Sówko nie ma co żałować czasu już nie cofniesz ciesz się tym co już osiągnełaśSowa napisał(a): I szczerze żałuję tych zmarnowanych 2 lat.
Moderator: kaśka
Sówko nie ma co żałować czasu już nie cofniesz ciesz się tym co już osiągnełaśSowa napisał(a): I szczerze żałuję tych zmarnowanych 2 lat.
matkaa napisał(a):Ja się waham czy spłacić.
matkaa napisał(a):Jak do mnie pisał to mówił że chce pomocy,ale jak ja mam mu pomóc jak (chyba) jest 400 km odemnie
lukrecjaborgia napisał(a): Teraz zyje tak, jakby tamto doswiadczenie nigdy go nie spotkalo, zapomina wrecz.
matkaa napisał(a): Nie podałaś mu ręki wcześniej..
lukrecjaborgia napisał(a): Teraz zyje tak, jakby tamto doswiadczenie nigdy go nie spotkalo, zapomina wrecz. A ja mu przypominam, nie wiem czy potrzebnie. Mam jednak taki strach w glowie, ze jedno uzaleznienie przechodzi w drugie albo stare budzi sie w momencie silnego kryzysu. Mam nadzieje, ze to jedynie moje obawy, ktore nigdy sie nie ziszcza.
matkaa napisał(a):dlaczego tak długo pozwoliłaś synowi żyć na ulicy? Nie podałaś mu ręki wcześniej...
lukrecjaborgia napisał(a): A ja mu przypominam, nie wiem czy potrzebnie. Mam jednak taki strach w glowie, ze jedno uzaleznienie przechodzi w drugie albo stare budzi sie w momencie silnego kryzysu.
matis2013 napisał(a): Dlatego zapytam czy twoj syn robi cos w tym kierunku ? czy uczeszcza na jakis miting
matkaa napisał(a):..zabrać go z ulicy do domu
przecież tak zrobiła...
Wróć do Mój bliski jest hazardzistą
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość