformuj mężą co zrobisz. Że boisz się że któregoś dnia wasze dziecko będzie głodne. jakieś wzory są tu na forum.Oraz że jeśli chce abyście byli dalej żoną i mężem nie zgadzasz się aby grał. Bedzie krzyk, wrzask ale to jedyna szansa abyś coś wskórała w kwestii terapii męża. Wiem, łatwo się pisze, jako tako czyta, najtrudniej pierwszy krok.Ale to trzeba przerwać. Pierwszy krok hazardzista wykonuje ze strachu. Czasem idą dalsze już z pewnym zrozumieniem. czasem nie ale na to już nie poradzisz.trzymaj się.
eska napisał(a):Nakarmiłam go i znwou go wziął. Jeśli mi to nie odpowiada taki stan rzeczy mam wyjść z domu bez syna.
Spodziewam się że nie dasz rady. Ale gdybyś wzięła torbę, kilka ciuchów, i wyszła z domu zostawiając "tatę" z dzieckiem nie mówiąc dokąd idziesz ???????
Powodzenia.
Odwagi. walczysz nie tyle o siebie co o dobro dziecka. A to daje siłe.

I co bym powiedziała policji? Że mąż trzyma na ręku dziecko i nie chce mi oddać? Nie chce wyjść z mieszkania mimo że go do tego próbuje zmusić? Że mnie szantażuje? Jest tak samo rodzicem jak ja i wynajmuje to mieszkanie tak samo jak ja. Ma prawo do tego lokalu tak samo jak ja i do opieki nad dzieckiem tak samo jak ja.
Boję się zostawić z nim syna, ma tylko 9 miesięcy a mąż leczy się psychiarrycznie.
Rodzielnosc i alimenty to chyba tylko w sądzie a nie u prawnika.

Re: Proszę o radę

PostWysłany: 19 Lip 2021, 21:05
przez chłop ze wsi
eska napisał(a):I co bym powiedziała policji?

i odpowiedx dwie linijki niżej
eska napisał(a):Boję się zostawić z nim syna, ma tylko 9 miesięcy a mąż leczy się psychiarrycznie.
eska napisał(a):Rodzielnosc i alimenty to chyba tylko w sądzie a nie u prawnika.
Oczywiście w sądzie, możesz wnioski napisać sama korzystając z pomocy forum ale z pomocą fachowca łatwiej przebrnąć przez prawne zawiłości.Chociaz kosztuje, chyba że znajdziesz gdzieś w jakimś miejskim ośrodku pomocy dobrą duszę.
wieczór już. Spokojnej nocy.

Proszę o radę

PostWysłany: 19 Lip 2021, 21:16
przez eska
chłop ze wsi, Mąż równie dobrze może powiedzieć, że to ja leczę się psychiatrycznie. Jak to udowodnię że to on a nie ja? Nie mam żadnego papierka na to. Jedynie zrzut ekranu z erecepta męża wystawiona od lek. psychiatry. Nie sądzę aby policja była od rozwiązywania takich spraw. Mąż się nie awanturuje, nie bije mnie, nie jest pod wpływem alkoholu ani narkotyków.

Dziękuję bardzo za odpowiedź, przynajmniej z kimś mogłam porozmawiać w tym ciężkim czasie.

Jutro siadam do pisania wniosku o rozdzielność i alimenty. W czwartek mam spotkanie w ośrodku, może uda mi się zapisać na poradę prawną.

Proszę o radę

PostWysłany: 20 Lip 2021, 07:59
przez Ewelina283
Ja to proponuję zacząć działać. Na ten moment sama szukasz wymówek, które w niczym nie pomagają. Padło już kilka wskazówek. Ale nikt za Ciebie nie podejmie żadnych decyzji. Boisz się zostawić dziecko z mężem? To sama sobie odpowiedz co to znaczy...
Przestań kręcić się wokół własnej osi i zacznij działać. Umowa wynajmu na Ciebie i męża? Spotkaj się z właścicielem mieszkania, ustalcie nowe warunki, znajdź inne mieszkanie. Jeśli nie zaczniesz działać np. z mieszkaniem będziesz się tylko kręciła i nic się nie zmieni.
Mąż zachowuje się tak jak się zachowuje bo zaczynasz mu burzyć komfort grania. Tylko bądź konsekwentna. Boisz się męża? Proste, dzwonisz na policję i mówisz prawdę jak jest. Może go to otrzeźwi. Jakie chciałabyś mieć dowody na to, że się nie leczysz?? Bo trochę tego nie rozumiem.

Ewelina

Proszę o radę

PostWysłany: 20 Lip 2021, 09:21
przez eska
Ewelina283, otwierasz mi oczy na to, czego nie widzę. Bo w moim mniemaniu zrobiłam już dużo - kategorycznie odmówiłam mężowi dawania jakichkolwiek pieniędzy, zapisałam się na terapię i byłam już pierwszy raz, poinformowałam moją mamę i siostrę oraz jego mamę o wczorajszym zajściu (a jeszcze pół roku temu schowałabym się twarzą w poduszkę i przetrawiła to w sobie). Mimo że były to dla mnie milowe kroki, to jest tak jak piszesz - kręcę się wokół własnej osi, bo nadal kieruję mną strach, by podjąć jeszcze bardziej zdecydowane kroki.
Dziś rano obudziłam się z myślą że odwołam czwartkową terapię bo nie zostawię syna z jego ojcem. Ale po przeczytaniu Twojej wiadomości powiedziałam sobie NIE.
Poprosiłam teściową o to by w tym czasie zajęła się wnukiem, zadzwoniłam do ośrodka z pytaniem o to, kiedy można uzyskać poradę prawną - przed rozmowa z właścicielką mieszkania chce omówić umowę z prawnikiem. Nie ma w umowie żadnej informacji o tym, w jaki sposób jedna ze stron ma opuścić lokal. A podpisaliśmy umowę najmu okazjonalnego - u notariusza /to raczej grubsza sprawa i dogadanie się z właścicielka na boku co do zmiany warunków, bez udziału męża moze nie przejść/.
Siadam do pisania wniosku o rozdzielność i alimenty.
Czas na konkretne działania.
Dziękuję.
eSka

Re: Proszę o radę

PostWysłany: 20 Lip 2021, 19:45
przez chłop ze wsi
Witaj. Super sprawa z tym
eska napisał(a): poinformowałam moją mamę i siostrę oraz jego mamę o wczorajszym zajściu

I od razu pytanie: wiedzą też o jego graniu, długach ? Im szybciej się dowiedza tym lepiej tym lepiej.
A tym się nie przejmuj
eska napisał(a):Dziś rano obudziłam się z myślą że odwołam czwartkową terapię bo nie zostawię syna z jego ojcem. Ale po przeczytaniu Twojej wiadomości powiedziałam sobie NIE.
Dobrze że zaczynasz miec świadomośc sytuacji. A pomysły do głowy przychodzą rózne :D Nie tylko hazardziście
działaj

Proszę o radę

PostWysłany: 20 Lip 2021, 20:03
przez Ewelina283
Zgadza się. Działać i chronić siebie i dziecko. To jest prawidłowy kierunek. Ja też miałam chwile zwątpienia, ale zawsze ktoś z otoczenia mówił mi ani kroku w tył. Wtedy może byłam zła, nie rozumiałam, ale dziś jestem wdzięczna za stawianie mnie do pionu .
Głowa do góry. Będzie dobrze. Musisz sobie to wszystko po prostu poukładać.
Ewelina

Proszę o radę

PostWysłany: 20 Lip 2021, 21:11
przez eska
No i cóż. Mamy jasno określone zasady:
-nie ogląda grosza ani z jednej ani z drugiej strony
-terapia tam gdzie dotychczas + miting który mamy dosłownie za drogą (można by rzec - z okna widać to miejsce, dacie wiarę? Ew w innym miejscu jeśli mąż ma opory przed pójsciem tak blisko naszego domu)
-rozdzielność majątkowa i alimenty.
-jedna próba manipulacji i ma się wyprowadzić.

Część dowodów na rozdzielność już sobie zorganizowałam. Muszę pomyśleć, czy jest coś jeszcze. Pozew napisany, ale nie wiem czy dobrze. Może jest ktoś kto chciałby rzucić na niego okiem?
Co do mieszkania - będę pytać w swoim czasie prawnika, czy coś się da z ta umową zrobić. I będę działać. Tylko nie wiem, jak miałabym zaargumentować właścicielce - dlaczego chce żeby umowa była tylko na mnie? Co radzicie? Wiem że muszę się zabezpieczyć, żeby móc powiedzieć mężowi PAPA, jeśli tylko dojdzie do złamania którejś zasady.
Alimenty potem, ale od razu za ciosem - gdy już ogarnę powzsze sprawy.
Terapia dla mnie. Choć na drugim końcu Krakowa ale wiem, że w tym miejscu warto.
Mąż widzi moje działania. Poinformowałam go ze nie zawaham się skończyć naszego małżeństwa jeśli jakiś z tych punktów nie będzie respektował. Znam swoją wartość i będę o siebie walczyć. On ma wybór, czy będzie walczył o siebie, ale to jego wybór.
Czy coś jeszcze mogę zrobić?

Ewelina283, chłop ze wsi, dziękuję za kopniaki, które pchnęły mnie do przodu. :)
chłop ze wsi, odpowiadając na pytanie, moi najbliżsi oraz jego wiedzą o hazardzie. Wiedzieli już wcześniej. Jednak jego mama nie rozumie problemu. Dla niej waznejsza jest splata kredytu niż leczenie. Cytuję jej dzisiejsze słowa "szkoda tych pieniędzy na terapię", "za granicę niech jedzie zarobić na spłatę". No cóż...

Dziś nasza druga rocznica. Ale też i początek całkiem innego MOJEGO życia. Z nim czy bez niego - to czas pokaże. I to raczej od tej daty będę liczyć kolejne rocznice. :roll: :lol:
Dobrej nocki Wam życzę.
eSka

Proszę o radę

PostWysłany: 31 Lip 2021, 21:02
przez eska
Po tym jak mąż złamał zasady i po raz kolejny mnie oszukał zeby dostać pieniądze, wykurzylam go z domu.
Czuje przepromna ulgę, czuje ze odzyskałam równowagę i spokój ducha. Ale czuję też strach że znowu mu wybaczę i pozwolę wrócić. A bardzo tego nie chcę, bo nie chcę już takiego życia jak dotychczas.
Decyzji o odejściu nie popiera mój tata i niestety już odbył ze mną rozmowę że powinnam wybaczyć i wtedy wszystko się ułoży.
Blagam, dodajcie mi wiary, że dam radę sama. Bez najbliższych, bo mieszkają 300km ode mnie. Z 10-miesięcznym synem. Potrzebuję wsparcia.

Proszę o radę

PostWysłany: 31 Lip 2021, 21:05
przez marcin_opolskie
Dasz radę. I jeśli się ugniesz to się właśnie "nie ułoży". A tak teraz właśnie jest szansa że może w chorej głowie coś drgnie...

Proszę o radę

PostWysłany: 31 Lip 2021, 21:34
przez Aga43
Cześć eska.
eska napisał(a):Mąż widzi moje działania.


Tu szacun,tak trzymaj.Byc może to go pobudzi do działania.Rozdzielnosc i alimenty to priorytet.Rozwieść się zawsze zdążysz.
eska napisał(a):Blagam, dodajcie mi wiary, że dam radę sama

Nie błagaj,ta wiara jest w Tobie,może w to nie wierzysz ale już działasz.
Terapia pomaga i też dodaje skrzydeł.
Pozdrawiam.

Proszę o radę

PostWysłany: 01 Sie 2021, 17:38
przez Ewelina283
Dasz radę! Nie uniginaj się pod opiniami i osądami innych ludzi. Też przechodziłam przez to samo. Ludzie mało, co to by mnie palcami wytykali jaka to zła żona ze mnie była. A ja mam to w nosie. Nikt za nas nie przeżyje naszego życia.
Już sama ulga, która przyszła do Ciebie mówi sama za siebie, że podjęłaś dobrą decyzję. Teraz to ani kroku wstecz i trzymaj się obranej ścieżki.

Ewelina

Re: Proszę o radę

PostWysłany: 01 Sie 2021, 19:40
przez chłop ze wsi
eska napisał(a):Po tym jak mąż złamał zasady i po raz kolejny mnie oszukał

Umowy są po to aby je dotrzymywać. Sa tez konsekwencje niedotrzymywania umów. A rzeczywistość jest taka że hazardzista nie dotrzyma żadnej umowy , bo jest po prostu chory.
A twój tata pewnie dobre ma zamiary tylko pojęcia nie ma z czym sie mierzysz. Hazard to dziwna choroba , taka troche na opak. I najlepszą pomocą dla hazardzisty jest właśnie brak wsparcia, zwłaszca materialnego, żeby poczuł skutki swojej "zabawy".
A nuż się nawróci.
Wytrwałości. dasz radę.

Proszę o radę

PostWysłany: 02 Sie 2021, 20:22
przez eska
Dziękuję Wam za słowa wsparcia. Byłam dziś u adwokata omówić wniosek o rozdzielność. Muszę jeszcze go trochę uzupełnić.
Syna zawiozłam do teściowej i niestety w związku z tym widziałam się z mężem... Po spotkaniu zaczął do mnie pisać, chciałam z nim ustalić sprawę opieki nad synem, dlatego weszlam w tą rozmowę. Niestety po pewnym czasie rozmowa zboczyła na zły tor. Mąż poinformował mnie ze nie będzie odbierał żadnych pism sądowych - nie wiem czy w związku z tym mam szansę na proces? A następnie zaczął pisać że nie chce już tak żyć, że bez nas to nie życie i teraz na pewno już z hazardu nie wyjdzie. I ostatecznie że się zabije ("nie chce już żyć, mam nadzieję że będziesz o mnie miło wspominac synowi"). To kolejna próba manipulacji, o najwiekszym kalibrze.
Nie wiem, co mogę zrobić w tej sytuacji?

Proszę o radę

PostWysłany: 02 Sie 2021, 20:48
przez marcin_opolskie
zrobić swoje... i nie dawać się wciągać w takie dyskusje.
A pism moze sobie nie odbierać - na dłuższą metę nic mu to nie da...