Pomocy, maz ma chyba nawrót

Moderator: kaśka

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 20 Lis 2018, 06:11

Brak mi sił. Proszę Was o pomoc, radę.
Jak już wiecie, żyję z CHYBA trzeźwiejącym narkomanem I hazardzistą. Oboje jesteśmy W terapii.
Był czas, że było lepiej niż kiedykolwiek W naszym wspólnym życiu. BYŁO.
Od niedawna zwróciłam uwagę na zachowanie męża- Z początku były to subtelne symptomy, które On tłumaczył,ze chorob I zmęczeniem. Mimo to, uśpiłam swoj czujność I ( o dziwo!!!) byłam gotowa zaryzykować bliskością. Ku mojemu zdziwieniu - On jest wycofany ( chocby nie wiem co mówił to jest słabo obecny, jak wraca Z pracy na weekendy to śpi albo oglądac tv ale bike Ma czasu dla dzieci, zniknął-to zapał pomagania I ponoc doprowadzam Go so takiego poirytowania, że W akcie focha potrafił zniknąć Z domu bez słowa np.na 6h ( niby siedział W aucie - swoj drogą.zdaje jak się mają tlumaczenia o zmęczeniu I braku czasu do takiego marnotrawienia czasu???).
Mimo, że przeprasza to Ja nie chce I nie potrafi żyć W ten sposob.
Podczas rozmów tel.z pracy- scisza tel kiedy się obok a mi już kolejny raz tłumaczy, że chciał zgłośnić... Wspomina przelotnie, że W pracy są jakies problemy finansowe...nie spisuje godz pracy( dla mnie to podstawa odpowiedzialnosci by pilnować swojego interesu)...
Jest nieobecny I rozdrażniony.
Mnie skręca na myśl, że to może być nawrót, że dałam się złapać na obietnice...
Co mogę zrobil dla siebie I dzieci W tej sytuacji ???
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 20 Lis 2018, 06:13

W wolnej chwili poprawie bledy slownika.
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Aga43 » 20 Lis 2018, 09:04

Jagoda33,
Jagoda33 napisał(a):Co mogę zrobil dla siebie I dzieci W tej sytuacji ???

Alimenty,rozdzielność,dla siebie terapia,mitingi.
Możesz ustalić jasne zasady,co ma w weekendy za obowiązki,(oczywiście odpoczynek też wchodzi w grę)On sam swoje "pole"musi albo i nie musi obrobić.Ty zadbaj o swoje "pole"to co możesz zrobić.Działaj z konsekwencjami na czele.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

Re: Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 21 Lis 2018, 10:29

Była rozmowa wyjaśniająca, niby się przyznał,ze do kłamstwa ale zaraz je tłumaczył chcąc odciążyć je z wagi. Ja stanowczo nazwałam rzeczy po imieniu to rozłączył się w nerwach bo to co mówił jest niewygodne do tego stopnia, że miał ciary na plecach.
Uświadomiłam Go, że Jego niedostępność emocjonalna, nerwowość, kłótliwość, kłamstwa niestety wpływają na jakość życia całej rodziny. Kiedy zapytał czy po rozstaniu byłabym w lepszej formie- musiałam przyznać, że owszem ( bo nie widzę zachowań alarmowych, ktore prowadza do przykrych konsekwencji, które odczuwa cała rodzina). Stwierdził, że w takim układzie dążymy do zagłady więc jedynym wyjściem jest rozwód.
Czy tylko Ja tu widzę użalanie się nad sobą bez wyraźnej chęci pracy nad sobą?
Zaczynam myśleć,ze poważnie o rozwodzie bo W takim stanie mój mąż jest nieznośny ( jakby nie był sobą, aż strach pomyśleć, że może to jednak prawdziwy On...).
Powiedziałam Mu Równiez, że gdyby miał świadomość jak bardzo jest podstępna Jego choroba to w imię miłości I bezpieczeństwa Sam by mnie poprosił o zrobienie rozdzielności I alimentów ( W rzeczywistości dla Niego to jest równoznaczne Z rozwodem)
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez tojatoja » 21 Lis 2018, 15:26

Jagodo oboje jestescie z męzem rozżaleni, bojowo nastawieni (co nie dziwi w obecnej sytucji), Ty w poczuciu krzywdy, on w poczuciu winy. Z tego co opisujesz widzę nasze z męzem komunikowanie się oraz rozwodzenie się co krok. Nie znaczy to ze nie masz prawa stawiac granic i domagac się wywiązywania z jego obowiązkow, ale w taki sposób jak do tej pory bedziecie kręcic się w kólku.
Jak juz sama wiesz z uzaleznieniem związane sa nawroty. Cięzko stwierdzic czy to nawrót czy nie. Nie mnie oceniac. Wiem jedno ze człowiek (czyli np ja) łatwo przyzwyczaja się do dobrych czasow i czasu spokoju i dogadywania się. Tylko ze w zyciu ogolnie raz jest lepiej raz gorzej. (Ogolnik wiem, tylko trudno to zaakceptowac).
Mysle,za ani Ty ani On nie jestescie gotowi na rozwód w obecnym stenie emocjonalnym. Odpowiedz sobie szczerze, czy tego chcesz? Czy są to Wasze własne wojenki, przepychanie, wynikajace z nie radzenia sobie. A jestescie w terapii jak twierdzisz więc robicie juz cos w tym kierunku by sobie zacząć radzic.
Jagoda33 napisał(a):to w imię miłości I bezpieczeństwa Sam by mnie poprosił o zrobienie rozdzielności I alimentó

Znajome mi oczekiwania względem męza, ze przeciez powinien to i to po tym co zrobił. W efekcie ani rozdzielnosci ani alimentow u Ciebie. Zacznij działac,a rozwód z tego powodu ? To dopiero są formalnosci. A Twoje i dzieci zabezpieczenie i dasz dowòd dzialania a nie grozenia. To są jego konsekwencje choroby.
tojatoja
 
Posty: 849
Rejestracja: 02 Maj 2015, 13:21

Re: Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez danutka123 » 23 Lis 2018, 22:20

Jagoda33 napisał(a):Powiedziałam Mu Równiez, że gdyby miał świadomość jak bardzo jest podstępna Jego choroba to w imię miłości I bezpieczeństwa Sam by mnie poprosił o zrobienie rozdzielności I alimentów ( W rzeczywistości dla Niego to jest równoznaczne Z rozwodem)


Jagoda33 Ty nie czekaj na jego prośby tylko sama zadbaj o siebie.
Alimenty i rozdzielność majątkowa to nie koniec świata tylko bezpieczeństwo dla Ciebie i dzieci.
I również uważam że podejmowanie decyzji o rozwodzie w trakcie takiej emocjonalnej przepychanki nie jest dobrym rozwiązaniem.
danutka123
 
Posty: 126
Rejestracja: 27 Lip 2018, 11:42

Re: Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 09 Gru 2018, 18:17

Jestem W trakcie robienia rozdzielnosci majatkowej...poki co to prawnik stwierdzil, że nie ma wskazan do zrobienia alimentów.
Maz zjedza na weekendy...i co weekendy sie Klocimy...
Niby potem dochodzimy do pewnych wnioskow I godzimy sie...
Ale Ja czuje, że to pomalu bie Ma sensu...
Dzisiaj zniknął pod pretekstem, że jedzie zaladowac auto do pracy ( narzędzia)...do szefa Ma OK 15min drogi...nie Ma Go czwarta godzine...2,5gidz temu dzwonil,ze juz wraca,tylko zatankuje auto...Nie ma Go.
Nie mam sił na takie zycie.
Mam jeszcze dzieci(kilkoro)do wychowania.
Ta sytuacja mnie niszczy psychicznie.
Jak ja rozwiazac?!
Oprocz rozdzielnosci I alimentów...
Przeciez tak nie sa sie zyc.
Co mam mowic dzueciom gdy On znika? Ja mowie, że tata zniknął...jak zwykle...ale to na pewno obciaza dzieci...
Dowodow wszelakich brak bo On Ma mnostwo wytlumaczen, wiarygidnych,zero oficjalnych dlugow.
Nie wiem co Robic...tak mi ciezko...
Nie chce Z Nim zyc W ten sposob.
Przeslanek do separacji/rozwodu brak bo kto udowodni,ze znika?i co, robi W tym czasie...
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 09 Gru 2018, 18:23

Wspominalam, że mąż jest hazardzista I narkomanem.
Co W przupadku gdy wroci nacpany? Jak chronic dzieci?jesli bede miala takowe podejrzenia?
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez asia » 10 Gru 2018, 00:01

Jagoda33 napisał(a):.poki co to prawnik stwierdzil, że nie ma wskazan do zrobienia alimentów.

Idiota, którego nie musisz słuchać.
Złóż o te alimenty !
Jagoda33 napisał(a):ie chce Z Nim zyc W ten sposob.
Przeslanek do separacji/rozwodu brak bo kto udowodni,ze znika?i co, robi W tym czasie...


Agnieszka, Aga. Tojatoja- umówcie się z dziewczyną , pogadajcie...
W tym miejscu wpisujemy mądre zdanie albo niemądre, ale za to koniecznie po angielsku.
asia
 
Posty: 7405
Rejestracja: 19 Paź 2005, 09:55
Miejscowość: Warszawa

Re: Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 10 Gru 2018, 00:39

Mąż wyszedl po 14, OK 16dzwonil ze wraca....
Dzwonil Jego Ojciec bo Jego tel jest wylaczony.
Jest po 24 a Jego nie ma I nie ma Z Nim kontaktu.
Sama rozdzielnosc I Alimenty bie zmienia tego,ze ze takie sytuacje mnie wykanczaja.
Boje sie Jego powrotu do domu...
Rano sytuacja zacznie sie klarowac bo maz mial jechać po pracownikow I do pracy...wiec ktos Z pracy bedzie dzwonil...po 14 pojde na policje zglosic zaginiecie...
Rok temu tez zniknął...z pracy o 9 rano...wrocil nastepnego dnia o 11...wymyslil Historie o porwaniu...
Nie mam sił na takie zycie...
Takie szanse mnie wykoncza...
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Re: Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 10 Gru 2018, 04:12

mąż wrocil o 4rano, wszedl bez słowa...nie pytam...
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez kaśka123 » 10 Gru 2018, 06:54

Ja też kiedyś czekałam całymi nocami. Doskonale rozumiem strach i żal i dźwięk tykajacego zegara, który doprowadza do szału. Wcale się nie dziwię że nie chcesz tak żyć. Ja się nie rozwiodlam a wyprowadziłam. Mam świadomość że nie każdy ma taką możliwość. Ale chodzi o postawienie granic. O pokazanie że się nie zgadzasz na to. Może jest jakiś inny sposób na uświadomienie mu ze nie będziesz już więcej czekać cała noc. Macie wspólne mieszkanie?
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez kaśka123 » 10 Gru 2018, 07:03

Może nie jestem jeszcze na odpowiednim etapie w swojej terapii żeby zrozumieć zdrowiejacego czlowieka ale mimo wszystko nie sądzę żeby siedział w kościele cała noc i klepał zdrowaśki. Kiedy facet znika na całą noc, wyłącza telefon i nie uprzedza własnej żony o tym że taka sytuacja może mieć miejsce to chyba masz prawo sądzić że coś się dzieje. Może nie odrazu gra ale z pewnościa coś mu dolega. Nie wiem czy możesz coś zrobić dla niego. Pewnie nie. Chyba tylko dla siebie.
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

Re: Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez Jagoda33 » 10 Gru 2018, 08:28

Wrocil, spakowal sie na wyjazd do pracy I wyjechal...jak zamykalam drzwi to oczekiwal, że bedzie jak zwykle...to pond moje sily...
Nie wyprowadze sie Z dziecmi...niech on to zrobi...a najlwpiej rozwod bo po co mi mąż, ktory Ma swoje zycie I na W d.... Jak czuje sie zona I dzieci?!
Mial Rok czasu I kilka szans, bylo na jego warunkach...
Widać ile to bylo warte
Jagoda33
 
Posty: 31
Rejestracja: 27 Mar 2018, 12:52

Pomocy, maz ma chyba nawrót

Postprzez tojatoja » 10 Gru 2018, 09:07

Jagoda33 napisał(a):Wrocil, spakowal sie na wyjazd do pracy I wyjechal...jak zamykalam drzwi to oczekiwal, że bedzie jak zwykle...to pond moje sily...
a nie jest jak zwykle? Kasia pisze o stawianiu granic i dopóki nie zaczniesz tego robic robic nic się nie zmieni. Czyli konsekwencja mimo braku sił. Piszesz ze nie masz juz sił to chociaz pokieruj je w walkę o siebie. Wiem ze to nie łatwe. Wiesz czasami dobrze, ze dostajemy kolejnego strzała bo mozemy/mamy mobilizacje by chronic siebie. Moze to bedzie właśnie u Ciebie ten moment. A patrząc z zewnątrz to jest ten moment.
Jagoda33 napisał(a):Mial Rok czasu I kilka szans, bylo na jego warunkach...
i dosyć. Ja prawnika sie nie pytałam czy moge składać o alimenty. To sędzia decyduje. Mam wrazenie ze Ty sama chcesz się przed tymi formalnosciami bronic i na rękę jest Ci to co powiedział prawnik. Strach ma wielkie oczy zobaczysz ze poczujesz się pewniejsza jak zaczniesz działać. We mnie była taka złośc wręcz szał jak zostały mi zabrane wszystkie prawa bezpieczeństwa w jednej chwili i te materialne/bytowe i te emocjonalne związane z rozsypaniem się nas jako rodziny, ze robiłam co w mojej mocy by siebie i dzieci chronic. Masz siłe uwierz w siebie!
tojatoja
 
Posty: 849
Rejestracja: 02 Maj 2015, 13:21

Następna

Wróć do Poszukuję pomocy

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości