Charcice vs Stare Juchy

Moderatorzy: anwaz, admin, krzysiek36

Re: Charcice vs Stare Juchy

Postprzez chłop ze wsi » 07 Wrz 2018, 17:17

mam problem z Tobą, Artur_89
zdania składasz niby poprawnie i sensownie. Zalogowałeś sie na forum dla uzaleznionych od hazardu i ich bliskich, pytając o osrodki terapii uzaleznień a teraz gładko przechodzisz do nerwic/depresji.
Jak zaczniesz leczyć jedno albo drugie to i w tym akurat nieleczonym też jakies zmiany pewnie nastąpią.Nie jestem w stanie powiedzieć jakie i kiedy.
Wszystkiego pewnie jeden terapeuta nie ogarnie ale odważ się Ty sam i jedź np na terapię uzależnień. 6 tygodni zleci szybko, będzie tam pewnie psycholog coś ci doradzi na spokojnie. Zacznij działać to i działo się będzie.
Nie komplikuj. Powodzenia
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez Artur_89 » 07 Wrz 2018, 20:21

podjalem terapie stajonarna i chodze na spotkania raz w tyg wlasciwie to chodzilem bo w ostatnim czasie ''poplynalem'' mowie tu o terapii typowo hazardowej na mitingach tez kilka razy goscilem ,poszedlem takze do specjalistki od nerwic lecz ona powiedziala mi ze nie da sie tego leczyc jednoczesnie i ze poki nie bede utrzymywal abstynencji bo do oprocz hazardu pojawiaja si tez inne uzywki to nie wylecze sie z nerwicy, i dlatego mysle o osrodku zamknietym lecz mam duze obawy czy podolam nie tyle co w utrzymaniu abstynencji a wlasnie z problemami nerwicowymi ale to zrozumie tylko osoba,ktora przez to przechodzila, dlatego moze ktos ma/mial podobna sytuacje stad moje pytania
Artur_89
 
Posty: 12
Rejestracja: 10 Cze 2018, 20:07

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez ula.h » 08 Wrz 2018, 09:53

Przed zdaniem sobie sprawy, że gram nałogowo, chodziłam do psychologa. Coś tam przebąkiwał, że warto pójść do psychiatry i zacząć leczyć stany depresyjno-lękowe w jakiejś klinice nerwic. Zlałam. Na Zgierskiej wygnali mnie po dwóch miesiącach ze skierowaniem do takowej kliniki. Poszłam. Przez pół roku mnie kwalifikowali na oddział dzienny. Co tydzień spotkanie z terapuetą, co kilka z psychiatrą. Zagrałam, trzasnęłam drzwiami. Potem chwilę się bujałam z graniem, aż w maju pojechałam do Gniezna. Tam psychiatra dała mi różne leki w związku z dość dramatycznym stanem psychicznym. Dostałam zalecenie leczenia zaburzeń osobowości i nerwic. Nie skorzystałam. Poszłam dalej leczyć się na Zgierską - w kwestii hazardu oczywiście. Nie gram niemal 16 miesięcy. Ostatnie zaburzenia w mojej głowie w kontekście nerwic czy w ogóle tego złego miejsca w głowie miały miejsce jakieś 10-9 miesięcy temu. Przestałam grać, zaczęłam budować nowe nawyki, a wszystkie lęki i stany pogrzebu w głowie powoli odeszły w niepamięć. Dziś rzadko czuję się źle. Także mam wrażenie, że w moim przypadku szukanie tych innych diagnoz i zajmowanie się nimi nie miało sensu. Skutkiem ubocznym niegrania jest radzenie sobie z demonami w głowie.
PS. Leki od psychiatry (przeciwlękowe, stabilizatory nastroju i antydepresanty) odstawiłam po bodaj 5 miesiącach niegrania, jakoś tak. Do dziś nie wróciłam i uważam, że nie potrzebuję do nich wracać.
słowa nigdy nie będą większe niż czyny
Awatar użytkownika
ula.h
 
Posty: 646
Rejestracja: 04 Lis 2017, 00:23
Miejscowość: Warszawa

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez milo » 08 Wrz 2018, 10:02

Arturze - chodzisz raz w tygodniu na terapię "NIESTACJONARNĄ", czyli ambulatoryjną.
Psycholog dobrze Ci powiedziala, że dopoki nie "ustabilizujesz" uzależnienia, to nici z leczenia nerwicy.
Już Chłop ze wsi Ci podpowiedział, że jeśli bedziesz LECZYŁ (faktycznie, uczciwie podchodząc do tego leczenia) uzaleznienie, to nerwica po malutku także bedzie się "uspokajać", a na leczenie jednak potrzeba CZASU. To nie zapalenie oskrzeli, że dadzą ci antybiotyk i .... spoko, juz zdrowy. To leczy się ... latami. Uzaleznienie bardzo często funkcjonuje jako "przykrywka" dla zaburzeń nerwicowych i odwrotnie, często zaburzenia nerwicowe "przykrywają" uzależnienie.... Zdejmij jedną przykrywke a zobaczysz co pod spodem . Leczenie tych schorzeń czasami polega na "zdejmowaniu warstw" jak w cebuli i to nie jest pstryk i jesteś zdrowy.
Mow o nerwicy na terapii i skonsultuj się z psychiatrą, bo może trzeba bedzie wspomóc się na początku lekarstwami, by móc trzeźwieć z uzależnienia.... sam próbowaleś na pewno wielokrotnie, wstyd i duma przeszkadzają w poproszeniu o pomoc.... Więc pytaj fachowców. Oni od tego są.

A na mityngi możesz zawsze chodzić... nikt nie pyta, czy masz jakieś inne "zaburzenia". Na mityngu są ludzie z rożnymi "innymi" schorzeniami poza uzależnieniem. To akurat jest normą.

Pozdrawiam.
Zyczę cierpliwości i konsekwencji.
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4742
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez Artur_89 » 08 Wrz 2018, 11:02

Dziekuje za wszystkie odpwiedzi i napisane posty, co moge wiecej napisac u psychiatry takze bylem dostalem recepte na jakies ssri ale powiem szczerze boje sie tych lekow ze zostane z nimi juz na zawsze i ogolnie skutkow ubocznych i narazie nie wykupilem, mam wrazenie ze lekarze przepisuja je jak wit c :),masz pan tu lek i sobie radz!
u mnie problem polega na tym ze zaburzenia nerwicowe wystapily wczesniej niz hazard a byly skutkiem zazywania uzywek,i caly czas mam z tylu glowy ze jak poradze sobie z hazardem to i tak moj glowny problem zostanie poniewaz on byl jako pierwszy a nie jak w towim przypadku Ula,dlatego nie wiem od czego zaczac i mam straszny metlik w glowie a z pojsciem do kogos o pomoc (i w ogole podzieleniem sie z kimkolwiek swoimi problemami) czekalem wiele wiele lat teraz gdy juz sie odwazylem ,mam dni w ktorych jestem zalamany jeszcze bardziej bo nie wiem od czego zaczac a i w ostatnim czasie brak mi motywacji i uciekam w swoje uzaleznienia, to tyle dzieki jeszcze raz za wszystkie rady i odp, pozdrawiam
Artur_89
 
Posty: 12
Rejestracja: 10 Cze 2018, 20:07

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez milo » 08 Wrz 2018, 20:43

Arturze, skoro na początku były używki, potem zaburzenia psychiczne a potem hazard, to MOIM zdaniem pierwsze były używki , czyli UZALEŻNIENIE jako pierwotne należałoby leczyć a leki czasami są wspomagaczem i stabilizują nastrój, ale nie leczą.
Leczyć należy człowieka ...całego.
Dlatego ja uważam, ze terapia ambulatoryjna oraz lekarstwa to na początek dobra kombinacja , o ile podeprzesz się także mityngami w tematach, które dotyczą wszystkich używek, które Cię wpędziły w ten stan.
Jednak to MÓJ pomysł.

Znam kilka osób, które chodzą na terapię uzależnień oraz 3 razy w tygodniu uczestniczą w mityngach - za każdym razem w innej wspólnocie (np. AA, SLAA, DDA - to mój dobry kolega którego znam od co najmniej 18 lat) i twierdzi, że taka kombinacja leczenia jemu najlepiej odpowiada, bo próbował już wszystkiego (terapia oddzielnie, potem mityngi potem lekarstwa).
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4742
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez Krzysztof Jarzyna » 09 Wrz 2018, 17:18

Artur_89 napisał(a):u psychiatry takze bylem dostalem recepte na jakies ssri ale powiem szczerze boje sie tych lekow ze zostane z nimi juz na zawsze i ogolnie skutkow ubocznych i narazie nie wykupilem, mam wrazenie ze lekarze przepisuja je jak wit c ,masz pan tu lek i sobie radz!

No to dobry powód żeby się nie leczyć, Twoje wrażenie. Jakby skutki uboczne były gorsze od skutków leczniczych to by lekarstwo nie było na rynku. Poza tym co złego w tym że został byś z lekami do końca życia? Jak Ci pomogą to chyba o to chodzi. A ze skutków ubocznych to czasem co najwyżej głowa boli. Wiem z autopsji bo też przez pare miechów bralem, jak byłem w dużym dołku.
Btw. chemioterapia też ma skutki uboczne i ludzie nie dyskutują zazwyczaj z lekarzami...
My tu sobie tempus fugit, a czas ucieka...
Krzysztof Jarzyna
 
Posty: 506
Rejestracja: 08 Mar 2018, 20:07
Miejscowość: Szczecin

Re: Charcice vs Stare Juchy

Postprzez chłop ze wsi » 09 Wrz 2018, 17:38

gość kombinuje jak wytrawny hazardzista jakby tu wiarygodnie nie pojechac na terapię a tu wszyscy pod wiatr mu robią
ech, co za ludzie
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez marcin_opolskie » 09 Wrz 2018, 20:27

to nie ludzie, to wilki :wink: :mrgreen:
Awatar użytkownika
marcin_opolskie
 
Posty: 4343
Rejestracja: 17 Sie 2015, 15:34
Miejscowość: opolskie

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez ula.h » 10 Wrz 2018, 06:10

Wyrwałeś z mojej wypowiedzi wygodny dla Ciebie fragment, a tym samym trochę zdeprecjonowałeś jej sens.

Pamiętaj, że można w życiu szukać powodów (robisz to teraz), a można szukać sposobów. Może warto zwyczajnie spróbować inaczej?
słowa nigdy nie będą większe niż czyny
Awatar użytkownika
ula.h
 
Posty: 646
Rejestracja: 04 Lis 2017, 00:23
Miejscowość: Warszawa

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez Artur_89 » 10 Wrz 2018, 07:37

wydaje mi sie ze wszyscy jestescie nieco ''wrogo'' nastawieni,szyderczo kometujecie, naprawde chce zrobic cos w tym kierunku ale mam wiele obaw po 1 stad tyle pytan a po 2 nie chce juz marnowac czasu bo duzo go w soim zyciu stracilem stad opowiedzialem w wielkim skorcie swoja historie i liczylem na rady bardizej doswiadczonych,ktorzy pewne sprawy maja juz za sobe,co jak zaczac zeby nie zaczynac od dupy strony

Ula nie mialem na tego na celu poprostu z tego co zorzumialem u Ciebie nerwica spowodowana byla graniem wiec wraz z odejsciem od gry stopniowo odeszla tez nerwica u mnie kolejnosc jest nie co inna..

ps.Krzysztof jezeli myslisz ze cos co nam szkodzi nie pojawialoby sie na rynku to prosze Cie zejdz na ziemie :) i nie mowie tu teraz nawet o lekach o ktorych rozmawialismy
Artur_89
 
Posty: 12
Rejestracja: 10 Cze 2018, 20:07

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez marcin_opolskie » 10 Wrz 2018, 07:47

jeśli naprawdę chcesz coś robić to zacznij to robić; nie chcesz więcej marnować czasu - to nie marnuj; jak narazie to tylko o tym piszesz.
Byłeś w ośrodku? dzwoniłeś? kiedy masz spotkanie z terapeutą? kiedy na miting idziesz? sam mówisz "czasu więcej nie chcę marnować" a dni mijają...
Awatar użytkownika
marcin_opolskie
 
Posty: 4343
Rejestracja: 17 Sie 2015, 15:34
Miejscowość: opolskie

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez marcin_opolskie » 10 Wrz 2018, 08:02

nie wiem czego oczekujesz jeszcze od forumowiczów - dostałeś pełno informacji, sugestii, rad; naprawdę poszukiwaniem osoby mającej "tak jak ja" marnujesz swój czas, tak naprawdę co Ci to da? dodatkowo podkreślając swoją "indywidualność" - ale ja mam tak i tak..itd. sam sobie "kuku" robisz.
Stary nikt nie chce źle, wręcz przeciwnie - każdy życzy Ci abyś jak najszybciej wkroczył na ścieżkę prowadzącą do trzeźwości; ale w tej chorobie tak jest - przy Twoim samym gadaniu nikt po pleckach poklepywać Cię nie będzie; zamiast się jeżyć zacznij na poważnie się leczyć, bo warto, bardzo. powodzenia
Awatar użytkownika
marcin_opolskie
 
Posty: 4343
Rejestracja: 17 Sie 2015, 15:34
Miejscowość: opolskie

Charcice vs Stare Juchy

Postprzez Krzysztof Jarzyna » 10 Wrz 2018, 09:12

Artur_89 napisał(a):ps.Krzysztof jezeli myslisz ze cos co nam szkodzi nie pojawialoby sie na rynku to prosze Cie zejdz na ziemie i nie mowie tu teraz nawet o lekach o ktorych rozmawialismy

A ja mówiłem konkretnie o lekach. Oczywiście można każdy temat rozmydlić, wskazać wszystkie za a nawet przeciw, sam byłem w tym mistrzem. I choć na logikę da sie udowodnić że za wszystko odpowiadają iluminaci bawarscy, to czasem warto zawiesić swoje przekonania na chwilę, i zaufać temu co pomogło innym. Bez zbędnego rozkminiania, bo jest ryzyko, że jest ono spowodowane chorobą.
Nie gniewaj się na sarkazm części forumowiczów, (w tym mój). Z doświadczenia wiemy, że dobre słowo najczęściej nie działa, a hazardzista nic ze sobą nie zrobi, dopóki ktoś lub coś, nie zepsuje mu komfortu grania. A na ten komfort składa sie szereg przekonań, który zwie sie system iluzji i zaprzeczeń.
My tu sobie tempus fugit, a czas ucieka...
Krzysztof Jarzyna
 
Posty: 506
Rejestracja: 08 Mar 2018, 20:07
Miejscowość: Szczecin

Re: Charcice vs Stare Juchy

Postprzez chłop ze wsi » 10 Wrz 2018, 15:29

No właśnie, Artur_89 , WYDAJE Ci się że jesteśmy wrogami Twoimi ( jesli mogę uzyć l. mnogiej).
to jest doswiadczenie, przeżyte na własnej niestety skórze. Mam syna hazardzistę, troche trwało zanim wyszło na jaw, potem jeszcze trochę zanim dowiedziałem się co i jak z pomaganiem, terapią. Były groźby, prośby, łzy, krzyki, zakazy, nakazy.Potem już wiedziałem że nawet jesli ze łzami w oczach mówi mi że jedzie na terapię to może mu akurat ślimak na drogę wyskoczyć. I co poradzisz ? Nic nie poradzisz , trzeba zawrócić.
Taka choroba wredna.
I mam wrażenie że dopóki nie łupniesz twarzą o glebę to rady z forum na nic się zdadzą. Ale piszę bo trochę łatwiej mi żyć potem. A Ty ? zrobisz co zechcesz. Powodzenia chłopie
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drogi wyjścia z uzależnienia

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości