Mój mąż hazardzista

Moderator: kaśka

Mój mąż hazardzista

Postprzez Ewelina283 » 24 Gru 2019, 15:24

Witam Was wszystkich. Dziś dołączyłam do forum, wcześniej dużo czytałam i aż otwierałam oczy jak wielu ludzi przechodzi to samo, co ja.
Moja historia zaczęła się ponad 4 lata temu. Wtedy spotkałam mojego męża, nasz związek dość szybko się potoczył, po 4 miesiącach byliśmy zaręczeni, a po 2 latach byliśmy już po ślubie. Od samego początku mój mąż miał problemy finansowe. Kiedy się do nich przyznał, oczywiście nie wyjaśniając jak je zrobił, poprosił o moją pomoc. Pomogłam mu je spłacić w części, w części musiał wziąć ogromny kredyt, aby pokryć swoje zadłużenia. Kredyt spłaca po dziś dzień i będzie go jeszcze spłacał przez 4 lata. Miesiąc temu po kłótni o budowę naszego domu mąż oświadczył, że chce być sam i musi wyprowadzić się z domu. Początkowo myślałam, że to z powodu kłótni. Szybko jednak zaczęły wychodzić na jaw kolejne długi, odzywali się kolejni znajomi, że mąż pożyczał pieniądze i ich nie oddawał. Zrzucał wśród znajomych winę na mnie, że ja nie daje mu pieniędzy, że mamy kryzys, że nie może się ze mną dogadać. No historia jakich wiele. Po wyprowadzce czułam lek, niepokój i obawę o jutro. Zostawił mnie z nieuregulowanymi fakturami za budowę (kilkadziesiąt tysięcy), a także w fatalnym stanie psychicznym. Tak sprytnie odwrócił sytuację, że czułam się winna. Próbowałam rozmawiać z nim wielokrotnie, ale każda rozmowa kończyła się podniesionym tonem. Zobaczyłam na twarzy mojego męża lodowatość, brak jakichkolwiek uczuć, zobojętnienie. Czułam, że przez ostatni miesiąc próbuje mieć nade mną przewagę psychiczną. Tak odwrócił sytuację, że w zasadzie obarczył mnie winą za rozpad naszego małżeństwa. Po wyprowadzce mówił, że chce być chwilę sam, że nie dopuszcza do siebie innej opcji jak to, że znów razem będziemy mieszkać itd. być może nawet wtedy w to wierzył, bo żyje w swoim tylko sobie znanym świecie. Zwodził mnie, a ja oszukiwałam się sama, aż do momentu kiedy sama, bo on tego nie chciał, poszłam do psychoterapeuty. Specjalista otworzył mi oczy, poradził jak postępować i jak rozmawiać z uzależnioną osobą. Pełna optymizmu spotkałam się z mężem, chciałam powiedzieć otwarcie o uczuciach, o granicach które muszę postawić itd. poszło jednak zupełnie inaczej. Zimno, pretensje i mur, który zbudował mój mąż zmusiło mnie do ostateczności czy rozstania. Musiałam postawić sprawę jasno, że mogę go wspierać, ale już nigdy nie spłacę za niego żadnego długu. Strasznie się zdenerwował i cały czas powtarzał, że chce być sam, że on nie chce z nikim być, że musi zerwać kontakt ze znajomymi bo to konfidenci i wszystko mi donosili.
Jestem załamana, ale czuję wewnętrzny spokój... Może jestem egoistką, ale wiem, że nie mogłam postąpić inaczej. Będę uczęszczała do psychoterapeuty, bo ciężko mi będzie poradzić sobie samej. Ale chcę zawalczyć o swoje bezpieczeństwo, swój komfort psychiczny.
Dodam, że w rodzinie męża oczywiście jestem najokropniejszą kobietą. Nie mogłam liczyć na ich wsparcie i zrozumienie tematu. Bo mój mąż taki biedny, zapracowany, a ja wymyślam panienka i wiecznie mi źle. A tu okazało się, że nie praca, a hazard pożerał jego czas. Cieszę się, że mogłam skrótowo wyrzucić z siebie mój problem.
Dziś wigilia...taki to rok.
Ewelina283
 
Posty: 63
Rejestracja: 24 Gru 2019, 10:47

Mój mąż hazardzista

Postprzez marcin_opolskie » 24 Gru 2019, 15:57

Witaj na forum.
Ewelina283 napisał(a):Jestem załamana, ale czuję wewnętrzny spokój... Może jestem egoistką, ale wiem, że nie mogłam postąpić inaczej. Będę uczęszczała do psychoterapeuty, bo ciężko mi będzie poradzić sobie samej. Ale chcę zawalczyć o swoje bezpieczeństwo, swój komfort psychiczny.

Brawo, powodzenia; zadbaj o siebie. pozdrawiam
Awatar użytkownika
marcin_opolskie
 
Posty: 4343
Rejestracja: 17 Sie 2015, 15:34
Miejscowość: opolskie

Re: Mój mąż hazardzista

Postprzez chłop ze wsi » 24 Gru 2019, 21:37

Witaj na forum.
wspólniczko niedoli.
Jest taki paradoks że wszyscy ludzie są tacy sami a każdy inny.To odnośnie pierwszego zadnia twojego wpisu. hazardziści tak mają że manipulują bliskimi aby móc grać. bardzo dobrze że poszłaś do terapeuty. Rozumiem że po rozmowie miałaś myśl- już wiem , wyleczę męża. Zonk . Zadbaj o siebie, swoje bezpieczeństwo.Tyle możesz zrobić skutecznie. Jest szansa że Twój mąż przyciśnięty rzeczywistością do muru też zadba o siebie. I wtedy kto wie, co się wydarzy.
3maj się
powodzenia
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Re: Mój mąż hazardzista

Postprzez kiedyskiedys » 25 Gru 2019, 04:48

Rzadko spotykana postawa wśród współzależnionych. Pomaga ona nie tylko Tobie ale i jemu zobaczyć istotę problemu.

To że mówi że chce być sam wcale może tego nie oznaczać. Hazardzista to doskonały manipulant często chętny na łaskę i litowanie się nad nim by... Mieć za co grać.

Obralas dobra drogę.

Spokojnych Świąt
Miarą dzieciństwa są dźwięki, zapachy i widoki, dopóki nie nadejdzie mroczna epoka rozsądku - John Betjeman
Awatar użytkownika
kiedyskiedys
 
Posty: 2661
Rejestracja: 25 Maj 2009, 10:39

Re: Mój mąż hazardzista

Postprzez Ewelina283 » 25 Gru 2019, 09:00

chłop ze wsi napisał(a):Rozumiem że po rozmowie miałaś myśl- już wiem , wyleczę męża. Zonk .



Tak w pierwszej chwili myślałam, że będę wiedziała jak z nim rozmawiać, a może i nawet przemówić do rozsądku. Zrozumiałam jednak po rozmowie z nim, że nie mogę sama ciągnąć tego wszystkiego, a on będzie ewentualnie zgadzał się na rozmowy, spotkania czy leczenie. Pogarszałoby to tylko moją i tak trudną sytuację. Wiem, że to choroba, wiem, że wielu jeszcze powie, że zostawiłam męża w trudnej sytuacji... Jednak nikt nie myśli o mnie, co ja czuję w tej sytuacji. Jeśli widzisz, że ktoś Cię olewa i nie jest tym samym człowiekiem co kiedyś, nie jesteś czasem w stanie dłużej się oszukiwać. Podjęłam trudną decyzję, ale nie dałam się upokorzyć. Był zdziwiony, że rozmowa toczy się jak się toczy, a on przestaje mieć nade mną kontrolę. Płaczę codziennie, ale jestem z siebie dumna, że nie błagałam go aby został, nie płakałam i nie robiłam scen. To pozwala zachować swoją godność. Obym wytrwała!
Ewelina283
 
Posty: 63
Rejestracja: 24 Gru 2019, 10:47

Mój mąż hazardzista

Postprzez kaśka123 » 25 Gru 2019, 20:20

Brawo!
Bądź z siebie dumna, bo masz powód.
Strasznie trudno jest tutaj czasem wytłumaczyć komuś, że nie zmieni partnera, że jedyną osobą na którą ma wpływ jest ona sama, że to choroba, że najlepszą pomocą jest nie pomagać, że nie spłaci i nie uleczy. Że sama potrzebuje pomocy i wglądu w siebie. U Ciebie widać, że to wszystko zaskoczyło. Płacz jeśli tego potrzebujesz, wszystkie emocje coś nam mówią i wszystkie trzeba przeżywac. To boli, wiem i pewnie jeszcze chwilę będzie bolało. Ale idziesz do przodu ito jest mega pozytywne i budujące.
Niestety Twoje postępy nie idą w parze z postepami męża i to że Ty masz świadomość różnych narzędzi, nie znaczy że on to przyjmie, tak jak było podczas rozmowy. Trzymaj się i pisz jeśli tylko będziesz potrzebować. Jak coś, to jestem otwarta na wiadomości prywatne.
kaśka123
 
Posty: 454
Rejestracja: 27 Lip 2017, 05:48

Mój mąż hazardzista

Postprzez Aga43 » 25 Gru 2019, 23:30

Witaj na forum.
Fajnie że zadbałaś o siebie.
Dobrze by było,gdybyś pomyślała o rozdzielności majątkowej,jak są dzieci to alimenty konieczne są.
Niezła tu lektura w dziale współuzależnienia,czytaj i czerp do woli.Dobrze jest też przegadac, pogadać z zaufaną osobą, miting może jest u Ciebie gdzie mieszkasz?najlepiej samej nie byc,wsparcie chociażby na ten start,gdzie mój świat runął, jest bezcenne.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

Re: Mój mąż hazardzista

Postprzez Ewelina283 » 26 Gru 2019, 00:35

Aga43 napisał(a):Witaj na forum.
Fajnie że zadbałaś o siebie.
Dobrze by było,gdybyś pomyślała o rozdzielności majątkowej,jak są dzieci to alimenty konieczne są.
Niezła tu lektura w dziale współuzależnienia,czytaj i czerp do woli.Dobrze jest też przegadac, pogadać z zaufaną osobą, miting może jest u Ciebie gdzie mieszkasz?najlepiej samej nie byc,wsparcie chociażby na ten start,gdzie mój świat runął, jest bezcenne.

Niestety w moim zasięgu tylko psychoterapeuta. Dzieci nie mamy, rozdzielność mam podpisaną notarialnie gdzieś 5 m-cy po ślubie. Bardziej wydaje mi się, że potrzebuję jakiejś "broni" emocjonalnej ...
Ewelina283
 
Posty: 63
Rejestracja: 24 Gru 2019, 10:47

Mój mąż hazardzista

Postprzez Aga43 » 26 Gru 2019, 14:55

Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

Mój mąż hazardzista

Postprzez Agnieszka1234 » 27 Gru 2019, 12:25

Cześć Ewelino,
Ewelina283 napisał(a):Wiem, że to choroba, wiem, że wielu jeszcze powie, że zostawiłam męża w trudnej sytuacji...

Pewno wielu powie i pewno nieraz będzie bolało. Nie jesteś egoistką, tylko bardzo mądrą kobietą. Zadbałaś o siebie i paradoksalnie również o niego. Jeśli ktoś tego nie rozumie to cóż, współczuć mu należy.
Fajnie, że znalazłaś to forum. Mnóstwo tu naszych historii. Cieszę się, że korzystasz z pomocy.
Ewelina283 napisał(a):Obym wytrwała!

Tego Ci życzę.
Trzymaj się.
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

Mój mąż hazardzista

Postprzez Ewelina283 » 04 Lut 2020, 08:06

Mijają kolejne tygodnie od rozstania, a ja wczoraj dowiaduję się, że mój mąż oprócz hazardu od ponad pół roku spotyka się również z inną kobietą. A ja czekam spokojnie, aż karma wróci. Już ta wiadomość mnie nie dobiła, terapia robi swoje, człowiek jest silniejszy. Z perspektywy czasu jednak widzę, że decyzje z mojej strony były mądre. Z pewnością nie można dać się ranić. I robić swoje i do przodu!
P.S. jego rodzina o uzależnieniu już wie, nie podadzą jednak mu ręki. Będą stosować się do zasad. Mój mąż zostaje powoli sam.
Ewelina283
 
Posty: 63
Rejestracja: 24 Gru 2019, 10:47

Re: Mój mąż hazardzista

Postprzez chłop ze wsi » 04 Lut 2020, 18:10

Ewelina283 napisał(a): Mój mąż zostaje powoli sam.
No , nie przesadzaj .
A to :
Ewelina283 napisał(a): mój mąż oprócz hazardu od ponad pół roku spotyka się również z inną kobietą.
?
Hazardzista potrafi się zatroszczyć o siebie i znaleźć opiekuńczą duszę.
To tak dla ścisłości .
Powodzenia
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Re: Mój mąż hazardzista

Postprzez Ewelina283 » 04 Lut 2020, 18:46

chłop ze wsi napisał(a):
Ewelina283 napisał(a): Mój mąż zostaje powoli sam.
No , nie przesadzaj .
A to :
Ewelina283 napisał(a): mój mąż oprócz hazardu od ponad pół roku spotyka się również z inną kobietą.
?
Hazardzista potrafi się zatroszczyć o siebie i znaleźć opiekuńczą duszę.
To tak dla ścisłości .
Powodzenia



Zgadza się, może racja, że nie zostaje sam, bo znalazł sobie zastępstwo :) bardziej chodzi mi o bliskich, bo można mieć wokół siebie dużo ludzi, ale słabej "jakości". Z tym, że aktualne towarzystwo daje mu komfort grania... Układanka układa się sama, trzeba było tylko czasu. Żona niewygodna, to jest inna kobieta, która zrozumie biednego człowieka. Kiedy początkowo czytałam różne opinie i zaczęłam chodzić na psychoterapię to wydawało mi się mało możliwe, aby ktoś robił takie świństwa i tak kłamał. Z perspektywy wiem już, że wszystko niestety jest możliwe. Może to śmieszne, ale czuję w pewnym stopniu ulgę, że zaczynam żyć i robić coś dla siebie. Zdecydowałam się nawet odłączyć od mediów społecznościowych bo ludzi kusi żeby przekazywać mi różne informacje, a ja wcale tego nie potrzebuje. Bo po co mam do tego wracać i rozdrapywać. Tak po prostu chciałam się podzielić kolejnym etapem kończącego się małżeństwa.
Ewelina283
 
Posty: 63
Rejestracja: 24 Gru 2019, 10:47

Re: Mój mąż hazardzista

Postprzez chłop ze wsi » 04 Lut 2020, 20:17

Ewelina283 napisał(a):wydawało mi się mało możliwe, aby ktoś robił takie świństwa i tak kłamał
Kiedy to było : Ludzie ludziom ... .... ..... Więc nic nowego pod słońcem
.
Ewelina283 napisał(a):Układanka układa się sama
A tu muszę zaprotestować. Z Twojego wpisu wynika że Twój hazardzista wszystko zaplanował aby Ciebie zgnębić. On jest chory, musi grać i z tego wynikają wszystkie jego i otaczających go ludzi kłopoty.Nie da się być tzw dobrym człowiekiem i jednocześnie patologicznie grać. A jak przestaje sie grać naprawdę to i stosunki międzyludzkie mogą się poprawić.
Nie daj się.
Powodzenia
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Mój mąż hazardzista

Postprzez Aga43 » 04 Lut 2020, 21:00

Ewelina283 napisał(a):Z perspektywy czasu jednak widzę, że decyzje z mojej strony były mądre. Z pewnością nie można dać się ranić. I robić swoje i do przodu!

Super.
Ewelina283 napisał(a):Może to śmieszne, ale czuję w pewnym stopniu ulgę, że zaczynam żyć i robić coś dla siebie.

To wcale nie jest śmieszne,dbasz o siebie i to jest fajna sprawa.
Wszystkiego dobrego życzę. Fajnie ze napisałaś co u Ciebie.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

Następna

Wróć do Mój partner jest Hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość

cron