poradzić sobie sama z sobą

Moderator: kaśka

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez goniek » 05 Sty 2020, 21:43

Jeden telefon wystarczył, że mimo, iż nic się nie zmieniło miałam wrażenie, że świat się po raz kolejny zawalił.
Czytam Was i mam wrażenie, ze wszystko co zrobiłam, to zrobiłam źle. Znalazłam ośrodek, spróbowałam pogodzić się z tym, że to choroba i próbowałam wytłumaczyć mu wtedy, ze wszystko zrozumiałam.
Ale nie rozumiem. Nie rozumiem, jak mógł mnie tak okłamywać, jak mógł pozwolić, żebym ostatnie 9 miesięcy pozwalała mu grać. Nie rozumiem, jak będąc już w ośrodku mógł mnie okłamać.
I nie potrafię zrozumieć, jak pracując z nim dzień jak co dzień nie zauważyłam? zauważałam, że dzieje się z nim źle, ale nigdy nie pomyślałam, ze on dalej gra. Bo przecież on tylko kiedyś zagrał niefortunnie. Przeciez to były długi, bo kiedyś grał, a potem chwilówka za chwilówką, bo starał się spłacać. Czuje się oszukana przez los. I przez siebie. I najważniejsze co musze zrobić to pogodzić się z tym, że to jednak nie moja wina.
Nie byłam idealna matką polką, ale dawałam moim dzieciom - albo chciałam dać - miłość i zainteresowanie wtedy, kiedy tylko mogłam i kiedy potrzebowali, tak mi si e wydawało. Dzisiaj nie jestem niczego pewna.
2 tygodnie temu usłyszałam od hazardzisty, ze najgorsze co mogę zrobić to zostawić mojego syna samego. Od Was czytam, że tak powinnam zrobić. Ale tego nie zrobie. Nie jestem gotowa na to. Również ze względu na moje samopoczucie. A może przede wszystkim?
Znalazłam otwarty mityng dla hazardzistów we wtorek - od tego zacznę. Za tydzień jade odwiedzić syna.
Czego oczekuję ? Pogodzenia się z sobą. Nikomu nie pomogę, ani młodszemu synowi, ani mojemu hazardziście jeżeli załamię się całkowicie. A bardzo chcę mu pomóc - wiem, że on tej pomocy potrzebuje. Tylko nie jestem pewna, czy na pewno ode mnie. I czy potrafie to zrobić.
goniek
 
Posty: 4
Rejestracja: 05 Sty 2020, 12:00

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez chłop ze wsi » 06 Sty 2020, 12:00

Witaj na forum.
Rozumiem że syna masz hazardzistę.
Miting - super sprawa.Czytanie forum - super sprawa. Trzecie super- spotkanie z terapeutą. I tego super na razie tyle. Teraz schodki-działać tak jak wynika z tych super. Gwarancji nie daje to żadnej na sukces ale pozwala żyć .
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

Re: poradzić sobie sama z sobą

Postprzez chłop ze wsi » 06 Sty 2020, 12:12

goniek napisał(a):2 tygodnie temu usłyszałam od hazardzisty, ze najgorsze co mogę zrobić to zostawić mojego syna samego.
Klasyka , jeszcze niejedno usłyszysz.
goniek"
Ale tego nie zrobie. Nie jestem gotowa na to. Również ze względu na moje samopoczucie. A może przede wszystkim?[/quote] I sama znalazłaś odpowiedź. To teraz pytanie: Jesteś wszechmogąca ?
[quote="goniek napisał(a):
Za tydzień jade odwiedzić syna
Tak , ale po co ?

Teraz takie zobrazowanie sytuacji jakby bardziej powszechnie spotykanej. Co powiesz o matce , która mając syna/męża pijaka idzie do sklepu i kupuje mu piwo na kaca ? otóż Twoje matczyne pomaganie hazardziscie jest właśnie takim kupowaniem pijakowi piwa.
Czytaj , czytaj i czytaj.
Potem stosuj.No i cierpliwości.
Powodzenia
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez Aga43 » 06 Sty 2020, 13:46

Witaj goniek.
goniek napisał(a):Nikomu nie pomogę, ani młodszemu synowi, ani mojemu hazardziście j

O prawda,nie umiejętne pomaganie szkodzi,im jak i Tobie.
Współczuję ze i syn jest hazardzistą, dla matki to bardzo ciężkie przeżycie(tak sobie wyobrażam jako matka)
Chłop ze wsi juz wyjaśnił te podstawy.Szukaj pomocy dla siebie a ja trzymam za Ciebie kciuki.
Aga43
 
Posty: 928
Rejestracja: 15 Paź 2016, 09:03
Miejscowość: Toruń

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez goniek » 06 Sty 2020, 16:24

[quote="goniek napisał(a): Za tydzień jade odwiedzić syna Tak , ale po co ?[/quote]

a co w tym złego? Nie atakuję, w żaden sposób, nie po to tu jestem. Dlaczego nie powinnam?

Dziękuję za odzew, zapomniałam chyba zacząć od dzień dobry czy dobry wieczór, co niniejszym czynię.

Czytam, zarówno to co mówią uzależnieni, jak i to co piszą ich bliscy. Czytam i dalej nie potrafię zrozumieć. I pewnie nie zrozumiem. Przyjmę, że tak jest.

Dziekuję
goniek
 
Posty: 4
Rejestracja: 05 Sty 2020, 12:00

Re: poradzić sobie sama z sobą

Postprzez chłop ze wsi » 06 Sty 2020, 16:53

goniek napisał(a): Dlaczego nie powinnam?
Bo syn ma do zrobienia swoje i będziesz mu przeszkadzać. Zburzysz mu te chwile spokoju jaką ma oderwany od gry. Lepiej jedź gdzieś na miting na przykład. Zyskacie obydwoje.
goniek napisał(a):Czytam i dalej nie potrafię zrozumieć.
A gdybyś zrozumiała to ?
Wejdziesz mu do głowy i poprzełączasz ?
goniek napisał(a):2 tygodnie temu usłyszałam od hazardzisty, ze najgorsze co mogę zrobić to zostawić mojego syna samego
Czytaj to tak- daj kasę i się nie wtrącaj. A czy on grając pochwalił się ile przegrał, powiedział : mamo ,idę pograć ,daj z tysiąc. Nie , kłamie do granic możliwości . Taka to choroba. I chodzi o to aby te możliwości się skończyły. Niestety , musi boleć.
Powodzenia.
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez adwokat2 » 06 Sty 2020, 17:07

"Chłop ze wsi" ma obsolutną racje "goniek"
adwokat2
 
Posty: 55
Rejestracja: 11 Sty 2018, 12:57

Re: poradzić sobie sama z sobą

Postprzez goniek » 06 Sty 2020, 18:37

goniek napisał(a):Czytam i dalej nie potrafię zrozumieć.
A gdybyś zrozumiała to ?
Wejdziesz mu do głowy i poprzełączasz ?

Nie, nic za niego nie zrobię. Żałuję, że to nie ospa wietrzna, którą wystarczy przetrzymać. Nie rozumiem mechanizmu tego uzależnienia. Kiedy ja dostaję na skrzynkę bonusa, tylko zagraj, jak przegrasz zwrócimy ci pieniądze - kasuję post. Kiedy sprawdzałam totolotka, to wygrywając przeznaczałam na grę te same 2 czy 10 zł co wcześniej. pozostałe przeznaczałam na zakup nowych butów. Tego nie rozumiem. I dlatego napisałam, że muszę uznac, że tak jest nawet, jeżeli nie rozumiem.

goniek napisał(a):2 tygodnie temu usłyszałam od hazardzisty, ze najgorsze co mogę zrobić to zostawić mojego syna samego
Czytaj to tak- daj kasę i się nie wtrącaj. A czy on grając pochwalił się ile przegrał, powiedział : mamo ,idę pograć ,daj z tysiąc. Nie , kłamie do granic możliwości . Taka to choroba. I chodzi o to aby te możliwości się skończyły. Niestety , musi boleć.
Powodzenia.[/quote]

To nie była wypowiedź mojego syna. O tym, że mój syn jest hazardzistą dowiedziałam się 2 tygodnie temu. Problem z alkoholem czy narkotykami łatwiej zauważyć.

Po co w takim razie w niedzielnych planach ośrodków są odwiedziny? Ja jestem daleka od negowania tego co piszesz, zakładam z całą pewnością, że masz rację i nie próbuję twierdzić że moje dziecko jest inne. To raczej ja jestem taka jak każda inna matka. I po lekturze jego skrzynki @ czy historii rachunku nie uważam, że nie ma się czym przejmować. Jestem wściekła na siebie, że nie zauważyłam TEGO problemu. Dlatego tak trudno mi się z tym pogodzić. Wpierw muszę sama z sobą się zmierzyć, wtedy może dopiero zrozumiem to, co do mnie piszesz/cie. Zadając pytania chcę mieć pewność, że dobrze zrozumiałam.

I co mam zrobić później. Nie mieszkamy razem, nie wiem co robi po pracy. Ale pracujemy razem. To ja wypłacam mu pensję. Wiem, że najbliższe 3 tygodnie to czas, kiedy nic mu nie grozi. Ale nie będzie w zamknięciu wiecznie. I wiem, że ja za niego życia nie przeżyję. I nie chcę kontrolować jego finansów. Jest podobno dorosły.

Wiem czego nie chcę.
goniek
 
Posty: 4
Rejestracja: 05 Sty 2020, 12:00

Re: poradzić sobie sama z sobą

Postprzez chłop ze wsi » 06 Sty 2020, 20:40

Jeden wpis.
goniek napisał(a):po lekturze jego skrzynki @ czy historii rachunku nie uważam, że nie ma się czym przejmować[/quote
]
goniek napisał(a): I nie chcę kontrolować jego finansów.

I od razu sprzeczność.
Wiesz ile czasu zajmuje założenie skrzynki @ ?
A banków ile mamy , w tym z możliwością założenia konta przez internet ?

goniek napisał(a):Wpierw muszę sama z sobą się zmierzyć
Więc w ramach tego zamiast w odwiedziny jedź dokądś na miting.
Tu na forum jest list hazardzisty. Wydrukuj , powieś nad łóżkiem , nad biurkiem. Czytaj codziennie i stosuj.Zanim coś zrobisz wobec hazardzisty wyjmij i przeczytaj. Pomyśl chwilkę.A potem rób. Będzie bolało
Powodzenia.
chłop ze wsi
 
Posty: 749
Rejestracja: 26 Cze 2014, 18:04

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez tojatoja » 07 Sty 2020, 14:51

Witaj,
goniek napisał(a):Nie rozumiem, jak mógł mnie tak okłamywać, jak mógł pozwolić, żebym ostatnie 9 miesięcy pozwalała mu grać.
Ty mu pozwalałaś grać? Powaznie? Chocbys zabronila ,zrobiłby to. To choroba. I nie próbuj zrozumiec, ja zona hazardzisty nie jestem w stanie zrozumiec tych emocji. Nawet w kuliki nie lubię i nigdy nie lubiłam grac, co nie zmienia faktu, ze zaakceptowałam ze mąz jest hazardzistą (po terapii)Patrząc szerzej czy to hazard, czy narkotyki, alkohol ,cos by było by zapelnic jakiąś pustkę, ktora nie pozwoliła na zdrowe rozwiązywanie problemów. Co do okłamywania. Z 10 lat małzenstwa byłam okłamywana 6 lat, zyjąc pod jednym dachem. Tez po pewnym czasie widzialam, ze się cos dzieje, ale nie wiedzialam co. Te kłamstwa to były zachowania spowodowane uzaleznieniem. Rozumiem wachlarz Twoich uczuc od złosci, bezsilnosci, po poczucie winy. I dla mnie bedac tez mamą byłby to ogromny cios (szczególnie, ze syn nie ma jeszcze swojej rodziny na ktorą mozna by przerzucuc częsc winy -tak to niestety działa). I masz rację
goniek napisał(a):Nikomu nie pomogę, ani młodszemu synowi, ani mojemu hazardziście jeżeli załamię się całkowicie. A
dlatego by sobie poradzic i sobie pomóc by byc silniejsza mozesz pojsc zamiast (lub dodatkowo) na miting AH to na miting dla wspołuzaleznionych, jak nie ma dla hazardzistow to dla rodzin alkoholików (al-anon). Na uzaleznienie wplywa wiele czynników, a na razie (co do swojej winy )to myslę pozwól synowi na terapii samemu dojsc co było przyczyną. Wazne bys teraz byla dla niego "dobrym"wsparciem-list hazardzisty. A i bardzo wazne jest to ze odwazyłas się napisac i szukasz pomocy. Nie kazdy rodzic jest na to gotowy .
tojatoja
 
Posty: 849
Rejestracja: 02 Maj 2015, 13:21

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez Agnieszka1234 » 09 Sty 2020, 10:15

goniek napisał(a):I co mam zrobić później. Nie mieszkamy razem, nie wiem co robi po pracy. Ale pracujemy razem. To ja wypłacam mu pensję. Wiem, że najbliższe 3 tygodnie to czas, kiedy nic mu nie grozi. Ale nie będzie w zamknięciu wiecznie. I wiem, że ja za niego życia nie przeżyję. I nie chcę kontrolować jego finansów. Jest podobno dorosły.

Bądź matką. Tylko tyle i aż tyle. Traktuj go jak dorosłego. Niech wie, że jesteś, że kochasz, ale to on jest odpowiedzialny za swoje życie. A Ty za swoje. Tego nas uczą na terapii, tego uczymy się na naszych mitingach. Wspieramy się, dzielimy swoimi doświadczeniami. Warto korzystać.

Co potem ? Nie martw się na zapas. Facet jest w bezpiecznym miejscu i dostanie narzędzia jak sobie radzić. Czy zechce z nich korzystać to inna bajka.
Ty znajdź pomoc-dla siebie, żeby odnaleźć się w tej niełatwej rzeczywistości.
Trzymaj się.
Agnieszka1234
 
Posty: 3285
Rejestracja: 19 Lut 2011, 12:38

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez milo » 16 Sty 2020, 21:02

Ja byłam 6 tygodni (42 dni) w ośrodku na terapii podstawowej.
Nikt - nikt - mnie nie odwiedził.
Żyję.
Nie gram od kilku lat.
Nadal korzystam z różnych możliwości zdrowienia.
Mąż i córki mi ufają.

Na mityngi chodzić - jak najbardziej popieram - z tym, że dla Ciebie są Haz-Anon , Al-Anon a ewentualnie, dodatkowo, otwarte - wspólnot dla uzależnionych od czegokolwiek, od hazardu także (ale wyłącznie otwarte i wyłącznie jako uzupełnienie Twoich mityngów).

Jeśli jeszcze nie znalazłaś "Listu hazardzisty" ... poszukam i wrzucę.

Bożena
hazardzistka i nie tylko .
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4742
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez milo » 16 Sty 2020, 21:04

List hazardzisty

Nie pozwól mi wywołać u Ciebie złości. Jeśli zaatakujesz mnie słownie lub fizycznie, będziesz mnie tylko upewniała w złej opinii, jaką mam o sobie. Ja już wystarczająco nienawidzę siebie.

Niech Twoja miłość do mnie i lęk o mnie nie doprowadza Ciebie do robienia tego, co sam powinienem robić. Jeśli weźmiesz na siebie odpowiedzialność za wszystko, oduczysz mnie podejmowania odpowiedzialności. Będę miał coraz większe poczucie winy, a Ty będziesz się czuła urażona. Nie przyjmuj moich obietnic, obiecam cokolwiek, by wyjść z kłopotów. Ale charakter mojej choroby powstrzymuje mnie przed dotrzymywaniem obietnic nawet tych, o których mówię z początku serio. Nie groź mi, jeśli nie masz zamiaru spełnić groźby. Jeśli raz podjęłaś jakąś decyzję trzymaj się jej. Nie wierz wszystkiemu, co mówię o Tobie, to może być kłamstwo. Zaprzeczanie oczywistym faktom jest symptomem mojej choroby. Co więcej, najczęściej łatwo tracę szacunek dla tych, których zbyt łatwo można oszukać.
Nie pozwól mi mieć nad Tobą przewagi, nie daj się wykorzystywać przeze mnie. Miłość nie może długo istnieć bez wymiaru sprawiedliwości. Nie ponoś za mnie lub nie próbuj oddzielić mnie od konsekwencji mojego hazardu.
Nie kłam za mnie, nie płać za mnie rachunków i długów. Takie postępowanie zmniejsza lub zapobiega kryzysowi, który mógłby zmobilizować mnie do szukania pomocy. Dopóki będziesz mnie ratowała z każdej opresji, będę mógł zaprzeczać temu, że mam problem z hazardem. Ponad wszystko, ucz się wszystkiego, co tylko możliwe o uzależnieniu od hazardu i Twojej roli w stosunku do mnie.
Przychodź na otwarte zebrania Anonimowych Hazardzistów. Uczęszczaj regularnie na spotkania Gam- Anon lub Al-Anon. Czytaj literaturę i utrzymuj osobisty kontakt z członkami tych wspólnot. To są ludzie, którzy mogą dopomóc zobaczyć jasno całą Twoją sytuację.

Kocham Cię
Twój hazardzista
Poczuć siebie
Pokochać...
Awatar użytkownika
milo
 
Posty: 4742
Rejestracja: 18 Cze 2011, 00:06
Miejscowość: Elbląg

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez adwokat2 » 16 Sty 2020, 21:18

Amen!
adwokat2
 
Posty: 55
Rejestracja: 11 Sty 2018, 12:57

poradzić sobie sama z sobą

Postprzez asia » 16 Sty 2020, 23:17

milo napisał(a): otwarte - wspólnot dla uzależnionych od czegokolwiek, od hazardu także (ale wyłącznie otwarte i wyłącznie jako uzupełnienie Twoich mityngów).

A po co ? Ja tam uważam że raz wystarczy.
W tym miejscu wpisujemy mądre zdanie albo niemądre, ale za to koniecznie po angielsku.
asia
 
Posty: 7405
Rejestracja: 19 Paź 2005, 09:55
Miejscowość: Warszawa

Następna

Wróć do Mój bliski jest hazardzistą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość