co robic?! poradźcie proszę

Moderator: kaśka

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez kaśka123 » 27 Lip 2017, 13:44

Witam.
Mam 26 lat. Jestem prawie rok po ślubie, a za 5 dni mam termin porodu. Sytuacja jest tragiczna. Rok przed ślubem, mój mąż wziął pożyczkę w tajemnicy przede mną. Kiedy to odkryłam, powiedział ze zgubił wypłatę i nie chciał mi robić przykrości ( ja wtedy nie pracowałam chwilowo z przyczyn niezależnych od nas). Uwierzyłam. Spłaciliśmy. Miesiąc czy dwa przed ślubem przypadkiem odkryłam kolejną pożyczkę. Załamałam się, wiedziałam ze poszla na zakłady bukmacherskie. Przygotowania do ślubu pełną parą, suknia się szyje, wszyscy się cieszą a tu taki cios. Myślę sobie: Miłość ze wszystkim da sobie radę. Wybaczyłam, z pieniędzy które odkładaliśmy na ślub, zapłaciliśmy pożyczkę. Oczywiście obietnica ze to się już nie powtórzy, ze teraz będzie dobrze. Ze zagra sobie czasem za 20 zl dla rozrywki ale na pewno już nie takimi kwotami i ogólnie czeka nas sielanka. Generalnie nie wiedziałam nic na temat uzależnień, nigdy nie miałam z tym do czynienia wiec w zasadzie kupon raz na kilka dni za dyszkę jakoś mi nie przeszkadzał. W zasadzie irytowała mnie tylko ilość czasu spędzanego przed komputerem i starałam się z tym walczyć. Czasem zdawało mi się ze przynosi to nawet rezultaty. Niedługo po ślubie mąż zmienił pracę. Niestety firma okazała się po 3 miesiącach niewypłacalna. Wiec pieniądze z"kupki" uzbierane na ślubie zaczynały znikać, bo trzeba było za coś żyć. Tylko ze do tego doszly nowe pożyczki. Coraz częściej i coraz więcej. Spłacaliśmy ze wspólnych odłożonych. Za każdym razem to samo rozczarowanie, albo w zasadzie jeszcze większe niż poprzednio, łzy, kłótnie, słowa które tak ranią ze rozbijają duszę. Przeprosiny, kolejne szanse. Dodam ze odrazu po ślubie staraliśmy się o dziecko. Udało się praktycznie w miesiąc. Pieniędzy z ferelnej firmy nie dało się odzyskać, ponieważ nie było tam umowy. Ja pracowałam, wystarczało na opłaty. Mąż znalazł szybko nową pracę, z umową. No teraz to już miało być całkiem super. I dopiero wtedy się zaczęło... Umowa dała nową zdolność kredytową. Pożyczka. Kolejna. Łzy, rozczarowanie, ten zal i smutek.... W dodatku to wczesna dosyć ciąża, hormony, zmęczenie fizyczne i psychiczne. Brak wsparcia, zainteresowania. Nigdy wcześniej nie czułam się tak źle. Wiem ze mój mąż bardzo się cieszy, tym bardziej ze będzie to synek, czeka na niego ale teraz już rozumiem ze nie był w stanie się zaangazowac, bo ciągle miał w głowie jakieś tajemnice, kłamstwa i problemy finansowe. Wszystko spłacane na bieżąco z naszych oszczędności. I kolejna pożyczka. Poprosiłam teściów o spotkanie, wyjasnilam ze zalozyl konto w innym banku i wziął pożyczkę na zakłady. Porozmawiali z nim, tylko nie wiedzieli o wcześniejszych. Myślałam ze wstyd przed rodzicami potrzasnie nim. Powiedział później ze dobrze zrobiłam i że już koniec takich wybryków. Tym bardziej ze zapłaciliśmy to z ostatnich wspólnych pieniędzy. W zasadzie myślałam sobie ze skoro nie mamy nadwyżki gotówki to nie będzie grał bo nie będzie tak łatwo spłacić, a poza tym rodzice juz wiedza wiec to go ograniczy. I kolejny cios w serce. Konto które rzekomo zlikwidował zostało obciążone pożyczka na kilka tysięcy. Wtedy zaczelam dostrzegać ze jest to juz coraz poważniejszy problem. Nie będę nawet rozpisywać się o tym jak się czułam.... W dodatku dzidziuś coraz bliżej a nasze życie staje się kłamstwem, obelgą i koszmarem. Te wszystkie słowa jakie usłyszałam podczas kłótni, te tajemnice, ucieczki w spotkania z kolegami. A ja ciągle zalamana, smutna i spuchnięta od płaczu. Wtedy postanowiłam odejść z pracy, był już początek 8 miesiąca ciąży. Miałam nadzieje ze będąc w domu dam rade kontrolować wszystko, trudno, pożyczkę się spłaci w ratach i będzie dobrze. W końcu mimo wszystko przecież się kochamy, przecież to tylko kryzys. Wiele szczerych jak myślałam rozmów i obietnic. Chowałam dowód męża, trzymałam karty, miałam hasła do konta. Nie stanęło mu to na drodze żeby nabrać chwilówek. Czułam ze coś się dzieje. Wydusiłam to w końcu z niego. Kolejne załamanie i noz wbity prosto w serce. Taki zawód... Przecież obiecał. Chcąc mu pomóc i pokazać jak bardzo mi na Nim zależy wzięłam kredyt na swoje konto bankowe. Uznaliśmy ze udźwigniemy takie dwa kredyty i jeszcze starczy na życie. Zapewnial ze teraz juz nic nas nie złamie. Ze te problemy nas połączą jeszcze bardziej, ze niedługo będzie dzidziuś i wszystko się ułoży. Teraz się okazuje że nabrał chwilówek na kolejnych kilkanaście tysięcy w ciągu ostatniego tygodnia i nie ma już racjonalnego sposobu na zapłacenie tego wszystkiego w ratach. Nie stać nas już na nic. Liczę każdy grosz, nie mam na ratę kredytu. Zostala mi jakas minimalna kwota na pierwsze potrzeby dziecka. Jestem zrozpaczona i poraniona do granic możliwości. Zaczynam przypominać wrak człowieka. I ciągle udaję przed wszystkimi z uśmiechem na ustach ze wszystko jest ok. Nikt nie wie o problemie, jestem z tym sama, co jeszcze bardziej zżera mnie psychiczne. Tak strasznie kocham mojego męża... Powiedzieć o wszystkim naszym rodzicom? Odejść? Zostać? Wspierać? Czy się odsunąć żeby spadł na beton? Boje się ze jak wyjadę nawet na jakiś czas do swoich rodziców to on się stoczy do reszty.... Przy życiu mnie trzyma tylko ten wyczekiwany dzidziuś:(
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez Aga43 » 27 Lip 2017, 14:15

Witaj kaśka na forum.
To co opisujesz to szarpie się, kontrola,doskonale rozumiem.Sama tak robiłam.Przymus gry jest ogromny,nie masz na to wpływu.Ja powiedziałam rodzicom,już miałam dość ukrywania jak jest super.To był mój pierwszy krok.Jak czytasz forum to wiesz,ze rozdzielność sądowa z datą wsteczną,alimenty to podstawa w życiu z hazardzistą.Ja Ci nie napiszę czy zostawić, wspierać męża.Zadbaj o siebie,za chwilę poród,a po porodzie działaj.,jak nabierzesz sił.Skup się na sobie i dziecku to jest teraz najważniejsze.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez Aga43 » 27 Lip 2017, 14:27

I jeszcze zapomniałam napisać że to są jego długi, nie twoje,nic nie spłacają, nie dawaj mu kasy.Sam musi ponieść konsekwencje.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez kaśka123 » 27 Lip 2017, 14:53

Teraz wiem ze gdybym nie wzięła kredytu na chwilówki, to teraz byłoby o ta kwotę mniej ponieważ nie dostałby więcej ale jestem na etapie naiwnej romantyczki która ma nadzieję miłością zwalczyć wszystkie przeciwności losu. Tak mnie wychowano. Nie znam drugiej pary która kocha się tak jak moi rodzice i los im rzucał różne kłody pod nogi a oni silni miłością, ramię w ramię stawiali czoło wszystkiemu. Ale nie było u nich nałogów... Tak mi ciężko ma sercu... Chce Go rozszarpać i mocno przytulić jednocześnie. On chce wyjechać za granicę żeby to szybciej spłacić i wrócić do normalności ale ja się boję że dopiero wtedy się zacznie hazard...
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez Aga43 » 27 Lip 2017, 15:09

Kaśka takie ratowanie ja też przerabiałam.
kaśka123 napisał(a):Teraz wiem ze gdybym nie wzięła kredytu na chwilówki, to teraz byłoby o ta kwotę mniej

A tego nie wiesz,hazardzista to mistrz manipulacji.Przed chorobą to mąż nie ucieknie,nawet jak by pojechał na koniec świata.
Teraz skup się na rozwiązaniu ciąży,dziecinka na ciebie liczy mamusiu.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez kaśka123 » 27 Lip 2017, 15:26

Masz rację, liczy na mnie. Zapisałam się już na terapie ale trzeba czekać długo. To niesamowite ile ludzi boryka się z tym problemem. Boje się rozmowy z jego rodzicami. Oni są z tych co to zawsze po mojej stronie ale nie wiem czy będą potrafili zrozumiec ze to jest choroba a nie jednorazowy wyskok. Tym bardziej ze teść tez obstawia. Tylko on nigdy nie pożyczył. A poza tym prowadzi sezonowa działalność i kiedy ma prace to nawet nie patrzy w stronę zakładów. Podziwiam go za to ze potrafi rozgraniczyć kiedy i za ile może sobie zagrać. A mój mąż? Dno zupełne. Najgorsze to uczucie, które nakazuje zostać i za wszelką cenę go ratować. Tylko jak? Dziękuję Aga za te słowa. Nawet nie sądziłam ze kilka słów zrozumienia od drugiego człowieka tak dobrze działa na duszę.
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez Agnieszka1234 » 27 Lip 2017, 15:43

Witaj Kasiu
kaśka123 napisał(a):Najgorsze to uczucie, które nakazuje zostać i za wszelką cenę go ratować. Tylko jak?

Choć pewno tego nie zrozumiesz dzisiaj, nie jesteś w stanie go uratować. Ani Ty ani Twoja miłość, ani to dziecko, które ma się urodzić. Jeśli w to wierzysz to dla własnego dobra jak najszybciej przestań.
Twój mąż najprawdopodobniej jest uzależniony. Pewno chciałby przestać grać, gdyby mógł. Problem w tym, że jest chory i nie umie. Jak sobie radzić z chorobą mogą mu pomóc inni zdrowiejący hazardziści, na terapii, mitingach, ale nie Ty. Doskonale rozumiem Twoją chęć ratowania, ale to nie działa. Możesz jedynie zadbać o siebie i dziecko. O dziecko jako matka jesteś zobowiązana. Po to alimenty i rozdzielność majątkowa. Żadnego spłacania długów. Jak najmniej tajemnic. Te zabezpieczenia to również konsekwencje choroby Twojego męża. Być może, jeśli zacznie je ponosić zechce się leczyć.
Tu masz list hazardzisty do stosowania. Taka instrukcja dla nas bliskich osób uzależnionych.
http://www.hazardzisci.org/dla-hazardzi ... zardzisty/

Jeśli tylko wydobrzejesz zachęcam byś poszukała profesjonalnej pomocy dla siebie. Poza tym na forum masz mnóstwo naszych historii. Być może znajdziesz odpowiedzi przynajmniej na niektóre ze swoich pytań.
Trzymaj się ciepło.
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez Ania22 » 27 Lip 2017, 15:56

kaśka123, witaj kochana na forum, jak bardzo masz podobna sytuację do mojej... bardzo Ci współczuję, wiem doskonale co czujesz... pamiętaj, że on nie jest w stanie dotrzymać swoich obietnic, nawet jeśli bardzo kocha, to jest silniejsze, on już utracił kontrolę i jej nie odzyska... Już nigdy nie zagra sobie za 10 zł i wróci do domu, on przegra wszystko i wyciągnie spod ziemi, bo to jest silniejsze od niego... http://www.hazardzisci.org/dla-hazardzi ... zardzisty/ czytaj i stosuj również to: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IZ ... 23_aa.html
Mąż będąc w hazardowym amoku, nie będzie dla Ciebie oparciem w opiece nad dzieckiem, wręcz przeciwnie...
Ja miałam myśli samobójcze, stany depresyjne, nerwicę, cud ze w tym czasie Ani mi Ani dziecku nie stało się coś jeszcze poważniejszego, więc naprawdę zacznij dbać o siebie już dziś jest to bardzo ważne abyś Ty zaczęła zdrowo myśleć i dbać o Waszą dwójkę, współuzależnienie również postępuje i jest bardzo niebezpiecznym stanem dla Twojego i dziecka zdrowia i życia. Bardzo mi pomogło to forum, terapia i grupa wsparcia, nigdzie nie poczujesz takiego zrozumienia jak właśnie tam, więc bardzo polecam Ci udać się jak najszybciej na najbliższy miting współuzależnionych lub grupę...
Pamiętaj rozdzielność tylko w sądzie i z datą ślubu, to możesz już zrobić...
Alimenty na dziecko i na Ciebie, to jest konieczność, musisz zabezpieczyć Wasze sprawy finansowe... nie wahaj się, jak tego nie zrobisz, to będziesz w gorszej sytuacji, a mężowi tym również nie pomożesz...
Ja jak powiedziałam w końcu o tym rodzinie, poczulam ogromną ulgę, ale jednak największa ulgę i napływ sił poczułam na grupie wsparcia... zachęcam Cię do skorzystania z takiej pomocy :) trzymam mocno za Ciebie kciuki :)
Awatar użytkownika
Ania22
 
Posty: 349
Rejestracja: 20 Lis 2016, 09:03

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez kaśka123 » 27 Lip 2017, 17:01

Tez jestem coraz bliższa do decyzji aby powiedzieć rodzicom i teściom. Nie mam już sił być z tym sama. Chętnie poszłabym na jakąś grupę ale nie mogę znaleźć nic w Krakowie, a poza tym będzie to możliwe dopiero jak dojdę stoi siebie po porodzie. Zobaczę jaka będzie reakcja teściów, może coś doradza. Boje się tej rozdzielności. Jak się za to zabrać? Duże są koszty załatwienia tego? Dziękuję ze się udzielacie pod moim tematem.
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez marcin_opolskie » 27 Lip 2017, 17:06

kaśka123, Witaj na forum.
Powiedz, nie zastanawiaj się dłużej; Ty go kryjesz, spłacasz długi a on ma komfort grania.
Kraków duże miasto i spore możliwości. Na pewno ktoś podpowie miejscowy. Trzymaj się.
Awatar użytkownika
marcin_opolskie
 
Posty: 4343
Rejestracja: 17 Sie 2015, 15:34
Miejscowość: opolskie

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez milo » 27 Lip 2017, 17:11

mówisz i masz :


Kraków, grupa "Nadzieja"
Kościół Miłosierdzia Bożego, sala św. Dyzmy
os. Na Wzgórzach
środa, godz. 18:30(1)

Kraków-Nowa Huta, grupa "Maria"
Kościół Św. Maksymiliana Kolbe (salka nr 9)
Os. 1000-lecia 86
czwartek - 19:00(1)

Kraków, grupa "Vis a Vis"
ul.Dietla 74/7 (w podwórku, dzwonić domofonem)
niedziela, godz. 11:00-12:30
kontakt: Agnieszka, tel. 609 351 786, mail: agnus013@interia.pl

Kraków-Nowa Huta, grupa "Kalina"
os. Kalinowe, sala nr 1 przy Kościele św. Józefa
poniedziałek, godz. 18:00(1)

Kraków - Prokocim, grupa "Gamma"
Dom katech. za Kościołem MB Dobrej Rady, I p.
ul. Dygasińskiego 44
poniedziałek, godz. 18:00(1)

Kraków, grupa "Ku Przyszłości"
salka katech. vis a vis kancelarii paraf. Kościół św. Floriana
ul. Warszawska 1 (od strony Galerii Krakowskiej koło dworca PKP)
środa, godz. 17:00(1)

Kraków, grupa „Wanda”
NZOZ „Ergomed” obok MacDonalda przy Matecznym
ul. Bonarka 18 (schodkami w dół ) sala 43
wtorki, godz. 18:00(1)

Kraków, grupa "Dorosłe Dzieci" - grupa zawiesiła działalność
sala przy kancelarii parafialnej, Bazylika Bożego Ciała
ul. Wawrzyńca 6 (wchodząc od ul. Wawrzyńca kierować się na prawo do budynku kancelarii parafialnej)
poniedziałek, godz. 18:00(2)

Kraków, grupa „Świadomość”
Budynek A Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień Sala nr 18
ul. Rozrywki 1
czwartek, godz. 17:00(1)


Pozdrawiam :)
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4742
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez marcin_opolskie » 27 Lip 2017, 17:11

no i proszę.... jest
Awatar użytkownika
marcin_opolskie
 
Posty: 4343
Rejestracja: 17 Sie 2015, 15:34
Miejscowość: opolskie

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez Ania22 » 27 Lip 2017, 17:19

Wniosek o rozdzielność to koszt 200 zł o ile dobrze pamiętam, nie wahaj się,zbieraj wszystkie kwitki dotyczące długów, wszystkie dowody na to że gra, zdjęcia, dokumenty z kredytów, pisma od wierzycieli, wszystko co pokażesz przybliża Cię do pomyślnego dla Ciebie wyroku sądu. Najlepiej jakby mąż przyszedł i wyraził zgodę na rozdzielność z datą ślubu ja tak miałam sąd już chciał wydawać wyrok, ale mąż zaczął oczywiście mówić dalej ze nie zgadza się że jest hazardzista, że w ogóle to mam rozdzielność u notariusza no i dlatego, nie mogłam dostać sądowej rozdzielności bo miałam notarialna. Nie martw się bo nie jest nic tak strasznego, a już na pewno dla mnie straszniejsze jest widmo kredytów, które być może miałabym spłacać, gdyby mąż tego nie robił, a nie ukrywajmy, grając nie jest w stanie spłacać bo jest w błędnym kole gdy wygra to chce grać dalej bo wygra tyle że wszystko splaci na raz, a jeszcze zostanie na długie i dostatnie życie, gdy przegra to gra dalej bo chce się odegrać i tak w kółko, nie ważne czy wygrywa czy przegrywa jest to zazebiajacy się ciąg, by grac dalej,bo on musi grać, bo nie wie jak przestać, nawet jeśli ma myśli że coś nie tak, to mechanizmy choroby już działają na pełnych obrotach i nie dopuszcza do tego by wpadł na pomysł o leczeniu, że krzywdzi rodzinę i ze może się z tego wyrwać, chorobie zależy na tym, by on był jej niewolnikiem.
Awatar użytkownika
Ania22
 
Posty: 349
Rejestracja: 20 Lis 2016, 09:03

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez kaśka123 » 27 Lip 2017, 17:33

Jesteście wspaniali, milo widziałam ta listę ale myślałam ze tyczy się tylko alkoholu. Powiem. Jutro jak mąż pojedzie do pracy to zaproszę ich do siebie. Trzymajcie kciuki. Boje się...
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

co robic?! poradźcie proszę

Postprzez Ania22 » 27 Lip 2017, 17:36

To normalne, że się boisz, też się bałam, ale naprawdę to prawdopodobnie najlepsze rozwiązanie w tej chwili... trzymam kciuki :)
Awatar użytkownika
Ania22
 
Posty: 349
Rejestracja: 20 Lis 2016, 09:03

Następna

Wróć do Mój partner jest Hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości