Z oficjalnej strony...
"Mamy dobre wieści: udało się, wracamy do gry!
Pozyskaliśmy bardzo interesującego inwestora strategicznego. Medicover, czyli firmy, która od 25 lat zapewnia opiekę medyczną dla firm na polskim rynku. To również właściciel operatora pakietów sportowych OK System, która pozwala pracownikom na korzystanie z dobrodziejstw siłowni, aquparków, basenów, szkól jogi i tańca, kręgielni czy torów gokartowych
Dzięki takiemu wsparciu mamy możliwość ponownie otworzyć nasze kluby!"
Takie info znalazłem na stronie wchodząc w mój status klienta.
Kilkanaście dni temu dostałem maila z firmy windykacyjnej za Fitness World. Dołączono do niego fakturę za moje rzekome zadłużenie. Kwota (119) nie duża, ale jak płacić za coś czego nie ma. Na samej fakturze od razu był błąd, że umowa zawarta w połowie lutego 2020. Zadzwoniłem grzecznościowo i porozmawiałem z panią, która się podpisała na tej fakturze. Najpierw spytałem skąd wzięła się taka kwota i za jaki to jest okres. Odpowiedź trochę mnie rozbawiła, bo dowiedziałem się, że to za wrzesień i październik 2020 gdzie klientem ich nie byłem od maja 2020. Wszytko opowiedziałem, kiedy wypowiedzenie, kiedy je przyjęli, że była reklamacja, jedna na maila do lokalnego klubu a druga listowna do głównej siedziby klubu. Jeszcze trochę porozmawialiśmy, pani poprosiła o dokumenty. Nie wysłałem, odpowiedziałem, że całą korespondencję posiada FW. Opowiedziałem, że wtedy nie mieli ani numeru telefonu ani maila (teraz jest) do głównej siedziby. Rozmowa była długa, a na koniec pani standardowo jak to w windykacji spytała czy odmawiam spłaty zadłużenia

. Odpowiedziałem przecież nie ma żadnego długu to jak mogę odmówić spłaty?. Później dostałem maila, żeby napisać do klubu i to wyjaśnić. Powiedziałem, że ja już dużo z klubem korespondowałem, ale nikt nie odpowiadał a klub posiada całą korespondencję i już więcej pisać nie mam zamiaru. Opowiedziałem jeszcze co wynika z braku odpowiedzi na moją reklamację. Na drugi dzień otrzymałem odpowiedź na maila z Fitness World, że moja umowa zakończyła się w maju i saldo wynosi 0 pln

. W dwa dni dzięki windykacji załatwiona została sprawa, która trwała kilka miesięcy. Koleżanka z pracy ma podobnie, powiedziała, że nie zapłaci. Tylko tyle, że ona złożyła wypowiedzenie bezpośrednio w klubie i... je gdzieś zapodziała.
Życzę wszystkim Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku.