Jedna terapia indywidualna nic nie zmienia - przynajmniej u mnie nic nie zmienila. Kilka terapii indywidualnych otworzyło mi oczy na kilka sfer mojego życia. Grupowych u nas nie było, no , chyba że dla alkoholików . Nawet dla współuzależnionych to bylo coś ... ale to takie pitupitu . Szukalam latami "fachowcow" , ktorzy będą potrafili "zalapać" z czym mam problemy. A nie były to problemy hazardowe . Jeszcze nie. Koledzy z mityngu otwartego AA poradzili mi zacząć pić, to dostanę terapię z porawdziwego zdarzenia, grupową , z fachowcami . Rady takie mogli sobie wsadzić w ogródku - i tak nic by z nich nie wyroslo. Kiedy moje cierpienie juz nie mieścilo się we mnie , poszłam grać. A chodzilam na rożne mityngi rożnych wspolnot , od 97r. Dawno to bylo. Ale chcę pamiętać. Grać zaczęłam jakoś w roku 2009 . Coś koło tego. Moze póżniej . Ale to bylo zaraz po zakończeniu połtora rocznej terapii indywidualnej z terapeutką w temacie dda/ddd. Z mityngow korzystalam bardzo często i ciagle mi przypominano po mityngach, ze moge szukac terapii w innym miescie. Już rok, dwa - grania - wyłączylo mnie z rozumienia tego, co slysze na mityngach. Bylam, korzystałam , ale tylko to, co mój mozg uznawal za przydatne. W innych sferach niz sfera bytu czy posiadania. Kiedy trafilam na mój pierwszy zamkniety mityng AH, poczulam, że to następna warstwa mojego cierpienia i że już więcej warst nie wytrzymam. Szukanie roznych mozliwości terapii ciagle bylo problemem... bo kiedy poszłam do poradni, to byla , owszem grupa terapeutyczna , moze ze 30 osob, ale sami alkoholicy , z tego 90 % z nich z nakazu sądowego. Kiedy minął mi rok abstynencji od hazardu, cierpienie bylo tak duze , ze wzielam skierowanie do ośrodka stacjonarnego i obdzwonilam ze 3 ośrodki w Polsce i zaklepałam termin na ... za okolo 3 miesiące. Takie byly kolejki, bo koniecznie chcialam dostac sie tam, gdzie leczą hazardzistów i wiedzą, o czym mówię. Kiedy dotarlam do ośrodka , czekałam 3 dni na rozmowę z terapeutą. Jakież bylo może zdziwienie, kiedy probowalam mu wyjaśnić, ze moj hazard to juz tylko skutek a przyczyn chce szukać tutaj.... Poza określeniami "alkoholizm, " , "narkomania" , "lekomania" , "hazard" jie mial bladego pojęcia o innych uzalezniaczach czy zamiennikach....
Do brzegu :
Są rozne terapie : indywidualne, grupowe, terapie uzaleznień , terapie współuzależnienia, terapie dla doroslych dzieci alkoholików i innych dysfunkcji, terapie dla sprawców przemocy, terapie dla ofiar przemocy, terapie dla osob ze schorzeniami psychicznymi (nerwica to najmniej uciążliwe schorzenie) , terapie tlenowe dla astmatyków, terapie manualne (masaże i fizjoterapeutyczne z elementami ćwiczeń ) dla osob po wypadkach .... sa tez terapie wstrząsowe ... jest też wiele innych o których ja nie slyszalam.
Wiec :
Warto szukać dla siebie takich terapii, ktore faktycznie pomogą mi zrozumieć, co mi dolega i pomogą mi podjąć decyzję, czy na pewno CHCĘ zdrowieć. Pomogą określić Z CZEGO chcę zdrowieć .
Pokażą mi mechanizmy dzialania moich zaburzeń , dysfunkcji i kompulsji. Pomogą mi dokopać się do przyczyn mojego cierpienia i wesprą mnie w szukaniu wlaściwych narzędzi do uleczenia przyczyn , by w przyszlości znow nie wylądować w piekle.
Może trochę przydługie .
Może za dużo teorii.
Ja szukam nadal wlaściwych ludzi i miejsc, gdzie moja dziura w duszy zozstanie uleczona i juz nie będę musiala przeżywać cierpienia, którego nie jestem w stanie udźwignąć.
Czy na pewno chcesz zdrowieć ?
Czy jesteś gotowa zrobić absolutnie wszystko, by przestać cierpieć ?
Czy jesteś gotowa ponieść konsekwencje wlasnych wyborów ?
Bo przecież możesz poczekać , aż samo się rozwiąże.
Pozdrawiam jesiennie
Bożena hazardzistka ( i nie tylko)