Charcice

[moniaaa]

panowie mili potrzebuję pomocy kogoś z okolic Poznania, sprawa ważna, będę niezmiernie zobowiązana jeśli ktoś się odezwie

[moniaaa]

No i pojechał młodzieniec na terapię a ja dziękuję wszystkim za odzew

[zbysob]

młodzieniec

znaczy slyszalem ze mlode malzenstwo to za komuny bylo do 35 lat (jedno z malzonkow nie moglo miec przekroczone to wtedy dawali kredyt) ale myslalem ze to juz bylo ?

[moniaaa]

zbysob, młodzieniec ma 18 to stary??

[zbysob]

a sorry to czegos nie zalapalem - 18 to faktycznei mlodzieniec (chyba)

[moniaaa]

Agnieszka1234, a czy tak zamiast rozkminek mogę prosić kopa w tyłek na doła?

[Agnieszka1234]

Teraz to ja nie zakminiłam . Specjalistką od dawania kopów na tym forum jest Kaśka
Jeśli o mnie chodzi to staram się stosować do zaleceń forumowych wyjadaczy i przez kilka tygodni jest dobrze. Nawet wydawać by się mogło, że jestem coraz silniejsza i potrafię się odciąć od problemów męża, a przychodzi taki jeden dzień, że wyłazi ze mnie moje współuzależnienie z taką siłą, że aż płakać się chce. I wtedy mam jazdy raz w górę raz w dół.
Całkiem niedawno(2 tygodnie temu) zaraz po wizycie u terapeuty, (gdzie zresztą cała szczęśliwa mówiłam jak jest mi fajnie) co zrobiłam? Otóż ni stąd ni zowąd wlazłam na pocztę mojego męża Czego szukałam? Nie pytajcie bo do tej pory tego nie wiem. Czy potwierdzenia, że kombinuje i mnie cały czas oszukuje? Po prostu jak jest dobrze między nami to mi się momentalnie zapala lampka ostrzegawcza. I bądź tu mądry.
Co mi to dało? Nic oprócz złości na samą siebie i wstydu.
Czekałam na coś i się doczekałam. W zeszły piątek przyszło zajęcie wynagrodzenia od komornika. Mam alimenty, więc jestem spokojna. Głupie nie?
Btw: mąż był zły na mnie za tą pocztę i co zrobił? Poleciał do swojego terapeuty na rozmowę.
Na szczęście już jutro moja terapia
No i jeszcze raz wielkie dzięki dla Natalii za rozmowy i dodanie siły.

[Agnieszka1234]

Z góry przepraszam że nie napisałam w temacie, dopiero zobaczyłam że to dział uzależnionych.

[pan_pee]

Witam czy ktos jedzie może w tym tygodniu na terapie zamknietą?

[szubi6]

witam mam pytanko,10 lutego jadę do Charcic.Czy jest możliwość przeprania tam rzeczy czy lepiej zaopatrzyć się na 6 tyg.Przemek

[mark]

Kiedyś można było prać i w kotłowni pawilonu powiesić . Jeżeli masz numer telefonu do ZULU , to zadzwoń i spytaj . Powodzenia .

[jas]

W Charcicach jest jak w domu. Możesz wszystko, oczywiście oprócz picia, ćpania i grania. Całe szczęście. Powodzenia

[mark]

Zapomniałeś o seksie jas , to więcej niż dom ,to Wyższa Uczelnia Trzeźwego Życia . Dostajesz dyplom i narzędzia a tylko od Ciebie zależy czy z nich skorzystasz .

[zbysob]

ok sex'u nie ma ale tez nie ma tesciowej wiec sie rownowazy

[pan_pee]

Witam was serdecznie po dosc duzym czasie, w lipcu leczyłem sie w Charcicach na terapii 6-scio tygodniowej, i jak narazie nie gram po prostu wziąłem sobie te terapie głęboko do głowy i serca słuchałem myślałem ale i tez sam z siebie dużo rozmawiałem, wiadomo jak to rozłąka było cieżko, jednak zrozumiałem iż ze wszystkim można sobie poradzić, jadąc do Charcic miałem obawy jak to będzie, jak sobie poradzę w śród osób starszych jak sie zaklimatyzuje i dogadam, nie było tak strasznie kilka dni i już byłem wśród swoich, może dlatego iż od początku byłem sobą, szczeże mowiłem o sobie jak i o innych gdyż jest to formą terapii, na maska odizolowałem się od najbliższych i wiem iz to pomogło po skończeniu terapii moje relacje z najbliższymi poprawiły się i trwaja pozytywnie po dzień dzisiejszy problemów jakich sobie narobiłem poprzez granie, powoli prostuje a gdy pojawi się myśla o graniu odrazu uruchamia się we mnie takie myślenie jak się wcześniej męczyłem i to mnie blokuje, dlatego dziś moge powiedzieć iż Chory będe zawsze, jednak trzeźwieje i oby na zawsze.