Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Moderator: kaśka

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez wyczerpany_zyciem » 04 Lut 2014, 12:33

No wiec tak, wrocilem po dlugich miesiacach, moj temat juz dawno zakopany i dobrze. Nie gram tak jak pisalem, splacilem wszystkie dlugi, mam mnostwo pieniedzy, zdrowie wrocilo i jest super! To, ze sie zjawilem na tym forum 2 lata temu zmienilo moje zycie. Dzieki!


Ale dzisiaj inne pytanie. Moj kumpel gra w zakladach, wygrywa, przegrywa, zwieksza stawki. Nie ma jeszcze dlugow, gra za swoje. Moje pytanie jest proste - czy za wszelka cene mam mu tlumaczyc, ze obstawianie to najwieksze zlo i ze na pewno bedzie mial wielkie klopoty? Ja mialem, ale wyszedlem z nich. Kumpel jeszcze nie ma. Czy kazdy grajacy na pewno stanie sie hazardzista, bedzie mial dlugi kilkadziesiat tysiecy? Czy tez jezeli sobie gra (okazyjnie chwali sie wygranymi) to wszystko jest dobrze? Jakie macie doswiadczenia i rady?
wyczerpany_zyciem
 
Posty: 40
Rejestracja: 01 Mar 2012, 22:26

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez KIT » 04 Lut 2014, 12:59

wyczerpany_zyciem napisał(a):Moje pytanie jest proste - czy za wszelka cene mam mu tlumaczyc, ze obstawianie to najwieksze zlo i ze na pewno bedzie mial wielkie klopoty? Ja mialem, ale wyszedlem z nich. Kumpel jeszcze nie ma. Czy kazdy grajacy na pewno stanie sie hazardzista, bedzie mial dlugi kilkadziesiat tysiecy? Czy tez jezeli sobie gra (okazyjnie chwali sie wygranymi) to wszystko jest dobrze? Jakie macie doswiadczenia i rady?

Zajmij się przede wszystkim sobą, a nie innymi. Czy Twój kolega ma problem? Nie wiem, ale doświadczenie mi mówi, że nawet jeśli ma to zacznie z nim coś robić kiedy sam uzna, że to jest problem. Póki tego nie zrobi to cały świat może mówić mu jedno, a on i tak będzie robił drugie. Ja przez długie miesiące nie widziałem tego, że jestem uzależniony od hazardu, mimo że obiektywnie było to oczywiste.

A co do drugiej części pytania: a czy każdy pijący alkohol stanie się alkoholikiem? Oczywiście, że nie i u zdecydowanej większości spożywających alkohol ich picie nie przerodzi się w uzależnienie. Tak samo jest z hazardem. JA jestem uzależniony i wiem, że hazard jest DLA MNIE śmiertelnym zagrożeniem. Inni jeśli chcą niech sobie grają. Dla większości z nich będzie to do końca życia tylko rozrywka.
Na pewno nie wszystko, co warto, to się opłaca, ale jeszcze pewniej nie wszystko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte
KIT
 
Posty: 647
Rejestracja: 23 Kwi 2013, 10:59
Miejscowość: koło Białegostoku

Re: Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez wyczerpany_zyciem » 04 Lut 2014, 13:32

KIT napisał(a):
wyczerpany_zyciem napisał(a):Moje pytanie jest proste - czy za wszelka cene mam mu tlumaczyc, ze obstawianie to najwieksze zlo i ze na pewno bedzie mial wielkie klopoty? Ja mialem, ale wyszedlem z nich. Kumpel jeszcze nie ma. Czy kazdy grajacy na pewno stanie sie hazardzista, bedzie mial dlugi kilkadziesiat tysiecy? Czy tez jezeli sobie gra (okazyjnie chwali sie wygranymi) to wszystko jest dobrze? Jakie macie doswiadczenia i rady?

Zajmij się przede wszystkim sobą, a nie innymi. Czy Twój kolega ma problem? Nie wiem, ale doświadczenie mi mówi, że nawet jeśli ma to zacznie z nim coś robić kiedy sam uzna, że to jest problem. Póki tego nie zrobi to cały świat może mówić mu jedno, a on i tak będzie robił drugie. Ja przez długie miesiące nie widziałem tego, że jestem uzależniony od hazardu, mimo że obiektywnie było to oczywiste.

A co do drugiej części pytania: a czy każdy pijący alkohol stanie się alkoholikiem? Oczywiście, że nie i u zdecydowanej większości spożywających alkohol ich picie nie przerodzi się w uzależnienie. Tak samo jest z hazardem. JA jestem uzależniony i wiem, że hazard jest DLA MNIE śmiertelnym zagrożeniem. Inni jeśli chcą niech sobie grają. Dla większości z nich będzie to do końca życia tylko rozrywka.

Moze i masz racje. Ten tekst o alkoholu mnie przekonal. Kiedys gralem i wiem, ze bylem hazardzista. Wczoraj wypilem 3 piwka po dlugim dniu pracy (bo dzisiaj mam wolne) i wiem, ze NIE jestem alkoholikiem. Po prostu lubie piwo. Wodki w ogole nie pije, tylko piwo.
wyczerpany_zyciem
 
Posty: 40
Rejestracja: 01 Mar 2012, 22:26

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez kiedyskiedys » 04 Lut 2014, 15:37

Witaj:)

Kumpel gra, bo byc moze nie jest hazardzista - nie kazdy kto wchodzi do kasyna ma z tym problem. Wiem jedno - JA MAM - i tego sie trzymam.
Miarą dzieciństwa są dźwięki, zapachy i widoki, dopóki nie nadejdzie mroczna epoka rozsądku - John Betjeman
Awatar użytkownika
kiedyskiedys
 
Posty: 2661
Rejestracja: 25 Maj 2009, 10:39

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez zbysob » 04 Lut 2014, 19:59

a ja gdy czytam o kumplu co ma problem to przypomina mi sie ten kabaret gdzie facet chcial masc dla kota bo ma opryszcze w okolicach tylnych lap. Na pytanie weterynarza o wage kota bo od tego zalezy dozowanie masci odpowiedzial : "85 kg. No co to duzy kot" :D
zaprzestalem myslenia :P
Awatar użytkownika
zbysob
 
Posty: 12783
Rejestracja: 30 Paź 2005, 19:36
Miejscowość: Szczecin

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez milo » 04 Lut 2014, 20:22

wyczerpany_zyciem napisał(a):Po prostu lubie piwo. Wodki w ogole nie pije, tylko piwo.


tak to się zaczyna..... :lol:


wyczerpany_zyciem napisał(a):Kiedys gralem i wiem, ze bylem hazardzista.



mam rozumieć, że byłeś nieuzależnionym hazardzistą?

A to dlaczego Cię drażni, przeszkadza Ci, martwi Cie "granie" znajomego?

Bo widzisz, kiedyś jeden taki działał na mnie jak płachta na byka... nawet z nim nie rozmawiałam, wiedziałam tylko, jak ma na imię... za sam wygląd.... a potem okazało się : sama mam podobne zachowania, maniery, słownictwo, ruchy dłońmi, tonację głosu (wrrr) i takie drobiazgi.... dzisiaj już wiem, ze jak ktoś mnie zaintryguje , bo "coś tam" .. to znaczy,, że ja mam coś z niego... i tym w sobie mam się zająć a nie nim.
Bywa tez, ze na pierwszy rzut oka ktoś wzbudza we mnie chęć pomocy (nazywam to u siebie ze włącza mi się Ratownik) to znaczy, ze zwyczajnie jest takim samym pokręconym człowiekiem w takim samym temacie , jak ja... zwłaszcza ja tak "wyławiam z tłumu" dorosłe dzieci dysfunkcyjne.... :) na intuicję :)

Ale może u Ciebie to po prostu przyjaźń ? A przyjaciel potrafi powiedzieć przyjacielowi prawdę prosto z serca... od tego są przyjaciele....
Pozdrawiam cieplutko :)
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4742
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez Sowa » 05 Lut 2014, 10:04

zbysob napisał(a):a ja gdy czytam o kumplu co ma problem to przypomina mi sie ten kabaret gdzie facet chcial masc dla kota bo ma opryszcze w okolicach tylnych lap. Na pytanie weterynarza o wage kota bo od tego zalezy dozowanie masci odpowiedzial : "85 kg. No co to duzy kot" :D

:mrgreen:

coś czuję, że nie dotrze, kumpel przecież nie jest kotem :wink:
za zgodność z oryginałem
Awatar użytkownika
Sowa
 
Posty: 4674
Rejestracja: 07 Lut 2007, 20:10
Miejscowość: polska

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez matis2013 » 05 Lut 2014, 11:36

wyczerpany_zyciem napisał(a):No wiec tak, wrocilem po dlugich miesiacach, moj temat juz dawno zakopany i dobrze. Nie gram tak jak pisalem, splacilem wszystkie dlugi, mam mnostwo pieniedzy, zdrowie wrocilo i jest super! To, ze sie zjawilem na tym forum 2 lata temu zmienilo moje zycie. Dzieki!



Czyli teoretycznie wiesz z czym to się je i jest już wszystko cacy u ciebie . Teraz możesz spokojnie wejść w swoja skore do okresu jak grałeś i zastanów sie czy by ci coś pomogło tłumaczenie za wszelka cenę.

Jest również druga opcja ze nie chodzi o kumpla tylko o ciebie samego .......

Ale naturalnie nie chciałbym nic insynuować......

Powodzenia w szczęśliwym świecie
Nic się nie zmieniło oprócz mojej postawy -czyli zmieniło się wszystko.
„Anthony de Mello „ i ja
matis2013
 
Posty: 714
Rejestracja: 23 Wrz 2013, 10:04

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez KIT » 05 Lut 2014, 12:20

wyczerpany_zyciem napisał(a):Kiedys gralem i wiem, ze bylem hazardzista

Hazardzistą jesteś do końca życia. Jeśli raz utraciłeś kontrolę, nigdy jej nie odzyskasz, a co najwyżej będziesz się pogrążać w złudnych próbach kontrolowanego grania
Na pewno nie wszystko, co warto, to się opłaca, ale jeszcze pewniej nie wszystko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte
KIT
 
Posty: 647
Rejestracja: 23 Kwi 2013, 10:59
Miejscowość: koło Białegostoku

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez zbysob » 05 Lut 2014, 18:55

kontrole to utracil kot kumpla albo kumpel kota ..... czy jakos tak ...... :)
zaprzestalem myslenia :P
Awatar użytkownika
zbysob
 
Posty: 12783
Rejestracja: 30 Paź 2005, 19:36
Miejscowość: Szczecin

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez niesia » 18 Lut 2014, 23:25

:mrgreen: dobre z tym kotem, zbysob
a moja koleżanka z liceum miała koleżankę, która brała udział w wyborach miss :mrgreen:
"Jeśli chcesz osiągnąć to, czego nigdy nie miałeś, musisz robić to, czego nigdy nie robiłeś." Dominick Coniguilaro
Awatar użytkownika
niesia
 
Posty: 730
Rejestracja: 18 Lis 2007, 21:22

Ja nie gram, kumpel gra - czy ma problem?

Postprzez zbysob » 19 Lut 2014, 00:33

czesc Niesia - dawno Cie nie widzialem :D
zaprzestalem myslenia :P
Awatar użytkownika
zbysob
 
Posty: 12783
Rejestracja: 30 Paź 2005, 19:36
Miejscowość: Szczecin


Wróć do Mój bliski jest hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości