Fitness World 2018

[p1977]

Wzajemnie Paweł, wszystkiego dobrego. Też miałem dziś jechać do lasu na działkę ale jeden z moich stawów kolanowych szwankuje i muszę dziś przeprowadzić kurację.

[pavko]

Ja próbuje w sposób niestandardowy poradzić sobie z łokciem tenisisty... pokrzywą.

Przez jakieś pół roku bolała mnie stopa w okolicach drugiego od dużego palca (palec też). Myślałem, że może to dna moczanowa, może jakieś złamanie, może coś jeszcze gorszego. W końcu zdecydowałem zrobić prześwietlenie i wyszło coś czego bym nawet nie przypuszczał... płaskostopie poprzeczne. Kupiłem wkładkę za 20 zł i jest w miarę dobrze.

[p1977]

Ja przeciążyłem ten staw w pracy. Dziś już jest lepiej, także jutro spędzę fajnie dzień w rodzinnej atmosferze. Trzymaj się, wszystkiego dobrego.

[pavko]

Stało się, powiedziałem ojcu, reakcję znałem i jest dokładnie jak przewidziałem. Od razu przypomniało mi się wszystko co najgorsze; tabletki (betabloker), lina w lesie i ten pociąg. Byłem na torach, siedziałem, obserwowałem z lewej strony gdy nagle z prawej nadjechał, sekundy jakiegoś zachwiania i było by koniec a był wtedy alkohol, więc o mały włos od tragedii. Jak szybko to się wydarzyło, jak ten pociąg szybko się znalazł obok mnie, szok niedowierzanie. Jeszcze te trzy karty gdy mama (ŚP) z ojcem w latach siedemdziesiątych pojechali do Wrocławia po buty i mama w te karty przegrała wszystkie pieniądze i butów nie było. Byłem dziś gdzie ten pociąg tak nadjechał, wszystko mi przeleciało przez głowę, ale przecież nie teraz, nie po tym wszystkim co przeszedłem. Szkoda ojca, zawsze chciałem mu tego oszczędzić a się nie udało Tym bardziej, że to jeszcze nie koniec złych informacji, bo ma mnie odwiedzić pod koniec tygodnia... ehhh Ja to przeżyje, dałem radę do tej pory to i tym bardziej teraz dam radę, nie mogę się poddać po tym wszystkim co przeszedłem. Gorzej z ojcem, niesmak tego wszystkiego pozostanie na długo, ojciec tego nie zrozumie co się stało. Jeszcze ta wizyta, nie wiem jak to będzie dalej...

Sorki za tak smutne wieści Może, może następne będą lepsze ?.

[chłop ze wsi]

Chociaż jestem z tej niegrającej strony kibicuje Tobie mocno. Sadzę że ten co przyjdzie to i pójdzie .Przecież nie będzie u Ciebie mieszkał.
Mysle też ,że za lat kilka żałował bedziesz że tak późno powiedziałeś ojcu .
Ale co stało to nie odstanie. Zyj po swojemu bez grania.
Powodzenia

[maja123]

Hej Pavko dobrze,ze powiedziales ojcu prawde,wiem ile cie to kosztowalo,ale naprawde warto zyc bez klamstwa.Napewno byl zaskoczony,ale daj mu troche czasu,zeby to przemyslal i byc moze zrozumial.Teraz wszystko zalezy od ciebie,z czasem napewno bedzie lepiej,tak bylo u mnie.Rodzina mi wybaczyla i teraz jest dobrze.Jestem im za to bardzo wdzieczna,ze okazuja mi wsparcie,pomoc i staraja sie zrozumiec moja chorobe

[pavko]

Maja ja powiedziałem jak przyszedłem z pracy i wyszedłem z domu wieczorem, znaczy przed 20stą. Nie mógłbym po takiej rozmowie patrzeć ojcu w oczy. Całą drogę myślałem sobie dlaczego nie mam w komórce Twojego numeru telefonu, dlaczego go nie wpisałem. Tak, myślałem zadzwonić, ale myślę teraz wieczór, ale i tak nie miałem tego numeru. Dziś jest lepiej, ale co lepiej skoro będzie wizyta a ja jeszcze ojcu nie powiedziałem i jak to zacząć rozmowę od nowa ?.

Sadzę że ten co przyjdzie to i pójdzie .

Jedyne pocieszenie, że to nie będzie komornik.

Tak więc dalej cała sytuacja nerwowa i tak od końca stycznia, póżniej już tylko może być lepiej. Jeszcze dopowiem, że wcale mi lepiej nie jest, że ojciec już wie. W zasadzie gdyby nie ta wizyta to bym nic nie powiedział, szkoda mi go, że tak na końcówkę życia dowiedział się czegoś takiego. Powiedziałem o poradni i przypomniałem, tam gdzie ich widziałeś jak jechałeś autobusem "widziałem ich, tych uzależnionych". Mają przerwę to wychodzą na dwór, na papieroska etc ośmiotygodniowa dochodząca (alkohol, narkotyki). Dam radę, dałem rade z windykacją, dałem rade z sądami to i teraz pójdzie do przodu. A jeszcze coś śmiesznego, pracuję z taką śmieszną ekipą i wiecie co mówią, że zakopałem kasę w słoikach w lesie A teraz jak posadziłem czosnek niedźwiedzi to tak sobie zaznaczyłem miejsce gdzie są słoiki . Nas jest kilku a tak wszyscy zupełnie różni, że szok. Jeden kiedyś powiedział, że z różnymi ludźmi w życiu pracował, ale takiej ekipy to nie było nigdzie i to jest prawda.

[maja123]

Pavko to wpisz sobie moj nr.telefonu i zadzwon to pogadamy.Tylko musisz to zrobic do poniedzialku bo niestety wyjezdzam do Niemiec.Lepiej ze tata dowiedzial sie od ciebie a nie od innych osob.Napewno dasz rade,tylko zacznij dzialac,ja tez skonczylam dochodzaca terapie 8 tygodniowa.Wlasciwie to codziennie dojezdzalam do innego miasta bo w naszej miejscowosci nie ma takiego osrodka.To byla najlepsza decyzja w moim zyciu,dzieki niej teraz zdrowieje.

[pavko]

Maja zrobię tak, jeśli jutro po wizycie będzie źle to zadzwonię między 14 a 15stą około 14tej ma być już po wszystkim. Jeśli natomiast wszystko potoczy się pomyślnie to nie będę niepotrzebnie zawracał głowy. Ja mam tylko terapię indywidualną, nie byłem jeszcze na mitingu czy w ośrodku. Moja terapia trwa 22 miesiące z tym, że ostatnie wizyty takie bardziej jak to powiedzieć na luzie. Przegadanie raczej tak o wszystkim co się dzieje i dalej sobie radzić. Ogólnie pod koniec czerwca będzie dwa lata z moją panią terapeutką, dwa lata chodzenia do przychodni. Ogólnie to będę chciał jakoś podsumować te dwa lata, dużo mi dały te spotkania choć czasami łatwo nie było i raz chciałem przerwać terapię. Oczywiście powiedziałem o tym, ale moja pani terapeutka jest bardzo inteligentna i spostrzegawcza i wszystko poszło jednak w dobrym kierunku. Nigdy nie zapomnę tego jak bałem się tam pójść ten pierwszy raz. Zawsze jednak mówiłem, że to taki okres, że kiedyś minie i będę go dobrze wspominał, tak mówiłem w rozmowach. Minęła windykacja, minęły sądy, jest wiosna to jak tu się nie cieszyć ?. A jednak zawsze "coś" Ja wiem, że już teraz z górki, gorzej z ojcem on ma 76 lat i nie za bardzo rozumie jak mogłem tak zrobić. Skoro on każdą złotówkę pilnuje a ja ?. Kupiłem teraz farbę 49pln 2,5l to on mówi, że takiej drogiej by nie kupił. Jeszcze mu pokazałem, że to promocja, bo kosztuje ona 69 pln. Cóż chciałem pozdrowić wszystkich, którzy mnie wspierali od początku jak i teraz. W sądzie powiedziałem "grupa wsparcia" nie wiem czy dobrze, ale tak zasłyszałem od znajomego, który leczy się w tej samej poradni (alkohol) a znamy się z pracy. Znaczy nie pracuje tu gdzie ja, ale przychodził często coś naprawiać. Ogólnie jak już to wszystko pozamykam to myślę, że teraz będzie dobry czas na miting. Może rzeczywiście teraz jest taki czas, żeby poznać jakichś nowych fajnych ludzi a nie ciągle te same twarze z pracy i ciągle te same rozmowy o niczym i w dodatku strasznie męczące. Tak jak pisałem, powolutku bez pośpiechu, bo na hura to by mi to nic nie dało, nie wszystko na raz. Zostawić sobie coś na później np ośrodek. Wiem mam świadomość, że jest i jest dla mnie, ale jeszcze nie teraz. Widzicie, jest teraz taka jakaś promocja czy jakaś loteria, że przykładamy paragon w Castoramie i można coś wygrać. Dużo tam ostatnio kupowałem a nigdy z tego nie skorzystałem po prostu nie chcę. Myślę, że teraz tylko będzie lepiej, jeszcze tylko ta jutrzejsza wizyta mnie martwi. Znaczy nie myślę o sobie a o ojcu i tak już ostatnio przeszedł zbyt dużo.

[pavko]

Wszystko OK jest pięknie, ojciec się znowu zdenerwował, ale już wszystko gra, mogę powiedzieć nareszcie. Znaczy wszystko się ułożyło, odebrałem telefon już przy ojcu i się umówiłem na wizytę.

[maja123]

To super.Umnie tez ok,dzisiaj bylam na mitingu i pozegnalam sie ze znajomymi.Jest mi troche smutno,ale umowilam sie na mitingi przez internet.Pozatym jestem szczesliwa i bardzo dumna bo moj synek skonczyl dzisiaj technikum informatyczne.

[pavko]

Wszystko z ojcem omówiłem, powiedziałem mu o wszystkim, już jest normalnie także wizyta wpłynęła na niego uspokajająco. Jest dobrze, ale rano nie było. Ostatnio jak myślałem, nie zdawał sobie jeszcze z tego wszystkiego sprawy, teraz już wie.

[maja123]

Fajnie ze powiedziales mu o wszystkim.napewno ci ulzylo,bo jak ja powiedzialam to poczulam sie o wiele lepiej.Teraz zyje bez klamstwa i o wszystkim mowie rodzinie.Strasznie balam sie reakcji meza,a on powiedzial ze lepsza najgorsza prawda niz najlepsze klamstwo.

[maja123]

Teraz bedzie tylko lepiej tak bylo w moim przypadku.

[maja123]

Pavko super fotka.